Opisany problem nie dotyka bezpośrednio mnie. Na szczęście. Mam nadzieję, ze nie na razie. Przy okazji podpowiem co i jak?
Na marginesie to dobrze mieć znajomego dziennikarza, bo jak babka Pawlakowa dawała granaty dla lepszego efektu w wymiarze sprawiedliwości osiągnąć. tak teraz trzeba z mediami się wozić by byle głupotę załatwić. Jeśli jest problem z rozwiązaniem tak przyziemnego by się zdawało problemu to co dopiero z poważniejszymi sprawami.
Poza tym sprawa ta wpisuje się w ogólniejszy problem, że na papierze jest jedno, a w życiu zupełnie coś innego
Artur Kmieciak
Opisany problem nie dotyka bezpośrednio mnie. Na szczęście. Mam nadzieję, ze nie na razie. Przy okazji podpowiem co i jak?
Na marginesie to dobrze mieć znajomego dziennikarza, bo jak babka Pawlakowa dawała granaty dla lepszego efektu w wymiarze sprawiedliwości osiągnąć. tak teraz trzeba z mediami się wozić by byle głupotę załatwić. Jeśli jest problem z rozwiązaniem tak przyziemnego by się zdawało problemu to co dopiero z poważniejszymi sprawami.
Poza tym sprawa ta wpisuje się w ogólniejszy problem, że na papierze jest jedno, a w życiu zupełnie coś innego
sajonara -- 29.10.2008 - 08:37