Queen na dobranoc czyli 18 lat od śmierci Freddiego Mercury.

24 listopada 1991 roku zmarł Freddie Mercury, wokalista jednego z najwybitniejszych zespołów i przy okazji sam zaliczany do najwybitniejszych wokalistów.
Queen istniał od roku 1970 do 1991.

Grześ kiedyś ukuł śmiałą teorię (każda dobra teoria musi być śmiała i odważna, kontrowersyjna, no:), że w latach 60-tych to beatlesi, 70-te i 80-te Queen a później muzyka się skończyła:)
Przynajmniej pod względem takich wielkich zespołów, no.

Nie wiem jak wy, ale ja prawie lubię wszystko co znam i co spod ręki Queen i z Freddiego ust wyszło, ale jest tak ze trzy(dzieści) utwory, które uwielbiam szczególnie:)

Na pierwszym miejscu jest niewątpliwie to i właściwie mógłbym po tym skończyć.

Znaczy gdyby Queen nagrał tylko jeden utwór, to chciałbym, żeby to było właśnie “Innuendo”.

A znacie jeszcze kogoś, kto umiał tak zaczynać piosenki i tak śpiewać?
Da się słuchać bez końca w sumie:)

Czy ja coś mówiłem, że lubię początki wielu utworów Queen.
Choć to jak się rozkręcają i zmieniają kilka razy to też lubię.

I jeszcze jedna perełka:

Właściwie jak to możliwe, że ja płyty “Innuendo” nie mam?
Trza to zmienić jak najszybciej:)

No dobra, klasyk też będzie, co by nie, jestem nudny i przewidywalny jak Trójka, coroczny Top Wszechczasów, zawsze w pierwszej trójce jest:)

To tyle.

Spać idę, bo rano trza do pracy młodych o kulturze nauczać i nie tylko:), acz Queenu niestety nie będę im puszczał, za to filmy leni Riefenstahl:)

Średnia ocena
(głosy: 4)

komentarze

Ja także jestem powtarzalny

Już kiedyś dyskutowaliśmy na ten temat. Dla mnie jedynym genialnym przebojem wszechczasów (pisanych razem świadomie) tej grupy jest “Bohemian Raphsody”, na mojej takiej liście znalazłby się on w pierwszej trójce lub piątce. Za Twoim “głównym” nie przepadam. De gustibus non…


Queen

i Dire Straits to dwa zespoły, które może sąi dobre, ale których szczerze nie lubię ... ale mają po jednym kawałku świetnym

Queen

i DS


_________________________________________________________________
“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos


Queen to nie zespół,

dla mnie to tylko przedstawienie i zwycięzcy ;) Bez tych dwóch kawałków to faktycznie świat byłby gorszym miejscem, ale poza tym Persa jakoś nie cenię specjalnie. Za to Dire Straits lubię.


Zaś Patrick Rondat na dzień dobry ..

Patrick Rondat – Barbarians at the gat



patrick rondat-Danger zone




Patrick Rondat Solo



W swoim czasie i ja byłem pod wrażeniem kapeli Queen ..ale czar i urok pryskają gdy pojawiają się ciekawsze zjawiska ..
Patrick Rondat bo o nim tu chciałbym chwilkę jest zdaje się muzykiem sesyjnym choć wydał wiele autorskich płyt . Może o nim kiedyś spróbuję kilka słów więcej skreślić i oczywiście zaprezentować jego kunszt .

To wirtuoz gitary , jeden z najznakomitszych muzyków w świecie. ..

Jak dla mnie przy takim bogactwie środków wyrazu vocal jest zbędny ..


Mi zabrakło

... kolejnego po “Who wants…” hitu z “Highlandera” :)

Jeżeli zaś chodzi o Dire Straits mam podobnie, jak Docent, chociaż podoba mi się jedna maruda, w sam raz na tą porę roku:


A co mi tam,


Torlinie,

no trza się różnić czasem:)

Bohemian Rhapsody lubię ale trochę zbyt osłuchało mi się w sumie.

pzdr


Doc, zgadzam się co do Dire Straits,

znaczy nie lubię, rozumiem, że można i wiem, że fanów mają, ale mnie smędzenie/smęcenie Knopflera nie przekonuje.

“Brothers in arms” też nie lubię, kolejna to żelazna pozycja z czołówki Topu Wszechczasów Trójkowego a moim zdaniem jest pełno piosenek ciekawszych:)


Pino, a idże

z tymi herezjami stąd:)

To a propos pierwszego komenta jest.


@Andruch 2001

witam serdecznie (chyba po raz pierwszy pan u mnie w blogu, więc tym bardziej), proszę się rozgościć:0

Pana z youtubków nie znam, ale notkę z chęcią bym przeczytał, no boż ile tekstowicze moje nudne muzyczne kompilacje mogą czytać:), szczególnie że moje upodobania raczej znane większości są.

