Naprawdę nie dzieje się nic czyli Hyde Park cz. VII. Redakcja HP zabiera głos w sprawach ważkich dla internetu:)

Redakcja HP postanowiła wskrzesić Hyde Park. Może to dziwne, kryzys i pustki, nic się dzieje, naprawdę, nudy na pudy, a nawet bez pudów też nudy, w dodatku redaktor jakże istotny i samozwańczy bez porozumienia z resztą redakcji HP przerwę ogłosił. Znaczy powiedział, że on to pitoli, on sobie idzie i w ogóle.
No ale jak to Grześ wrócił nim ktokolwiek zdążył od niego odpocząć.

Ale, ale, proszę sobie nie myśleć, że Hyde Park ten po nic tak jest i bez powodu.
Co to, to nie.
Powody sa liczne i znaczące.
Po pierwsze brak weny.

O czym tu pisać jak się nie ma weny?

Wyjść jest kilka, można wklejać jutuby, ale każdemu się opatrzyło i nudne to jest, no i ileż można, można też pisać kolejny tekst o niczym. Ale wbrew pozorm na dobry tekst o niczym trza mieć tej weny wcale nie mało. No i w obecnym kryzysie kto tenże tekst skomentuje? A samemu komentować swój tekst? No wyjdzie że godom som ze sobom czy cuś takiego. Wprawdzie godom od zawsze, ale nie ma się co tym chwalić, bo i po co?

No więc jak nie ma weny na pisanie, chciałby człek pokomentować, ale jak tu komentować, jak nawet jak teksty na TXT są, ba, jest i dużo, choćby starych, to nikt na te komentarze za bardzo nie odpowiada. No a głupio przecież komentować swoje teksty, dlaczego, już redakcja wyjaśniła acz na pewno niejasno. No, ale już jest ciemno, więc redakcja się dostosowuje.

Więc oczywiście Redakcja postanowiła stworzyć kolejne miejsce, w którym swe głupawe komenty Grześ mógłby wypisywać. A gdzież lepiej niż we własnym domu, tfu, znaczy, blogu.

To były ważkie powody kolejnej odsłony HP.

Teraz proponowane przez redakcję tematy, acz oczywiście czytelnicy i komentatorzy (jeśli tacy będą, w co redakcja szczerze i z ufnością wątpi) mogą tematykę olać i pisać o wszystkim, jak to w HP:

1)Wiosna przyjdzie i tak, a jeśli tak, to dlaczego i czy to nam się podoba czy nie. No i właściwie jakie to ma znaczenie dla czegokolwiek?
Poza tym czy wiosna przyniesie globalne ocieplenie czy aby ochłodzenie?

2) Trójka jutro kończy 47 lat. Cieszycie się? Bo redakcja tak, dlategoż chciałaby zaprosić do słuchania jutro cały dzień radyja, dokładniej Programu Trzeciego, z szczególnym uwzględnieniem koncertu Raz Dwa Trzy. Jako że redaktor naczelny z domu ze dwa razy wyjśc musi, choć nie lubi, ale zarabiać trza, w razie możliwości prosimy o raportowanie, co tam ciekawego w eterze, jeśli będziecie słuchać. Nagrodą będzie przychylny i miły komentarz redaktora.

3) Prima aprilis. Właściwie czy to ma jakikolwiek sens? Znaczy ten zwyczaj, nie sam dzień? Bo redakcja jest oczywiście sceptyczna, przez to, że naiwna i na wszystko się ona nabiera. Więc czuje się nabrana. Jak to redakcja.

4) Dalsze losy epopei mrożącej krew w żyłach i internautów tysiące wciągającej. Tytuł jest “503 Service Temporarily Unavailable” a pytaniem, które dręczy wszystkich jest, czy Salon 24 jutro zadziała czy będzie działał tak dobrze jak przez 3 ostatnie miesiące czyli (uwaga, tu redakcja musi niestety użyć słowa wulgarnego) “chujowo”. Odpowiedzi proszemy wysłać na adres redakcji, wraz z kartkami świątecznymi oraz butelkami alkoholu. W końcu post się niedługo kończy.

5) Kto wygra w największym sporze polemicznym ostatnich lat? Jacek Jarecki czy Wojciech Orliński?
Przy okazji redakcję interesuje i frapuje, że TWA od Orlińskiego uważa się za najlepsze TWA słońcem. Identycznie jak TWA u Marylki PP czy to całe blogmedia coś tam coś tam. No cóż, redakcja jest zdziwiona, acz mądrzy ludzie już dawno kazali się jej przestać dziwić temu, co znajdzie w zasobach internetu.

6)Redakcja myśli sobie, że pustki w TXT choć smutne i frustrujące są znakomitą pożywką dla jej dekadentyzmu, pesymizmu oraz katastrofizmu (tak, tak, nie mylicie się, redakcja zna jeszcze kilka innych trudnych słów, a żaden -y/izm nie jest jej obcy)

7) Redakcja postanawia się udać na zasłużony odpoczynek, znaczy poczytać se.
A może pospać. Czy ktoś widział śpiącą redakcję? Jeśli tak prosimy o przysyłanie zdjęć.

Naprawdę nie dzieje się nic

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

A kuku! Widać mnie? Prima

A kuku! Widać mnie?
Prima Aprilis nadchodzi!


Hm,

proszę się przedsatawić:)

I nie żadna prima tylko bingo:)


To ja! Prima :-) Wpisałam

To ja! Prima :-)

Wpisałam się anonimowo, bo otworzyli komentowanie bez logowania, może dla żartu?

Skoro bingo to ja się nie kłócę z Panem :-)


uuuuuuu

Jeszcze jest 31, a już takie żarciki?

No no…


Na pewno dla żartu,

poza tym jeszcze nie żadna Prima jest.
Za wcześnie się Pani (?) pojawiła.

Acz witam w progach redakcji, rposze się rozsiąść wygodnie, posłuchać muzyczki, poczytać jakże wiekopomne teksty i w ogóle czuć się jak u siebie w domu, tfu, znaczy blogu.


re: Naprawdę nie dzieje się nic czyli Hyde Park cz. VII. Redakcj

U mnie jest już 1 kwietnia!

Macie inną strefę czasową ?


Hm, to chyba według starego czasu:)

ale nie, bo wtedy byłaby 22.
To ty prima gdzieś ze wschodu nadajesz:)
Uważaj, bo Igła cię pogoni jako szpiega KGB i radiomaryjnego prawdziwego Polaka.
A jak mu się wzrok wyostrzy, to jeszcze feministkę w tobie zobaczy:)


Panie gospodarzu

chętnie sobie tu posłucham grania i gadania, oczywiście. Bardzo dziękuję za miłe powitanie!

To ja, Prima Aprilisowa w edycji przedpremierowej :-)


My na Wschodzie

to jesteśmy niebojące, niech Pan się nie martwi. Nam igły nie straszne :-)


re: Naprawdę nie dzieje się nic czyli Hyde Park cz. VII. Redakcj

Redakcja HP chciała wyrazić zaniepokojenie tą swawolą, co tu się odbywa, co to ma być.
Żeby każdy mógł płody redakcji komentować?
No nie godzi się:), redakcji na przygodne kontakty narażać.
Bez odpowiedniego zabezpieczenia>
A z zabezpieczeniem, to wiadomo, nie teges.
No i co na to Terlikowscy tego świata :)?


Odpowiedzi

dziękuje w imieniu śpiącego gospodarza pijącego sok grapefrutowy za wizytę Primie.
I cieszy się z tego, że ona, znaczy, prima, Igieł się nie boi.


kontrowersje

mają ciekawsze teksty od tekstowiska (chociaż Grzesiowe lubię)

pzdr


Bywa,

mnie tam w mało który tekst na Kontrowersjach zaciekawił. (a już długaśne elaboraty Matki Kurki, który w 30 zdaniach mówi to co w trzech można powiedzieć, to zupełnie nie)
No i wygląd portalu mnie odstręcza totalnie.

A na TXT było mnóstwo ciekawych tekstów, acz fakt, ostatnio z tym jest problem.
No ale to nie moje zmartwienie, ja się starałem jak umiałem zawsze.

A teraz mam przerwę jak widać.


No naprawdę się nic nie dzieje:)

ale jak wiadomo każda rzecz ma swój czas

U mnie czas na sen.
Jedną z niewielu niefrustrujących rzeczy na tym świecie, he, he.

