Trauma.
To, jako wytłumaczenie pewnych zachowań, tajemnicy trzymania etc,etc, nasuwa się jako wytłumaczenie.
Bo przecież narażenie sie na zemstę jakichś postbanderowskich bojówkarzy, popłuczyn UPA, tu w wolnej Polsce jest o wiele mniejsze niż zadarcie z osiedlowa łobuzerią, która pije wino pod śmietnikiem.
Drobne sprostowanie. Większość Rusinów pomagających Polakom została po tamtej stronie granicy, więc cieplarniane warunki polskie ich nie dotyczą. O nich się z panem Wiesławem troszczymy.
Trauma.
To można zrozumieć, szkoda tylko, że ci ludzie nie zostawia po sobie świadectwa choćby spisanego szkolnym zeszycie.
A może?
Druga rzecz, to nie obowiązek pomagających czcić swoją pamięć, ale tych, którym pomoc okazano. Świadectwa domagajmy się od ocalonych.
Drogi Igło!
Trauma.
To, jako wytłumaczenie pewnych zachowań, tajemnicy trzymania etc,etc, nasuwa się jako wytłumaczenie.
Bo przecież narażenie sie na zemstę jakichś postbanderowskich bojówkarzy, popłuczyn UPA, tu w wolnej Polsce jest o wiele mniejsze niż zadarcie z osiedlowa łobuzerią, która pije wino pod śmietnikiem.
Drobne sprostowanie. Większość Rusinów pomagających Polakom została po tamtej stronie granicy, więc cieplarniane warunki polskie ich nie dotyczą. O nich się z panem Wiesławem troszczymy.
Trauma.
To można zrozumieć, szkoda tylko, że ci ludzie nie zostawia po sobie świadectwa choćby spisanego szkolnym zeszycie.
A może?
Druga rzecz, to nie obowiązek pomagających czcić swoją pamięć, ale tych, którym pomoc okazano. Świadectwa domagajmy się od ocalonych.
Pozdrawiaj
Jerzy Maciejowski -- 24.05.2009 - 12:00