“...ludobójstwo ludności Polskiej było takim extremum, że wyrywa się to zjawisko z kontekstu polsko-ukraińskich dziejów stanowiąc zagadnienie samo w sobie. Skłania do zadawania uniwersalnych pytań o charakterze ostatecznym o ludzką naturę i stan człowieczej kondycji”
Nic dodać, nic ująć...Starałem się to przekazać w dość zawoalowanej formie.Dużo czczej gadaniny a Pan(i) zrobił(a) to naprawdę przekonywająco.
Jedna kwestia mnie tylko zastanawia – kwestia wygranej, lub przegranej UPAOUN.
Czy w przypadku całkowitego zwycięstwa odrodzonej ideologii Doncowa na Ukrainie (oczywiście mam na myśli wyłącznie zachodnią jej część) czy też “pomyślnego sfinalizowania” spraw dotyczących przyznania byłym członkom tych organizacji pełnych praw kombatanckich z przyległościami, czy taka sytuacja nie będzie zwycięstwem?
Oczywiście jestem przekonany, czy też mam nadzieję, że znajdą się politycy zarówno na Ukrainie jak i w Polsce, którzy otwarcie odrzucą wszelką ambiwalencję i relatywizmy w tej kwestii nazywając sprawę po imieniu.
Pozdrawiam.
SFTD
“...ludobójstwo ludności Polskiej było takim extremum, że wyrywa się to zjawisko z kontekstu polsko-ukraińskich dziejów stanowiąc zagadnienie samo w sobie. Skłania do zadawania uniwersalnych pytań o charakterze ostatecznym o ludzką naturę i stan człowieczej kondycji”
adadniary (gość) -- 29.05.2009 - 07:40Nic dodać, nic ująć...Starałem się to przekazać w dość zawoalowanej formie.Dużo czczej gadaniny a Pan(i) zrobił(a) to naprawdę przekonywająco.
Jedna kwestia mnie tylko zastanawia – kwestia wygranej, lub przegranej UPA OUN.
Czy w przypadku całkowitego zwycięstwa odrodzonej ideologii Doncowa na Ukrainie (oczywiście mam na myśli wyłącznie zachodnią jej część) czy też “pomyślnego sfinalizowania” spraw dotyczących przyznania byłym członkom tych organizacji pełnych praw kombatanckich z przyległościami, czy taka sytuacja nie będzie zwycięstwem?
Oczywiście jestem przekonany, czy też mam nadzieję, że znajdą się politycy zarówno na Ukrainie jak i w Polsce, którzy otwarcie odrzucą wszelką ambiwalencję i relatywizmy w tej kwestii nazywając sprawę po imieniu.
Pozdrawiam.