A w ogóle nie dość, że nikt nie napisał co tam w Trójce, to ja prawie nic nie słuchałem, bo przypomniałem se przed 19 że miałem radia cały czas słuchać i słuchałem do 21 tylko.
No bo później trza było z domu wyjść w sumie:)
No ale 10:0 wygraliśwa, znaczy, polska drużyna.
I to z jakim przeciwnikiem:)
Jako że nikt nie pisze o tym wiekopomnym wydarzeniu, to ja, choć antykibic, wspomniałem.

Idem sobie.
No.


Cześć grzesiu

podobno ktoś o mnie pytał?

Przecieram oczy i mgłę widzę. Co tu się do ch*#a dzieje w ogóle?

Idę poczytać o tej trzeciej światowej co tu ponoć się rozegrała?


Trollu!

Postanowiłam zakrzyknąć.

Nie wiadomo po co, ale co tam. Zawsze to jakaś energia, prawda?


Cześć Gretchen!

to Ty czy echo mnie odpowiada?
Ja pi*%$e.. sorki, wyrwało mnie się.
Trzeba się chyba napić żeby to tu rozkminić.
I nawet logować się nie trzeba?
Jestem poważnie zapóźniony jak widzę.
A ja myślałem, że tu nawet za 5 lat będzie wszystko po staremu.
Jak to się czło.. Troll może pomylić, no no.
Druh merlot czuwa czy śpi?

Ale jaja, ale jaja… i to powtarzając w kółko zniknął w ciemnościach za ostatnią uliczną latarnią...


Ależ witaj Trollu

To ja, we własnej osobie. Wirtualnej, ale jednak.

Jak mówiła pewna reklama nie dojdziesz i proponuję tego się trzymać. Ja tu byłam, i dalej mało co rozumiem.
Tak jak Tobie, wyrywa mi się nadal co czas jakiś. :)

W sumie to też czuję się zapóźniona…

Druh Merlot na moje oko śpi, ale z Nim nigdy nie wiadomo, jak wiadomo.

Jeszcze słyszę echo trollowych kroków i znikającą za ostatnią uliczną latarnią postać.

Czy raczej jej zarys…


Nikt

Troll, nikt nawet ja (znaczy Grześ czyli Nikt) nie wie co się dzieje.
Ni redakcja HP:)
Ale dobrze, że wróciłeś, trza było być jednak wcześniej, bo cię różne atrakcje ominęły.

A teroz to po ptokoch już.

Ale naprawdę nie dzieje się nic

Jak wiadomo.


A propos

kontrowersji. Faktycznie MK zbyt długie teksty pisze – nie czytam ich. A co do wyglądu – siermiężny ale dla mnie osobiście to teksty są ważne.

pzdr


No teksty są najważniejsze,

ale jakoś u mnie przyzwyczajenie jest najważniejsze.
Znaczy przyzwyczajony żem czytać przeważnie TXT i S24, a dużo rzadziej inne portale w necie.

Choć pewnie na każdym jest trochę dobrych tekstów.

Pozdrawiam Ktosia:), acz nie wiem, czy to ten sam ktoś czy inny ktoś.
Może jakiś nick lepiej wpisywać< tak nieśmiało zasugeruję.
Będzie bardziej klimatycznie:)


Wpadłam pogadać o niczym

W dobrym towarzystwie to zawsze fajne :)
Grzesiu, na koncercie 2 Tm 2,3 byłeś? W tę środę? Mój brat był i próbował coś napisać, ale stwierdził, że nie umie i po godzinie prób poszedł spać :)
Sen przynosi dobrą radę... :D


Drodzy Tekstowicze

Czyli uroczy panowie, ja jestem tylko skromną studentką, naprawdę aż takie budzę tu emocję?
A Pana Artura Nicponia nie budziłam, choć pewnie bym chciała, bo to jakiś macho jest!
AU!!

Pozdrawiam


O witam, Mido, nie byłem,

bo u mnie na prowincji nie było,a brata namów (Jachoo?) by napisał, jestem za i niech muzyczki nawrzuca.

Co do koncertów, to u mnie w najbliższą środę jest jakiś organowy, a w niedzielę Arka Noego:)
Na ten pierwszy się może wybiorę.

Pozdrówka.


Cześć grzesiu

Uznałem że pisanie jest jednak lepsze od czytania.
Przynajmniej takie mam chwilowo wrażenie.
Trochę tu podymię, hehe.


TZS, jestem za,

juz widziałem tekst, idem zaraz poczytać:)

P.S. A ja jako grafoman tyż stwierdzam, że pisanie lepsze od czytania jest, no:)
Szczególnie od czytania niektórych, he, he.
Czekam na dymienie.


Justyno,

to HP< więc można pisac o wszystkim, ale mam wrażenie, że te twoje motywy z tą farmacją to lekko powtarzalne są.
A emocje budzisz chyba pod innym wpisem:) i niekoniecznie u mnie.
Ale pozdrawiam serdecznie.


Grześ!

dawaj u mnie, wyzwij mnie od oszołomów [email protected]#%ch czy coś, bo nudno!
Tylko Magia przyszła i się, kurde, zgadza ze mną.
To na kogo mam naskoczyć z moją paszczą Trolla?

:-)


Zdrada!

Tu jest inny “ktoś” – nie ja!


Panie Grzesiu

zauważyłam swój błąd…niech mi będzie wybaczone.
A farmacja jest powtarzalna, też pozdrawiam i nawet serdecznie.;)


Ktoś Ktosiem Ktosia

no pięknie, pięknie. Bydzie dym, Grzesiu! hehe.


Grzesiu,

Na Arkę Noego to musisz iść po prostu :) Najlepszy zespół świata!
Oczywiście zartuję, acz sama go lubię od ich zaistnienia a mojego dziecięctwa i mimo trzech zmian w składzie, moja sympatia trwa i się umacnia.
A organy? Trzeba lubić ten dźwięk. Mnie trochę męczą a jeszcze od czasów “piratów…” kojarzą mi się z Davy’m Jonesem i przejmują dreszczem.
O.
Pozdro zatem.


33 komentarz

wpisałem, a tak sobie, pod nieobecność obijającej się ewidentnie redakcji HP!

Zdróweczko!


34 komentarz

Bardzo dobrze, Trollu, ktoś tu musi rozkręcać atmosferę!
:) Już niedługo Wielkanoc! :)


ktoś

się pode mnie podszywa (Ktoś) ;-)


Ktosiu pierwszy, drugi i trzeci:)

a nawet inne, jak jest was więcej, wystarczy się jakoś nazwać, o choćby Nikt (choć to ja się tak nazywam) i problem rozwiązany.

Mido, właściwie to ja nie wiem czy to koncert organowy będzie czy m. in . organy tamże ale i skrzypce i głos, w każdym razie jak się wybiorę, to opiszę:), ale to jeszcze ze 3 dni.

A Arka Nogeo?
No jak powstali to ja już za stary byłem chyba:)

Ale Litzę cenię za całokształt, acz najbardziej lubię oczywiście z jego byłych i obecnych zespołów Tymoteusza.


Trollu i Mido,

cieszy Redakcję HP, że troszczyliście się o poziom i liczbę komentarzy w czasie jej nieobecności.
A Redakcja się nie obijała tylko dokształacała:)


Właśnie liczba komentarzy,

Jak na HP, to wyjątkowo mizerna. Niedobór jakiś gadających o niczym.
A Litzę z Acid Drinkers znasz? Lubisz? Dla mnie to na dłuższą metę za mocne uderzenie, ale mój brat (środkowy) wielkich ich fanem był. Aż do odejścia Litzy z zespołu…
Ja, jak byłam mała, miałam jedno wielkie marzenie: zaśpiewać z Arką, albo poznać te dziewczyny, szczególnie Kaję Chmiel, albo Maykę lub Kasię Malejonek. No i – nie wyszło, może z tym wyjątkiem, ze Kasię czasem widuję z daleka, ale znać, to się nie znamy. Takie życie, niektóre marzenia się nie spełniają, a człowiek się starzeje :)


człowiek się starzeje - powiedziała Mida

ROTFL! :DDD

Co innego Trójka, no 47 lat to już jednak dość zaawansowana młodość, ekhem…


Mido, ano starzeje się:)

jak to moja siostra twierdzi, każdy dzień bliżej śmierci i takie tam, ale ona to bardziej zdołowana niż ja, a to sztuka, jest:)

Co do Litzy, Acidów ningdy nie słuchałem za bardzo, to co znam, to tak średnio mi podchodzi, energetyczne to i dobre pewnie, ale brak mi klimatu, mroku i takich tam.
Ja to smęty lubię, o teraz słucham świetnego utworku, znasz?

