to temat legalizacji narkotyków w ogóle jakiś dziwny jest. Pijak, czy alkoholik to nie ćpun, tym czasem taki typowy pothead już ćpunem jest. Nie kapuję. Przyznaję, ze mnie nie ciągnie za bardzo do dragów a mój stosunek do alkoholu co niektórzy znają.
Dla mnie podkreślanie różnicy miedzy alkoholem a narkotykami i czynienie rozróżnienia na tej zasadzie to tylko wyraz bólu dupy pijących. Że niby oni są lepsi, bo przymują narkotyk, który jest legalny i akceptowany w kulturze.
Widziałem ludzi pijących od czasu do czasu i ćpających od czasu do czasu, nie byli oni uzależnieni. Ale nawet bez uzależnień i picie i ćpanie, psuło im życia. A u większości z nich przedtem czy potem ważniejsza od życia stawała się substancja. I wszystko to jedno, czy alkohol, czy cokolwiek innego.
I wszyscy oni od cholery długo przykrywali całość gadaninią, erystyką, odpierniczaniem że nic nie ma na rzeczy.
Teraz już mnie to nie denerwuje. Teraz jak dla mnie jak ktoś chce pić czy ćpać, to niech sobie to robi.
I niech nie oczekuje, że będę go powaznie traktował. Szczególnie, kiedy będzie pod wpływem.
Wiem, palę papierosy i piję kawę, ale wybaczcie, działanie alkoholu i innych dragów od nikotyny i kofeiny różni się znacząco.
Dla mnie, że tak wyjdę z cmentarza,
to temat legalizacji narkotyków w ogóle jakiś dziwny jest. Pijak, czy alkoholik to nie ćpun, tym czasem taki typowy pothead już ćpunem jest. Nie kapuję. Przyznaję, ze mnie nie ciągnie za bardzo do dragów a mój stosunek do alkoholu co niektórzy znają.
Dla mnie podkreślanie różnicy miedzy alkoholem a narkotykami i czynienie rozróżnienia na tej zasadzie to tylko wyraz bólu dupy pijących. Że niby oni są lepsi, bo przymują narkotyk, który jest legalny i akceptowany w kulturze.
Widziałem ludzi pijących od czasu do czasu i ćpających od czasu do czasu, nie byli oni uzależnieni. Ale nawet bez uzależnień i picie i ćpanie, psuło im życia. A u większości z nich przedtem czy potem ważniejsza od życia stawała się substancja. I wszystko to jedno, czy alkohol, czy cokolwiek innego.
I wszyscy oni od cholery długo przykrywali całość gadaninią, erystyką, odpierniczaniem że nic nie ma na rzeczy.
Teraz już mnie to nie denerwuje. Teraz jak dla mnie jak ktoś chce pić czy ćpać, to niech sobie to robi.
I niech nie oczekuje, że będę go powaznie traktował. Szczególnie, kiedy będzie pod wpływem.
Wiem, palę papierosy i piję kawę, ale wybaczcie, działanie alkoholu i innych dragów od nikotyny i kofeiny różni się znacząco.
mindrunner -- 26.10.2008 - 19:00