wiem, ze palac uprzykrzam życie innym i ich truję. W pracy mamy palarnię. Kto niechce nie mus tam wchodzić. Ta palę. W domu też palę, ale jest w ni moja paląca żona i ja. Postronnych nie ma.
Tu się nauczyłem nawet nie palić na ulicach. Kurczę, da się.
Tak czy siak, możesz mi wierzyć, oddziaływanie tytoniu na rodzinę jest niczym w porównaniu z destruktywnym wpływem akoholu na rodzinę. Podejrzewam, że narkotyków też, ale tu brakuje mi doświadczeń.
Docencie
wiem, ze palac uprzykrzam życie innym i ich truję. W pracy mamy palarnię. Kto niechce nie mus tam wchodzić. Ta palę. W domu też palę, ale jest w ni moja paląca żona i ja. Postronnych nie ma.
Tu się nauczyłem nawet nie palić na ulicach. Kurczę, da się.
Tak czy siak, możesz mi wierzyć, oddziaływanie tytoniu na rodzinę jest niczym w porównaniu z destruktywnym wpływem akoholu na rodzinę. Podejrzewam, że narkotyków też, ale tu brakuje mi doświadczeń.
mindrunner -- 27.10.2008 - 07:22