Nie ma to jak blues:)

A w HP, fakt, komentarzy mało, szczególnie, że pierwsza odsłona miała ponad 200:), ale, ale w HP czas płynie innym rytmem, można tu się wpisać i za tydzień i za miesiąc, nie śpieszy się nikomu do niczego, pisać można o wszystkim i o niczym, nikt niczego nie wymaga ni tematów nie narzuca.

A Redakcja HP przewiduje różne atrakcje, polecanki, linki ciekawe i takie tam, wszystko przed nami:)
Nawet może redakcja codzienną prognozę pogody przedstawiać, a co by nie, nie stać mnie?
:)


Redakcja obiecała polecać różne rzeczy i już coś ma:)

Otóż redakcja po długiej przerwie wczoraj wzięła się za (acz pobieżne bardzo) czytanie Nameste, jest tego mnóstwo plus świetne rozmowy pod, więc polecam:

http://zero-tolerancji.blogspot.com/

Przy okazji w którymś komentarzu pod znalazłem plik, w którymm jest jakieś 600 stron materiałów pokonferencyjnych o różnych aspektach tłumaczenia:)

http://www.fh.ug.gda.pl/images/ang/przedkladajac.pdf

Będzie co czytać...
W ogóle dużo zaległości książkowych mam i trza się do roboty wziąć :)


Grzesiu,

pozwolę sobie zauważyć, ja tyż polecam nameste, nawet linkę do jego archiwum podrzuciłem Ci u Gretchen. Czuję się pominięty przez Redakcję HP!

;-)


To jest komentarz nr 43

Tu byłem.

Tonnie Szalik !


Sergiusz, redakcja pamięta i docenia:)

Trollu, cieszem siem.

A imię moje czterdzieści i cztery…


Cześć. Też przyszedłem. Cieszycie się?

Wprawdzie z 44 komentarzowym spóźnieniem, ale Mida na mnie nakrzyczała Ty nigdzie nie bywasz! No to przybywam.

grześ

A Redakcja się nie obijała tylko dokształacała:)

Ta dokształcała… Piła i tyle xD

Notkę napisałem (co grześ chyba zauważył xD), tylko, u diabła, nie mogę znaleźć tej opcji, co się wstawia muzę!
Ratunku!!!

Wprawdzie nie przeczytałem wszystkiego, i pewnie niepotrzebnie wtrącam się w dyskusję i ją rozbijam, ale Siorka mi kazała.
A nie przeczytałem, bo idę spać...

Pozdrawiam dobranocnie. Łaaaa… Idę spa…...... hrrr hrrr hrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

_______________
edit:
A Głupi myśli, że nie ma Boga!
I nie pojmował, że troszczyłem się o Niego
Nie umrę nie, lecz będę żył
Dobra spadam, bo jak nie pójdę spać za 10 sekund, to na pewno nie będę żył :-D


Hm,

fakt i pić się redakcji zdarzyło, ale z wielu powodów niewiele:)

Dyskusję proszę rozbijać dowolnie, o to chodzi w HP, szczególnie, że żadnej dyskusji tu być nie musi.
Takie luźne gadki, bez ładu i składu.

Muzę wstawię się przez wklejenie kodu z youtuba, co po prawej stronie jest: embed czy jakoś on się nazywa, widać go.
I tyle.

Spanie nie ma sensu:)

Wczesne wstawanie i wczesne kładzenie się spać prowadzi do zdrowia , bogactwa i śmierci

Takie to zwyczajne.
Redakcja mówi nie takiem czemuś:)


HP

Dobra reklama dla Hewlett Packard


Ja i tak

spię za mało. Tak bym sobie pospał ze 3 doby ciurkiem, może bym się wyspał wreszcie, bo odkąd poszedłem do gimnazjum nie zdarza mi się...
Pozdrawiam


E tam, ale nie zamierzona,

wprawdzie drukarkę HP posiadam,ale HP to od Hyde Parku przecież.

Jachoo, o, to widzę, ty masz pragnienia jak ja, ja też bym mógł spac i spać, ale jak mogę to nie śpię tykko na necie np siedzę do póxniej nocy albo czytam.

Ale za to rano wstawać nienawidzę.

pzdr


O to to!

Wstawać powinno się najwcześniej (!) o 10!
Pozdrawiam wszystkich niewyspanych!

Są zepsuci, ochydne rzeczy popełniają


Jawohl, Jachoo:)

znaczy masz rację.,


Bo ja zawsze mam rację :-D

Swoją drogą aż takim ignorantem nie jestem, żeby nie znać słowa Jawohl…
Pozdrawiam


Jawohl,

ich liebe alkohol…
Ale pierwszy tag tego wpisu jakoś okropnie brzmi w zestawieniu. Uwielbiamy, a tego nie ma :P
Ale ja nie o tym, ja chciałam cytacik muzyczny bardzo na miejscu:

Zwracam uwagę na słowa: Świat lepszy jest, piękny jest swiat, gdy można spać :)
Ludzie! Zaraz święta! Będziemy spali! Oczywiście z wyjątkiem czuwania z soboty na niedzielę, ale ja mam siłę, ja mam moc, moge przetrwać całą noc przecież :P
Swoją drogą teledysku tej piosenki nigdy nie widziałam, a teraz doszłam do wniosku, że jest absurdalny. Nikomu nie życzę wyglądać czy śpiewać jak Piasek :)
Pozdrówka!


Mido, witam, lepsze jest to:)

Ktoś mi kiedyś opowiadał, że znienawidził tę piosenkę, jak na jakims obozie harcerskim puszczano ją co rano:)

A najzabawniejsze jest, że autor tekstu czyli Jonasz KOfta podobno przed 12 nie wstawał.
Ale złośliwiec był, że takie piosenki pisał.

Właśnie, Kofta, tak czuję, że kiedyś mnie najdzie na tekst o jego tekstach, bo świetnie on pisał i hitów mnóstwo stworzył.

A zmieniając zupełnie nastrój, to prrzy tym mam dreszcze jak przy mało której piosence, uwielbiam:)

Po prostu genialne tu jest wszystko.


Grzesiu,

Trafiasz w sam środek moich najulubieńśzych kawałków. Strzelaj dalej.
O Kofcie to słyszałam :) A Radość o Poranku tylko grupa I tak śpiewała.
I nawet znalazłam:

To jeszcze jedno znakomite wykonanie, ale jednak zupełnie inne> Tropicale Thaiti Granda Banda :)
A jeśli chodzi o panią Banaszak, to ja ostatnio te dwa kawałki:

A to też Kofta!

Same fajne rzeczy :D


Hm, ta wersja Grupy I dużo lepsza

jeszcze taką znalazłem:
m. in. Hanna Banaszak śpiewa, acz oryginal jednak lepszy albo człek się bardziej przyzwyczaił:

Zaraz posłucham Hanny Banaszak, co zapodałaś.

A w ogóle niedawno ona jakś płyte z tekstami Kofty wydała.
Znaczy coś w rodzaju The best of chyba.

pzdr


A jeszcze do Jachoo,

to wyjasnienie nie było dlatego, że myślę żeś ignorant tylko przyzwyczajenie belferskie:)

pzdr


No jasne, że oryginał lepszy,

ale TTGB tez sa znakomici. Ponoć zrobili przy tym jeszcze świetny występ. Ale znam to z opowieści z ust do ust i nie pamiętam szczegółów. A teraz zasłuchuję sie Dorotą Miśkiwicz. Cudeńko normalnie. Na przykład to.
http://www.wrzuta.pl/audio/l525viw9YX/dorota_miskiewicz_-_pod_rzesami_-_...
Jak juz mnie zaraziłeś wrzucaniem muzyki, to teraz masz… I słuchaj :P
P.S. A mam pomysł na nowy tekścik, taki bardzo na czasie, ale nie mam siły go pisać dziś. W najbliższych dniach, pewnie, a teraz się żegnam i idę coś zjeść :)


Smacznego,

tylko prosże bez gluatminianu i aspartamu:)

Ja też idem jeść w sumie.

