Nieprzypadkowo napisałem Żytomierszczyzna.
Tam sowieci ( być może? ) pokazali banderowcom jak rozprawić się ze zwartym osadnictwem polski.
Trop przez Pana sugerowany na pewno jest interesujący.
Jednak sowieckie metody znacząco różniły się od tych, które wybrali naziści dla realizacji swoich planów. Ukraińscy szowiniści nie tylko otrzymali gotowy wzorzec – ale wręcz sami brali udział w Holocauście. Jak wspomniałem wywodziła się z nich znaczna cześć UPA.
Nie pamiętam gdzie widziałem zdanie mówiące o tym iż “wypędzony może powrócić, zgładzony nigdy”. Taka bezwzględność i premedytacja zbrodni wydaje się niepojęta. Dlatego niektórzy widzą w niej wybuch skrywanej do Polaków nienawiści, inni zaś upatrują jakiejś osobliwej turańskiej mentalności. Ale jakkolwiek idee i cele nie byłyby obłędne uderzający jest pragmatyzm zbrodni. Polaków w myśl programu banderowców należało wyrżnąć (zabijano nawet oczekujących na transport, czy ewakuowanych) aby przestali na danym terytorium istnieć. Co podczas konferencji pokojowych, ewentualnych plebiscytów itp. miałoby dla banderowców nieoceniony walor. Niestety wypędzeni mogą powrócić, mogą wysuwać roszczenia -choćby majątkowe. Umarli jednak głosu nie mają.
A jednak nawet w tym się banderowcy omylili. Umarli mówią. Głosami ocalonych, a nawet poprzez swoje szczątki zdradzające charakter zadanej im śmierci jak na przykład tutaj: http://www-kresy.pl/wolyn/lubomelski/index.htm
o czym zresztą nieoceniony Dymitr już napisał: http://tekstowisko.com/kriszu/56071.html
Przykład tej miejscowości jest też o tyle znamienny, że mordu dokonano pod pewnymi względami w sposób wyraźnie podpatrzony u Niemców w okresie zagłady Żydów (bardzo znamienna wzmianka o użyciu psów)
Igła
Nieprzypadkowo napisałem Żytomierszczyzna.
Tam sowieci ( być może? ) pokazali banderowcom jak rozprawić się ze zwartym osadnictwem polski.
Trop przez Pana sugerowany na pewno jest interesujący.
Jednak sowieckie metody znacząco różniły się od tych, które wybrali naziści dla realizacji swoich planów. Ukraińscy szowiniści nie tylko otrzymali gotowy wzorzec – ale wręcz sami brali udział w Holocauście. Jak wspomniałem wywodziła się z nich znaczna cześć UPA.
SFTD (gość) -- 29.05.2009 - 11:06Nie pamiętam gdzie widziałem zdanie mówiące o tym iż “wypędzony może powrócić, zgładzony
nigdy”. Taka bezwzględność i premedytacja zbrodni wydaje się niepojęta. Dlatego niektórzy widzą w niej wybuch skrywanej do Polaków nienawiści, inni zaś upatrują jakiejś osobliwej turańskiej mentalności. Ale jakkolwiek idee i cele nie byłyby obłędne uderzający jest pragmatyzm zbrodni. Polaków w myśl programu banderowców należało wyrżnąć (zabijano nawet oczekujących na transport, czy ewakuowanych)aby przestali na danym terytorium istnieć. Co podczas konferencji pokojowych, ewentualnych plebiscytów itp. miałoby dla banderowców nieoceniony walor. Niestety wypędzeni mogą powrócić, mogą wysuwać roszczenia -choćby majątkowe. Umarli jednak głosu nie mają.A jednak nawet w tym się banderowcy omylili. Umarli mówią. Głosami ocalonych, a nawet poprzez swoje szczątki zdradzające charakter zadanej im śmierci jak na przykład tutaj:
http://www-kresy.pl/wolyn/lubomelski/index.htm
o czym zresztą nieoceniony Dymitr już napisał:
http://tekstowisko.com/kriszu/56071.html
Przykład tej miejscowości jest też o tyle znamienny, że mordu dokonano pod pewnymi względami w sposób wyraźnie podpatrzony u Niemców w okresie zagłady Żydów (bardzo znamienna wzmianka o użyciu psów)