A youtubków posłucham w najbliższym czasie, chwilowo mi coś głośniki się zepsuły i jakość dźwięku niestety słuchania nie sprzyja:(

Pozdrawiam i do poczytania/popisania:)


Nigdzie nie idę,

przecież się zapłaczesz, jakbym znowu znikła na parę kwartałów :>

Swoją drogą, toż to jakaś mania, ostatnie pięć notek na txt muzyczne… Chyba jutro nasmaruję jakiś dłuższy artykuł historyczny, tak dla równowagi :)


Foxx,

coś do tego Dires Straits zgodni jesteśmy.
Niby “Money for nothing”, niby “Sultans of swing”, ale jakoś nie zachwyca mnie całokształt, choć znowu bardzo wiele nie znam.

Pozdro i idem do ciebie poczytać notkę, widzę, że jakoś tekstowiczów muzyczna pasja nagle ogarnęła i youtubkomania:)

Więc ja muszę o filmie w końcu napisać, by monotematycznie zbyt nie było:)


He, he,

Pino w tym samym czasie napisaliśmy to samo:)

A myślałem, że na TXT to tylko z Gre mam telepatyczne porozumienie:)

Która zresztą gdzieś znikła ostatnio, niestety.


Pino więc ty na razie znikać nie możesz:)

znaczy masz nie znikać, no.

Pozdrawiam zdecydowanie, no.


Zniknę w sobotę,

jak wygramy z bełtami, to o dziwo będziemy na czele… Wiśle dupa wychodzi z planów dominacji ligi, tylko żeby te sieroty chciały się zrehabilitować za derby, to może być dobrze. Aczkolwiek niekoniecznie, bo GKS imponuje formą.


Patrick Rondat - Amphibia, Pt 2

:)


Grzesiu

Byłem młodym fanem Queen zanim Mercury zmarł.
Miałem wszystko, co wydal.
A wydali sporo – na kasetach nagrywane kupowałem…
Wybrać najlepsze trudno, bo jest tam mnóstwo różności na różne nastroje…

Teraz Love of My Life wrzucam.
Z koncertu…
Bo to chyba jeden z tych naj.

pozdrawiam

No i polecam to:
http://www.youtube.com/user/queenofficial?blend=1&ob=4

[edit]
No i Under Pressure z Davidem Bowie nie może zabraknąć...


Jacku, witam serdecznie i dzięki

za wrzutki:), Love of my Life cudowne, under pressure też, ale w jakże inny sposób:)

A w ogóle się zacząłem zastanawiać, że ciekawie by było zrobić wpis, kompilację utworów Queen z tytułem “love” w tytule, trochę genialnych rzeczy by znalazł i hitów, może kiedyś się w takie cuś pobawię:)

A w ogóle tak jakoś nie zalinkowałem w notce a przecież o Queen ja już pisałem:

http://tekstowisko.com/tecumseh/56189.html

A swoją drogą nie było nic mocniejszego, więc wrzucam to:)


:(

Nikt nie wkleił Show Must Go On a to przecież taki testament Mercurego.


Mówisz, masz:)

znaczy voila:)


Grzesiu

Queen to jedna z tych grup, które rozpoznaje się po jednym, góra dwóch-trzech taktach.
Własny styl, niepowtarzalne brzmienie, oryginalne aranżacje, siła słowa, unikalny wokal… są coraz rzadsze.
Dlatego coraz mniej jest takich zespołów, które potrafią przyciągnąć moją uwagę. Jak kiedyś Queen.
To samo dotyczy zresztą Dire Straits.

A najlepszy cover Cygańskiej Rapsodii, to (IMO):

Pozdrowienia.


Ano właśnie,

jak wy możecie Straitsów nie lubić? Ludzie, sumienia nie macie i pieseczka żeście obudzili!

Przeca to jest genialna kawalina:


no bo to nuda

jak kumpel włącza w aucie “alchemy” to na odtrutkę potem słuchamy sonic youth :)


__________________________________________________________________
“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos


Dobra,

pozostaniemy przy odmiennych zdaniach ;P


boję sięotwierać tego tubka

żeby mję jakieś arenbi nie przyatakowało :P

__________________________________________________________________
“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos


Zwykły popik :P


Pino

Ano właśnie! :)

Wiesz, kiedyś zastanawiałam się jakby to było gdyby teksty Dire Straits przełożył na polski np. taki Beksiński. aranżacje zamienić na “poetycki” fortepian, skrzypce i gitarki klasyczne a przy mikrofonie postawić jakąś odzianą w czerń jękliwie a dramatycznie śpiewającą divę “poezji śpiewanej”.
Wyszło mi, że prawie każdy kawałek Dire Straits kwalifikowałby się do nagrody głównej. :)
Niestety nie da się powiedzieć tego samego o np. sonic youth.
Ale, jak to mawiają stare pszczoły: De gustibus… coś tam, coś tam.

Pozdrowienia.


>Pino

a to moje odkrycie niedawne

_________________________________________________________________
“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos


Pino

Jak można Straitsów nie lubić? Tez sie dziwie. Giitara Knopflera tak cudownie wibruje:)


Magia, Agawa,

ich się nie przekona, daremne żale, próżny trud :)

Docent – różna muzyka jest na świecie, ale nic kurwa nie przebije takich rzeczy jak te:

pozdrawiam ładując akumulatory…


Subskrybuj zawartość