A co do wrzucania muzyczki?
Nie mam nic naprzeciw, acz myślę, że poza tym w HP będzie się jeszcze działo:)
Bo właściwie to taki mój kawałek podłogi, na którym zamierzam się najwięcej obecnie udzielać i nic nowego na razie nie pisać.
Cjhoć mam pomysły na teksty o edukacji, najsmutniejszych piosenkach świata, Kofcie itd

Po co ja se tę przerwę wymyśliłem, jak mnie kreatywność napada:)

pzdr


Grzesiu

Zmusiliście mnie
Ty i Mida wrzucając tę muze, i jeszcze Mida mi kopa dała, żebym napisał notkę. To będzie już niedługo (może jutro siądę jak dzisiaj posprzątam biurko) O Hannie i nie tylko.

A i jeszcze jedno: TTGB i Grupa I robią coś zgoła innego, choć na tym samym motywie. Moim zdaniem i jedni i drudzy zasługują na pochwałę.

A jak juz lecimy Hanną Banaszak to taka ładna Bossanova:

A to znalazłem przeszukując YouTube. Moim zdaniem też ładne:

Pozdrawiam w rytmie Samby i Bossanovy.


*Wielkopiątkowo*

Nie umiem pisać o Świętach Wielkiej Nocy.
Z żadnej perspektywy.

Ni ze swojej obecnej, niewierzącego i wątpiącego.

Ni nie ma we mnie takiej nostalgii za czymś utraconym jak w przypadku Bożego Narodzenia, które kojarzą się jednak z dzieciństwem czy ewentualnie z wracaniem na święta ze studiów do domu.

I z taką magią. Ciepłem, rodzinnością, polskością, tradycją.

Które kiedyś odczuwałem intensywnie strasznie, ale mi przeszło, ale jest chociaż wspomnienie tego.

Świeta wielkanocne to obecnie coś w sumie mi niedostępnego.

Dlatego nie wyrychtuję takiego tekstu jak Rafał np. przed chwilą, zresztą są teksty, których poziomu Grzesiowe nigdy nie będą mieć.

Dlatego tylko takie coś od pewnej pani, w której głosie jest piękno, ból, smutek, wszystko.

Plus życzenia wszystkiego dobrego dla czytelników, komentatorów i blogerów TXT , byłych i obecnych i przyszłych też:)

Bo pewnie ni przed świętami ni w ich trakcie to ja nic nowego, znaczy tekstu, tu nie napiszę.
A co będzie później?
BTW:)
Czyli jeden Bóg to wie
Albo i nie
kto go tam wie.
Znacie to?
Nie, to posłuchajcie:


przychodzi z dobrymi życzeniami

cytując takiego jednego

Od paru lat, w Niedzielę Palmową, uczestniczymy z konikiem w takim parafialnym wydarzeniu. I tym razem “osiołkowa” kupa (po lewej) sprawiła, że wszystkim zrobiło się wesoło. Nawet “Jezuskowi”. Być może trzeba nam po prostu mniej męki i rozmyślań, a więcej życia… I humoru. :-) Moc wiosennych pozdrowień!

Najlepszego :)


He,he,

dobre.

A że więcej życia trza i humoru?
No fakt, w sumie, mnie szczególnie.
Wiosna w sumie nadejszła, powody do radości się pewnie znajdą.
Jakieś.
No i ileż smęcić można.
Pozdrawiam osiołka.
Żeby gadające osiosłki tu wpadały nawet, HP jak nic.
Albo Wigilia czy cuś podobnego.


Można powiedzieć

Rany ludzie, Cyrk na kołach
Pozdrawiam w zadumie…


Jachoo,

życie to cyrk na kółkach albo i bez:)

Ale, ale, są święta,wiosna, trza się cieszyć, no.

Pozdrawiam radośnie

:)


Wiosna

Ja tam jej nie wierze. Już raz była, a potem śnieg spadł...
Pozdrawiam nieufnie…


Jachoo,

niewiara jest nie teges:)
Trza wierzyć.
Bo…

Wiosna przyjdzie i tak

No.
A poza tym i tak.
Co i tak?
I nic.
_ I tak warto żyć_

A nawet jak nie warto, to warto.

O, upić się warto na ten przykład.
Nie tylko wiosną:)


Grzesiu

Sądząc po chaotyczności twojego postu, chyba wprowadziłeś słowa w czyn :-D
Pozdrawiam


Ale jak pić,

to tylko w dobrym towarzystwie.
I tylko na wesoło.
Inaczej nie warto.
[Powiedziała ta, co się jeszcze nigdy nie upiła… Ale zdąży :P]


No tak, widać,

że z młodymi gadam, bo picie im w głowie, alkohol i zabawy huczne, a tu post, moi drodzy, Wielki PIatek w dodatku.

Znaczy, Jachoo, ty to źle trafiasz, chaotyczność w moich tekstach zazwyczaj jest zamierzona i celowa:), zresztą poczytaj kilka starych tekstów o niczym, ile ja się tam napracowałem, by one spontaniczne i chaotyczne były:)

A lekko poważniej, to tkwię w abstynencji cały Wielki Tydzień prawie, a i wcześniej też ze 3 tygodnie, oczywiście są małe wyjątki, no i to abstynencja alkoholowa trochę przymusowa jest właściwie.

Mido, e tam, jak nie warto, jak klasyk mówi, że warto:)

A poważnie, nie polecam upijania się zbyt intensywnego, bo po przekroczeniu pewnego momentu fajnie nie jest.
No i na drugi dzień się cierpi.
Czasem bardzo:)

Pozdrawiam trzeźwo i antyalkoholowo:)


Redakcja HP

mówi rzeszom niezliczonych czytelników i widzialnym w liczbie dwu:) (pozdrówka dla Midy&Jachoo) dobranoc.

Redakcja przemyśliwała sobie czy jest jakiś dobry utwór nawiązujący do religijnej treści Wielkiego Piątku (jak znacie, to prosze podrzucić:)

Redakcja nie znalazła acz znalazła uroczą piosenkę,gdzie autor śpiewa między innymi

“Bóg dał mi South Park

Julka Tuwima

dał papierosy

i swego syna”

Redakcja ma skłonność ku umiłowaniu prostoty, więc bardzo jej się owe słowa podobają.
I dlatego poleca posłuchać utworu, bo warto:

Poza tym Redakcja pragnie złożyć serdeczne życzenia wszystkiego dobrego na Święta, wprawdzie redaktor Grześ już złożył, ale co ciało kolegialne, to ciało kolegialne, nawet jak w nim znajduje się grześ i jego alter ego li tylko:)
Allbo ego alter.

Redakcja znika i zapewnia, że w razie zpaotrzebowania cykl HydeParkowy będzie kontynuowany, a w ramach skromniejszych zamierzeń redakcja ma cel, dobić do 100 komentarzy w tym odcinku HP.
Nawet jeśli wszystkie następne komentarze będą jej komentarzami czy Grzesia:)


Redakcjo HP

Ja osobiście (chociaż już sobota nie piątek) polecam:

Barabasz Pije też

Pozdrawiam Sobotnio.


Jachoo, niezłe to jest,

też chyba nie znałem.
Kurde, ty mi, widzę, korepetycji udzielasz z Kaczmarskiego:)
Ale dobrze, trza się dokształcać cały czas.
Pozdrawiam znad słabego drinka:) w chwilowej przerwie od abstynencji:)


no i widzisz

A ja nie piję od… od kiedy ja nie piję, Mida?
Pozdrawiam sklerotycznie

____________________
Jak tak dalej pójdzie to się okaże, że grześ nie zna Krzyku…

Krzyczę, krzyczę, krzyczę w niebogłosy

Pozdr.


Jachoo, a wiesz, że trafiłeś?

Bo chyba nie znałem, albo długo nie słyszałem.
Ale wbrew pozorm trochę pioseneke Kaczmarskiego to ja znam, ale widzę nie jestem tak obcykany w jego twórczości jak ty.

A po tygodniu niepicia z niepiciem zerwałem na chwilę, a poza tym jak kolejny raz w tym roku jestem chory znowu…, zcazyna mnie to już drażnić, szczególnie, że to za długo trwa i ilez można byc przeziębionym, chyba że coś gorszego to.

Redkacja HP pozdrawia więc zakatarzona i z bolącym gardłem.
W dodatku Redakcja straciła jakoś wenę do wpisów w HP itd


No nie no. TRAGEDIA!!!

Lub jakby powiedziała Mida: SKANDAL!!!

Grześ nie zna klasyki. No ale dobra. To się nadrobi.

Pozdrawiam Głośno.

Ps. Jak ty zerwałeś z niepiciem, to i nie dziwot, żeś chory :-)


Hmm, a gdzie

Na starej mapie krajobraz utopijny?

Absolutnie najukochańszy.


Eeeee,

proszę mi tu nie suponować, “Balladę wrzesniową” i “Jałtę” znam.
O “Balladzie wrzęsniowej” nawet w przeglądzie muzy z okazji święta 3 Maja rok i dwa lata temu pisałem.
A w tym roku też coś muzycznego przygotowuję, pewną kompilację, ale troszkę inny temat, acz oczywiście po polsku i o Polsce będzie:)

Pozdrawiam patriotycznie.

A “Ballada wrześniowa” i “Epitafium dla Wysockiego” to utwory przy których mam myśl, że nie dziwne, że on na raka krtani zmarł, jak tak się wydzierał.

Zresztą “Epitafium…” to mój ulubiony utwór jego:


A tam

Najlepszy jest Pijany Poeta

Pozdrawiam


I jeszcze.

Pozdrawiam


No oba utworki znam i lubię

ale nie dorównują one ni “Balladzie” ni “Epitafium”.
Jeszcze mam kilka ulubionych, może kiedyś napiszę o kaczmarskim cuś?

Albo lepiej, ty napisz:), bo się znasz lepiej pewnie.

pzdr


No oba utworki znam i lubię

ale nie dorównują one ni “Balladzie” ni “Epitafium”.
Jeszcze mam kilka ulubionych, może kiedyś napiszę o kaczmarskim cuś?

Albo lepiej, ty napisz:), bo się znasz lepiej pewnie.

pzdr


To tak na wszelki wypadek,

Jakby za pierwszym razem do mnie nie dotarło…
Ok. Tak niby to komplementy, ale tak naprawdę delikatnie dajemy do zrozumienia, że jasio jest nierozgarnięty :-D

Ok. Coś napiszę. Właśnie ostatnio mi przez myśl przeszło, aby zrobić coś o adaptacjach Wysockiego (min. właśnie przez Kaczmarskiego).
Pozdrawiam złośliwie xD

było w zalecenych to wrzucam :-)

A ta piosenka ma ciekawą historię. Ale to u mnie na blogu. Niedługo.


No to czekam na tekst

pzdr


No i chopaku gdzie ten tekst?

O Kaczmarskim znaczy się?

****************************************************************

Redakcja HP pragnie zkaomunikować, że niestety na ten blog nie mają wstępu Ktosie. Jeżeli ktoś nie potrafi podpisać się swoim nickiem (bo mam wrażenie, że w wielu wypadkach są to osoby, które na TXT bywały lub bywają), to ma pecha.
Chyba że będę wiedizał na 100 proc, ze Ktoś to znana mi osoba, to okej, ale jesli nie, będą te komentarze kasowane.

Redakcja także pragnie polecić blog Defendo, która ledwie zaczęła na TXT pisąć a już kilka dobrych tekstów wyrychtowała:)

Redakcja idzie spać i zyczy wszystkim sennych aniołów, Bieszczadzkich Aniołów, więcej o nich i o Bieszczadach już niedługo we wpisie nowym:)

Dobranoc
:)


No i chopaku gdzie ten tekst?

O Kaczmarskim znaczy się?

****************************************************************

Redakcja HP pragnie zkaomunikować, że niestety na ten blog nie mają wstępu Ktosie. Jeżeli ktoś nie potrafi podpisać się swoim nickiem (bo mam wrażenie, że w wielu wypadkach są to osoby, które na TXT bywały lub bywają), to ma pecha.
Chyba że będę wiedizał na 100 proc, ze Ktoś to znana mi osoba, to okej, ale jesli nie, będą te komentarze kasowane.

Redakcja także pragnie polecić blog Defendo, która ledwie zaczęła na TXT pisąć a już kilka dobrych tekstów wyrychtowała:)

Redakcja idzie spać i zyczy wszystkim sennych aniołów, Bieszczadzkich Aniołów, więcej o nich i o Bieszczadach już niedługo we wpisie nowym:)

Dobranoc

:)


wytnie nie wytnie wytnie nie wytnie wytnie nie wytnie nie nie

ciekawość :)

cenzura w HP? zaraziłeś się od ephorosa aka parakaleina?

http://crusader.salon24.pl/103435,www-mysia24-pl


Grzesiu

Nie poznaję Cię.

Czym się róźni Gretchen od Ktosia?

Czym Ktoś od Gretchen?

Ktoś, to też jest nick. Powtarzalny, to prawda, ale co z tego?

Świat oszalał.

Ostatnio pod Listami wpisywali się Ktosie, i każdy taki Ktoś był dla mnie bezcenny.

Ludzie mają prawo do anonimowości. Na takich zasadach, na jakich uznają.

Rozśmieszyła mnie wymiana zdań na ten temat między Arturem Nicponiem, a Referentem Bulzackim.
Bo patrz.
Artur pisze do Referenta jaka to żenada z tymi nickami. Jakby Referent Bulzacki nie był nickiem.

Świat oszalały wciąż kręci się wokół tego samego.

Wymagamy od innych, odpuszczamy znajomym. To oczywiste.

On mi kiedyś zadał pytanie dlaczego tyle wymagam od dalekich, a tak dużo od bliskich. Odpowiedziałam, że bliskim stawiam większe wymagania, właśnie dlatego, że są bliscy.

Minęły lata.

Dzisiaj nie wymagam niczego ani od bliskich, ani od dalekich.

Dajmy sobie powietrze.

Co Ci Ktosie przeszkadzają? To głos. Wyłącznie.

Chciejstwa odłóżmy, między bajki durnowate.


i tak i nie.

Grzesiu, Gretchen. Z tego co mi wiadomo funkcja (gość) została stworzona dla ludzi spoza txt. A tacy mogą nie mieć ksywy na poczekaniu. A jako, że żyjemy w globalnej wiosce nie chcą być może ujawniać swego nazwiska.
I to był argument anty—grzesiowy.

Tacy jednak mogli by się chociaż o inicjały postarać, bo 10 ktosiów na jednym blogu to przesada.
I to był argument anty—Gretchenowy.

Ogólnie rzecz biorąc. I ty masz rację i ty masz rację.

Swoją drogą jak się blogerzy podszywają pod gości to może by się tak łaskawie podpisali…Ja jestem jeszcze zupełne dziecko i ja nie rozpoznaję po treści, że to Referent, a to ktoś inny.
Pozdrawiam

(edit.)
Ps. Nie ma to jak przyznać rację w temacie, a w treści zamiast potwierdzać to obalać :-D
Pps. Dobra spadam, już i nie spamuję. Na pianino lecę. Cześć!

A jak ktoś stwierdzi, że oboje nie mogą mieć racji, to i jemu przyznam rację


To ja jednak jeszcze pospamuję.

Widzę, że robimy to samo co KTOŚ lub COŚ...
Mi się wydawało, że my jesteśmy Niezależne Media Obywatelskie, a tu się okazuje, że ja robię to samo i jeszcze w Neesweeku mogą to opublikować...
Niezłe jaja…
Pozdrawiam w szoku.

(edit.) No i równo 90 komentarzyk. No dumny z siebie jestem.


@Jachoo

Bez paniki i szoku :-)

Nikt niczego nie opublikuje, jeśli sam nie założysz konta w Demotix i nie wyrazisz chęci otrzymania ew. zapłaty na PayPal.

Pozostaje jeszcze ten drobiazg, że któraś z agencji musi zechcieć kupić to co chcesz przez Demotix sprzedać ;-)

Jeśli nikt nie kupi, to i tak jest frajda z publikacji w niekonwencjonalnej agencji medialnej, która też buduje niezależne media obywatelskie.

No to się Serwer powymądrzał.


-->Gretchen

Odzywam się jedynie dlatego, że była Pani łaskawa posłużyć się moim nickiem (internetowym nazwiskiem). Wyjaśniam więc, że:

a) bloger może podpisywać się swoim prawdziwym nazwiskiem; występuje wówczas jako realna osoba (z różnych powodów, bo tak lubi albo internet jest kolejnym elementem szeroko pojętego “lansu”);

b) bloger może występować pod nazwiskiem blogowym (jak np. ja), bo też z jakiegoś powodu jest mu to wygodne; taka forma komunikacji jest zresztą “klasyką” – jestem anonimowym człowiekiem, rozmowy prowadzę jako referent Bulzacki, istnieję tak samo realnie jak Wokulski, Kiler, ale – jeśli chodzi o sieć – również i Nicpoń, czy Sadurski.

c) bloger występujący pod nazwiskiem blogowym albo bloger podpisujący się własnym nazwiskiem może się multiplikować, bądź zasłaniać kolejnym awatarem (jak np. “ktoś”); tego nie lubię, bo o ile referent Bulzacki jest w sieci postacią realną, to przebieraniec kryjący się pod kolejnymi maskami jest “człowiekiem bez imienia”.

To tyle w sprawie Pani “zadziwienia”.


A ja po powrocie z pianina

Lubię wrony.
...
...
...
No nic. Nie ma tego na YouTube.
...
...
Na Wrzucie zresztą też...
...
Ni nic. Młynarski w każdym razie.
Ale każdy to zna świetnie na pewno :-D
Pozdrawiam…


Ephoros

to Parakalein!?


Co?!?

Nie rozumiem, więc tylko wrzucę moją ulubioną i idę już do szkoły definitywnie.
(Przepraszam za spam, ale to jaest najlepsze :-D)

Ja się zgadzam z Panem w 100%! Wyrżnąć tych żydów w pień. Powiedział do Kaczmarskiego student, po tej piosence.
Pozdrawiam


tak mówią

to tu jeszcze nie wiecie?
myślałem że znana sprawa, oops..
;)


Panie Referencie

Nie wiem dlaczego wyjaśnia mi Pan sprawy całkowicie jasne, ale i tak dziękuję.

Z treści pańskich wyjaśnień wnoszę, że przekazałam rzecz całą mętnie więc pozwoli Pan, że teraz ja wyjaśnię:

Artur Nicpoń (bloger podpisujący się imieniem i nazwiskiem, do tego nawet własnym), w rozmowie z Referentem Bulzackim (to Pan :) był łaskaw wyrazić swoje niezrozumienie dla faktu przybierania nicków, w ogólności.

To mnie rozśmieszyło, przyznaję...

Natomiast zadziwiło mnie, że Grześ nasrożył się na Ktosiów.
Że Pan to mnie nie zdziwiło, ale że Grześ?
W Hyde Parku?

Jak mówiłam – koniec świata.

Co ja tu za bzdury plotę, zamiast się pakować!

Idę.

Już mnie nie ma.


Gretchen,

ale wróć...

Wyrażę swą opninię, dobra? Nikt mnie za to nie okrzyczy?

Więc tak.
Przeszkadzają mi ktosie. Ponieważ kiedy rozmawiam z kimś a nie widze jego twarzy, nie słysze głosu, potrzebuję wiedzieć chociaż jak ma na imię. Żeby z czymś go utożsamiać. Żeby w moich myślach mia swoje oddzielne miejsce, choćby to było miejsce awatara czy nicka, jak zwał tak zwał.
W domu funkcjonuję pod imieniem, w interencie pod nickiem. Ale to nie są oddzielne postacie. W jednym i drugim wypadku jestem tą samą osoba i tak samo myślę, nie tworzę alter ego czy czegos takiego, dziwnego strasznie.
Z tegoż samego względu zdenerwowała mnie dziś przeczytana informacja, że narratora/podmiotu lirycznego nie utożsamia się z autorem, chyba, ze milion rzeczy na to wskazuje, ale wtedy nadal nie można tych dwóch nazw połaczyc, bo narrator jest czymś od autora oddzielnym.
Cholerna teoria: osobiście uważam, że należałoby autora spytać, czy on to pisał w swoim imieniu czy tylko stworzył kreację pdmiotu lirycznego czy czegoś.
A jeśli z treści wynika, ze to on, to po co deliberować i dzielić włos na czworo? lepiej przyjąć oczywiste. ja to Mida. ja to Bogusia. W jednej postaci móię, w drugiej piszę.
Z tego też powodu nie rozumiem podejścia tworzenia sobie drugiej wirtualnej osobowiści, co więcej uwazam to za niebezpieczne.
Odeszłam od tematu.

Wracając do ktosiów: potrzebuję choćby nicka, żeby wiedzieć, z kim rozmawiam. szczególnie, gdy rozmwaiam z wieloma osobami. Skąd mam wiedzieć, kiedy mówię do tego samego ktosia, akiedy odpowiadam ktosiowi trzeciemu z rzędu? Bałagan na bałaganie bałaganem pogania.

Zgadzam się z Grzesiem z wyżej wymionionych powodów.

Ale jeśli ktoś chce pozostać ktosiem to go nie utopię przecież. Najwyzej – nie będę umiała z nim rozmawiać... I koniec problemu. Alboi dopiero początek, ale nie dla mnie, tylko dla ktosia.

The END.

Pozdrówka.


Gretchen, chodzi o kilka kwestii,

po pierwsze zastrzeżenie, z HP nikogo nie wycinam:), chyba że będzie obrażał inne osoby.
Mnie można do woli, w końcu to HP:)

Za to pod innymi notkami nie zamierzam gadać z Ktosiami z kilku powodów:

a) kilka osób przybiera ten nick, trudno ich odróżnić i utrudnia mi to dyskusje

b) ktosiami sa osoby, co pisały na TXT (np. Docent) czy pizą też na S24 lub w innych miejscach, ale nie ujawniają swojego nicka, mi to przeszkadza)

c) nick jest jednak marką, dlatego nawet niemiła rozmowa z referentem bulzackim jest dla mnie czyms lepszym niż gadanie z osobami, które nie wiadomo skąd się wzięły, gadają pod kilkoma nickami w kilku miejscah,

d) ktosie wiedzą kim jestem, jakie teksty pisze i gdzie i o czym, ja nie wiem o nich nic, jeżeli to nowa osoba niech się nazwie jak chce i okej i występuje zawsze pod tym samym nickiem.

Ogólnie uważam, że otwarcie TXT powinno byc takie, że każdy może komentować (nie mam nic przeciwko) ale pod tym samym stałym nickiem, i wtedy może istnieć tylko jeden Ktoś,jeden Nikt, itd i chętnie z nimi pogadam,


Jachoo

Jachoo

Grzesiu, Gretchen. Z tego co mi wiadomo funkcja (gość) została stworzona dla ludzi spoza txt. A tacy mogą nie mieć ksywy na poczekaniu. A jako, że żyjemy w globalnej wiosce nie chcą być może ujawniać swego nazwiska.
I to był argument anty—grzesiowy.

Tacy jednak mogli by się chociaż o inicjały postarać, bo 10 ktosiów na jednym blogu to przesada.
I to był argument anty—Gretchenowy.

Ogólnie rzecz biorąc. I ty masz rację i ty masz rację.

A jak ktoś stwierdzi, że oboje nie mogą mieć racji, to i jemu przyznam rację

Jachoo, ty to jak w tym znanym kawale żydowskim o rabinie:), którego pionta była “Rebe, ale przecież obaj nie mogą mieć racji, no fakt, i ty też masz rację”
:)

Ty też masz więc rację, no.

A i jak po pianinie?

No i pisz o kaczmarskim, no.

pzdr


Mido,

mida

ale wróć...

Wyrażę swą opninię, dobra? Nikt mnie za to nie okrzyczy?

Więc tak.
Przeszkadzają mi ktosie. Ponieważ kiedy rozmawiam z kimś a nie widze jego twarzy, nie słysze głosu, potrzebuję wiedzieć chociaż jak ma na imię. Żeby z czymś go utożsamiać. Żeby w moich myślach mia swoje oddzielne miejsce, choćby to było miejsce awatara czy nicka, jak zwał tak zwał.
W domu funkcjonuję pod imieniem, w interencie pod nickiem. Ale to nie są oddzielne postacie. W jednym i drugim wypadku jestem tą samą osoba i tak samo myślę, nie tworzę alter ego czy czegos takiego, dziwnego strasznie.

Mido, w większości się zgadzam co do tej potrzeby nawet połowicznej i pozornej identyfikacji.
Też wolę rozmawiać z kimś, do kodo się można osobiście jakoś zwrócić.

Nie zgodzę się jednak, że w internecie i w realu jest się ta samą osobą.
Nie jest się.
To utopia trochę , moim zdaniem, w pisaniu każdy się kreuje i coś kreuje, pisanie to kreacja zawsze.
Nawet jak się zapewnia że nie i jak się nam wydaje że nie.
Poza tym uważam (wiem, dziwnie to brzmi jak na blogera o skłónnościach ekshibicjonistycznych:)), że zbyt dużo szczerości w internecie to błąd.
I skutkuje często negatytwnie.

mida

Z tegoż samego względu zdenerwowała mnie dziś przeczytana informacja, że narratora/podmiotu lirycznego nie utożsamia się z autorem, chyba, ze milion rzeczy na to wskazuje, ale wtedy nadal nie można tych dwóch nazw połaczyc, bo narrator jest czymś od autora oddzielnym.
Cholerna teoria: osobiście uważam, że należałoby autora spytać, czy on to pisał w swoim imieniu czy tylko stworzył kreację pdmiotu lirycznego czy czegoś.
A jeśli z treści wynika, ze to on, to po co deliberować i dzielić włos na czworo? lepiej przyjąć oczywiste. ja to Mida. ja to Bogusia. W jednej postaci móię, w drugiej piszę.
Z tego też powodu nie rozumiem podejścia tworzenia sobie drugiej wirtualnej osobowiści, co więcej uwazam to za niebezpieczne.
Odeszłam od tematu.

Zacznę od końca?
Co to znaczy wirtualna osobowość?
I nie trzeba jej tworzyć, ona tworzy się sama i czasem się ją tylko podtrzymuje, się już jest jakoś jej niewolnikiem:)
Przesadzam trochę, wiem, ale chcę coś zobrazować.

Co do podmiotu lirycznego i autora, skomplikowane to jest i niejednorodne.
Zdanie autora?
A skąd wiesz czy autor mówi prawdę?
Autor może koloryzować przecież swoją biografię ( i takich przypadków) w literaturze pełno jest, może też się czegoś wypierać i twierdzić, że to na faktach oparte nie jest.
Skąd wiesz, jak jest?

mida

Wracając do ktosiów: potrzebuję choćby nicka, żeby wiedzieć, z kim rozmawiam. szczególnie, gdy rozmwaiam z wieloma osobami. Skąd mam wiedzieć, kiedy mówię do tego samego ktosia, akiedy odpowiadam ktosiowi trzeciemu z rzędu? Bałagan na bałaganie bałaganem pogania.

No mam tak samo:).

mida

Ale jeśli ktoś chce pozostać ktosiem to go nie utopię przecież. Najwyzej – nie będę umiała z nim rozmawiać... I koniec problemu. Alboi dopiero początek, ale nie dla mnie, tylko dla ktosia.

The END.

No i fakt, niech sobie ktosie bedą, nie znaczy to że musze z nimi rozmawiać, nawet jak będą pisać sensownie.

No i co tak uroczyście i patetycznie The END ogłaszasz?
To dopiero początek:)

P.S. Nie wiem, cyz pogadamy przed poniedziałkiem więc powodzenia na maturze i zdania na przynajmniej jakie 90% , szczególnie niemieckiego:)
No i napisz po fakcie, jak było.
Niemiecki w czwartek?


Wow, jest ponad 100 komentarzy

w kolejnej odsłonie HP.
dziękuję wszystkim, którzy to sprawili, acz nie chwaląc się, jam to sprawił głównie, no i Jachoo.

Idem więc usatysfakcjonowany się zająć jaką pracą, no.
:)


Pianino dobrze,

jak na fakt, że nie ćwiczyłem od listopada…

Napiszę jak wrócę, bo teraz to chyba mi nie wyjdzie.

A ona NIE ZDAAAAAAA!!! obiecuję wam to. Całe życie mi wciska, że nie zdam i nie napiszę tego czy tego, więc obiecuję wam, że ONA NIE ZDAAAAAA!!!

A wtedy tak się będę śmiał!!!!!!!!! :-D
No pa.
Pozdrawiam i następnym razem też się przyczynię :-D


Grzesiu,

tecumseh

Nie zgodzę się jednak, że w internecie i w realu jest się ta samą osobą.
Nie jest się.
To utopia trochę , moim zdaniem, w pisaniu każdy się kreuje i coś kreuje, pisanie to kreacja zawsze.
Nawet jak się zapewnia że nie i jak się nam wydaje że nie.
Poza tym uważam (wiem, dziwnie to brzmi jak na blogera o skłónnościach ekshibicjonistycznych:)), że zbyt dużo szczerości w internecie to błąd.
I skutkuje często negatytwnie.

(...)

No i co tak uroczyście i patetycznie The END ogłaszasz?
To dopiero początek:)

P.S. Nie wiem, cyz pogadamy przed poniedziałkiem więc powodzenia na maturze i zdania na przynajmniej jakie 90% , szczególnie niemieckiego:)
No i napisz po fakcie, jak było.
Niemiecki w czwartek?

Dokładnie, niemiecki w czwartek. Hmmm, oczywiście będzie totalnie na żywioł, bo nie wiem, czy zdążę coś za bardzo powtórzyć. Eh.

The end uroczysty, zeby ktoś się nie przestraszył, że jeszcze będę gadać :)

Nie jestem pewna, czy nie da się, jak to się mówi, być sobą w Internecie. Jak bys mnie o coś spytał na żywo, odpowiedziała bym ci tak samo, no może bym zrobiła więcej błędów stylistyczno-gramatycznych, czasem trudno na bieżąco dobrze zbudowac zdanie :). Uważam, że kwestia jest w czym innym (chciałam napisać o tym notkę, ale przed wyjazdem już nie zdążę): to nie ja, używając nicka, kreuję jakąś inną swoja postać; tylko czytający, znający mnie tylko z tego, co piszę, jakoś sobie mnie wyobraża. Nie zna mnie, ale odruchowo jakoś moją osobę sobie kreuje. Tworzy awatar, tak?... No: i ja, pisząc, muszę pamiętać o tych wyobrażeniach. Jakoś je muszę brać pod uwagę. Mogę być sobą w 100%, ale odbiorca tych 100% nie przyswoi, bo nie zna mojego sposobu wypowiadania się, nie zna tembru mojego głosu, mojej gestykulacji, mojej mimiki, mojego charakteru. Wie tylko tyle, ile ja w danej chwili ujawnię. A nie da się o sobie powiedzieć wszystkiego, choćby się chciało. Więc osobiście uważam, że to nie wina nadawcy, że coś ukrywa, lub coś rzeźbi, tylko biednego odbiorcy, który jest skazany na to, co akurat nadawca napisał. A resztę sobie wyobrazi. I za to nadawca już nie odpowiada. Ale czy to znaczy, że nie jest sobą?

Czy ja nie naplątałam? Jak coś, to zadaj pytanie, jak wrócę, odpowiem i może wyprostuję moje zawiłe myślenie.

A co do autorów, którzy ściemniają, to ich problem i ich sprawa. ja wierzę ludziom, nawet tym co ściemniają. Inaczej nie umiem :D

No to pa w takim razie, wrócę po weekendzie, a napiszę coś pewni dopiero w poniedziałek. Hehehe.


Jak to dobrze, że w domu tyle nie gada.

Bo bym zabił :-D
Pozdrawiam…


Mido,

mida

Nie jestem pewna, czy nie da się, jak to się mówi, być sobą w Internecie. Jak bys mnie o coś spytał na żywo, odpowiedziała bym ci tak samo, no może bym zrobiła więcej błędów stylistyczno-gramatycznych, czasem trudno na bieżąco dobrze zbudowac zdanie :). Uważam, że kwestia jest w czym innym (chciałam napisać o tym notkę, ale przed wyjazdem już nie zdążę): to nie ja, używając nicka, kreuję jakąś inną swoja postać; tylko czytający, znający mnie tylko z tego, co piszę, jakoś sobie mnie wyobraża. Nie zna mnie, ale odruchowo jakoś moją osobę sobie kreuje. Tworzy awatar, tak?... No: i ja, pisząc, muszę pamiętać o tych wyobrażeniach. Jakoś je muszę brać pod uwagę. Mogę być sobą w 100%, ale odbiorca tych 100% nie przyswoi, bo nie zna mojego sposobu wypowiadania się, nie zna tembru mojego głosu, mojej gestykulacji, mojej mimiki, mojego charakteru. Wie tylko tyle, ile ja w danej chwili ujawnię. A nie da się o sobie powiedzieć wszystkiego, choćby się chciało. Więc osobiście uważam, że to nie wina nadawcy, że coś ukrywa, lub coś rzeźbi, tylko biednego odbiorcy, który jest skazany na to, co akurat nadawca napisał. A resztę sobie wyobrazi. I za to nadawca już nie odpowiada. Ale czy to znaczy, że nie jest sobą?

Hm, jak cię odbiera czytelnik, to jeszcze inne zagadnienie, w internecie z powodów, które wymieniłas komunikacja jest utrudniona, no i w realu najczęściej o takich rzeczach jak w necie gada się z dobrymi znajomymi, których reakcje/poczucie humoru/standardy znamy.
W necie nie.
Ale to inny wątek, mi chodzi o coś innego, zaraz wyjaśnię:) acz wpadnę w chaos i dygresji dużo.
A to, że ktoś jakies ma oczekiwania czy wobrażenia o tobie czy mnie, normalne to jest w sumie, acz te wyobrażenia, to jego problem.
Ja tam się do czyichś wyobrażeń, które ma na podstawie moich tekstów, dostosowywać nie zamierzam.

I co to znaczy brac pod uwagę?
Przy pisaniu?
To nie bardzo, co innego w trakcie dyskusji, fakt, tu warto różne rzeczy brac pod uwage, by komunikacja się udała.

mida

Czy ja nie naplątałam? Jak coś, to zadaj pytanie, jak wrócę, odpowiem i może wyprostuję moje zawiłe myślenie.

A co do autorów, którzy ściemniają, to ich problem i ich sprawa. ja wierzę ludziom, nawet tym co ściemniają. Inaczej nie umiem :D

Nie chodzi, że autor świadomie coś ściemnia czy kłamie.
Po prostu literatura to jedna wielka kreacja i zmyślenie.
Tu troszkę wejdę na poziom literaturoznawczo-językowy, jest taka książka Goethego “Dichtung und Wahrheit”, czyli “zmyślenie i prawda”, drugie znaczenie słowa Dichtung to poezja.

I tu moim zdaniem się te dwa słowa łączą, znaczy poezja ma element zmyślenia/fantazj/nawet manipulacji.
Pisząc poezja mam na myśli tu wszelaką twórczość.
Zresztą to samo jest ze słowem fantazja, pisarz bez fantazji?
No niemożliwe, ale fantazja ma też znaczenie często negatywne, czegoś wymyślonego, nieprawdziwego.
Nie mówiąc już o słowie “sztuka”, które określa nam całą twórczość jako coś sztucznego.

I bardziej w tę stronę moje myśli sobie biegły.
Nie wiem jak ty, ale ja nawet jak pisze tekst jakis osobisty, to zawsze on ma jakieś swoje upiekszenia, choćby to , że starałem się go jakoś dopracować, już sprawia, ze on nie jest czystym odzwierciedleniem moich myśli.

Jest ich przetworzeniem.
Tylko.
W ogóle ja mam wieczny problem, w pisaniu po polsku mniejszy ale też, z wyrażeniem swoich myśli, znaczy więcej myślę niż jestem w stanie napisać czy powiedzieć (szczególnie bolesny i frustrujący jest ten problem w mówieniu w obcym języku, masakra:((

No ale to temat na inna gadkę a może tekst?

Taki metatekst:)

mida

No to pa w takim razie, wrócę po weekendzie, a napiszę coś pewni dopiero w poniedziałek. Hehehe.

Pozdrówka:)


Redakcja HP

pragnie polecić słuchanie polskiego “Topu wszechczasów” w Trójce.
Właśnie trwa i trwac do 19 dziś będzie.

Redkacja pozdrawia serdecznie czytelników, obiecując tekst trzeciomajowy późnym wieczorem:)


Wrućłem!

Ćeszyće śiem?
:-D


Yes, yes, yes,:)

Yes, we can

Znaczy cieszymy się bałdzo.

A w ogóle korzystając z okazji, że już tu się ruch zrobił i komentuję w tym wątku pragnę życzyć wszystkiego najlepszego Midzie i powiedzieć, że redakcja HP jak i redaktor naczelny od dziś przez cały tydzień trzyma kciuki i czeka na jakiś opis wrażeń/relację jak było i takie tam.


Pogoda piękna,

akurat na oblewanie matury na zielonej trawce:)

Ale to pewnie dopiero za kilka godzin a tak naprawdę za kilka dni.

Pozdrowienia dla wszystkich maturzystów, z uwzględnieniem szczególnym Midy:) od redakcji HP


Ona już o tej porze na lody szła!

Twierdzi, że poszło jej dobrze. I 111 komentarz!!!
Pozdrawiam!


O, jachooo, nie zauwązyłem cię,

wiadomo, ze dobrze poszło, a jak miało, no:)

Pozdrówka i idem w końcu czytać i słuchać tego Wysockiego.
Znaczy czytać ciebie.

pzdr


Polecam wszystkim

słuchanie Trójki do rana, noc, mroczna muzyka i pełnia:)

Aż by człowiek spać nie poszedł, ale jednak trza.

Niestety.

Pozdrówka dla 130 tysięcy czytelników, he, he:)

Odezwijcie się.


A może chodzi o

1 (czyli JJ) 3 (czyli grześ, Mida, Referent Bulzecki) i 0 (czyli ja :-D)
a te tysięcy to dla zmyły.

Jak z tym.
— Co to jest Zielone i ma kółka?
— ??
— Żaba, a kółka były dla zmyły.

Albo:
— Co to jest. Duże czarne i wisi na ścianie?
— ???
— Fortepian.
— A dlaczego na ścianie?
— Każdy sobie mieszkanie mebluje jak chce.

Pozdrawiam :-D


Jachoo, zajrzyj tu:

http://tekstowisko.com/tekstowisko/59441.html

Pojawiło się 130 tys czytelników i to wszyscy w jednym miejscu:)
Really.

Pozdrówka.


ten ktoś to oczywiście ja

Grześ znaczy.


ja wszystko notuję

ale to chyba nie dziwne ;-)

Serwer.


I dobrze,

ktoś musi:)


ładnie by to wyglądało

gdybym wszystkiego nie notował ;-)

Serwer.


No...

Może wreszcie byłby jakiś porządek …
O sorry. To była złośliwość bez pokrycia. nie twierdzę wcale, że jest tu bałagan, ale złośliwość mam we krwi…
Żart oczywiście. Więcej nie będę.
Pozdrawiam… xD


nu nu.... Jachoo

;-)


Pseplasam...

Wiencej nie bendem.
Pozdrawiam :-DDDDDDD


nawet nie czytam

ale tak duuuuuuuuuzo wpisów to i ja sie dodam :D

tzw… nabijane statystyk:)



polska dla polaków,
ziemia dla ziemniaków,
księżyc dla księży…

a cyprusy na drzewa


czytać nie trzeba

wystarczy pisać:)

Jak to grafomani, he, he.


grafomani??

czy to ci co zbierają autografy??

mam Dody i Jaruzelskiego…

czyżbyś proponował rozszerzenie kolekcji ?? :D



polska dla polaków,
ziemia dla ziemniaków,
księżyc dla księży…

a cyprusy na drzewa


TAAAK!

Weś od Grzesia!!!

Pozdrawiam


a on umie pisac????



polska dla polaków,
ziemia dla ziemniaków,
księżyc dla księży…

a cyprusy na drzewa


A ja mam

autografy Litzy i Maleo i to koniec mojej boskiej kolekcji :)
Niezła jest, nie?


re: Naprawdę nie dzieje się nic czyli Hyde Park cz. VII. Redakcj

a ja mam kolekcje swoich wlasnych autografow…

i jest to kolekcja limitowana… roznokolorowe dlugopisy mialem… ale pogubilem :D



polska dla polaków,
ziemia dla ziemniaków,
księżyc dla księży…

a cyprusy na drzewa


Ja tam nie mam autografu od nikogo:)

Nawet swojego.
Pisać czy umiem?

A czy to ważne?

Właściwie moje zycie polega tylko na pisaniu, czytaniu i gadaniu.
Nic więcej, nic mniej, jeszcze za to mi płacą nawet:)
Znaczy głównie za gadanie acz nie tylko.

A do autografoów Litzy, Maleo dołożyłbym autograf Budzego:)

No.


A wiesz...

Moja katechetka, na koncercie podeszła do Dzikiego (to ten co zawsze sprzedaje koszulki), z książką Radykalni, i prosi o autograf, a on jej na to:
“Dziewczyno, czy ja jestem Jacyków, żeby autografy rozdawać?!?... No dobra… Daj :-D”
Pozdrawiam…


Jachoo,

a kto to jest Jacyków?

:)

pzdr


Subskrybuj zawartość