"cywilizacja białych Europejczyków"

Tagi:

 

“Nasza cywilizacja, cywilizacja białych Europejczyków, chrześcijan, zbudowana jest w znacznej części na fundamencie- nie ruchaj w dupe bliźniego swego i nie rób mu koło pióra.”

Albigensi, katarzy, Luter, Hus, auto da fe, noc św. Bartłomieja, młot na czarownice, rodzina Borgiów, Savonarola, Jedwabne…

Proszę o kolejne dopiski – co komu się skojarzy, tak z głowy, bez googlowania.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

o rany...

ale to mozna przeciez w nieskonczonosc ciagnac:

niewolnictwo, Indianie z obu Ameryk, Zydzi (no bo Niemcy i antysemityzm to chyba tez Europa), kolonializm (wielkie, zakrojone na szeroka skale wielosetletnie ruchanie w dupe innych) Polacy i Ukraincy (w roznym czasie, w rozna strone) chlop przez pana swego ruchany (w przenosni, czasem doslownie – prawo pierwszej nocy) i tak dalej i tym podobne.


ciepło, ciepło...

...choć autor tej zachwycającej definicji precyzuje wyraźnie: “cywilizacja białych Europejczyków, chrześcijan”...

Przyznam też wstydliwie, że to “ruchanie w dupe” w tej definicji, tak bezpardonowo sąsiadujące z chrześcijaństwem, ni cholery mi nie pasuje do poprzednich prób definiowania wrodzonej wrażliwości na estetykę, piękno i sztukę. Pewnie za to łatwo przejść do gejostwa i starożytności. Ale po co?


He,he

Wojny religijne, chłop pańszczyźniany i niewolnictwo.
Ludobujswto autochtonów w obu Amerykach, Indiach i Chinach, Australi.
Dobrze, że Polacy Katolicy nie dopłynęli do Kanady wystarczyło im, że Ruś łupili i na pal nabijali.
Igła


komentarz

@Igłą. Ja proponuję, zeby każdy wyciągnął swoją genealogię. Będzie bardziej wiarygodnie. Ja mam w rodzinie kilkanaście ofiar UPA (organizacja białych, ale raczej nie-katolicka).

Kłaniam się zielono


Sosenko...

...w linii mojego ojca mogło się trafić kilku mścicieli tych ofiar, którzy dla odstraszenie mogli zamordować paru Ukraińców. Ponieważ należał i on, i jego stryj, do samoobrony AK i bronili własnej wsi przed UPA, to mogli w wypadach samoobrony przez atak…

Tak mogło być ale czy było to się nie dowiem, bo się jakoś nie chwalili.

ps. Ukraińcy to chrześcijanie a o tych chodzi przecież w nicponiowatej definicji Europejczyka!


Sosenko

Jak rozumiem, jak my na cudzej ziemi swoje porządki żeśmy zaprowadzali to dobrze, jak inni na tej samej, ale własnej robili to ,to grzech.
I nie o palowanie mi tu idzie.
Wiec uderzaj się we własne piersi a nie w cudze.
Igła


@Sosenka

To nie o genealogie chodzi sosenko, a o bajkowe wyobrazenia Nicponia na temat cywilizacji europejskiej.

Wiec kto kogo tu nie ma znaczenia.


> Jotesz

To jest cały fragment:

Nasza cywilizacja, cywilizacja białych Europejczyków, chrześcijan, zbudowana jest w znacznej części na fundamencie- nie ruchaj w dupe bliźniego swego i nie rób mu koło pióra.
Jasne, mało kto tego przestrzega i jak to się mówi, to jest tyko kwestia ceny, po przekroczeniu której bliźni twój wyrucha cię w dupę bez mydła. Oszuka, sprzeda, okradnie, zgwałci, zamorduje. Cokolwiek.
Natomiast w naszej cywilizacji postępki takie uznawane sa za zło. Nasza cywilizacja nie popiera ruchania w dupę bliźniego swego.
Dzieci od maleńkości wychowywane są w tym duchu. By nie kraść, nie oszukiwać, nie robic rzeczy złych innym ludziom.

pzdr

[ost. Rządowa drukarenka, czyli przełom]


--> Futrzak - i moja u Nicponia na to odpowiedz:

Super-ekwilibrystyka.

Nasza cywilizacja jest dobra – w naszej cywilizycji nie robi sie zlych rzeczy – ale w zasadzie wszyscy czlonkowie naszej cywilazacji robia zle rzeczy – ale nasza cywilizacja mowi, ze to zle, robic zle rzeczy – nasza cywilizacja jest dobra

Pan Heniu to dobry czlowiek – pan Heniu wie, ze zdradzic zone na delegacji, to bardzo zla rzecz i tak wychowuje syna swego od malego – pan Heniu na kazdej delegacji zalicza panienke – ale pan Heniu po powrocie, idzie do spowiedzi i pokute w postaci dwudziestu “zdrowasiek” i pietnastu “ojczenacz” karnie odbywa – bo pan Heniu to dobry czlowiek

Jerry


Futrzaku,

no i co ludziom zabawe psujesz?

A tak im sie fajnie naparzalo słomianego luda.

Ech, ty niedobry Futrzaku ty!


> Szeryf

Ja Ci to szybciutko wyjaśnię – człowiek jest ułomny.

[ost. Rządowa drukarenka, czyli przełom]


--> Futrzak

Chodzi Tobie o Nicponia?

Jerry


My, biała człowiek...

...jesteśmy dumna, gdy czytamy o Darfurze, Tutsi i Hutu. I zawsze potem, z zawstydzeniem przypominam sobie Bałkany i Srebrenicę...

ps. najbardziej to mi się nie podobało to “ruchanie” – reszta sama poleciała.
:)


> Szeryf

Jak to?
Przecież Nicpoń to nie człowiek, tylko endek!

[ost. Rządowa drukarenka, czyli przełom]


Nie wydziwiaj Juteszu

A ska wzięły sie te Metysy i Mulaty jak nie z miłości do cywilizacji Białego Człowieka ( w tym Polskiego Patrioty) Niestety tu nasze zasługi są małe, no może w Paranie i okolicach USOPAŁ tam gdzie Prawdziwy Polski Katolik – Kobylański, znawca Talmudu działa.


Futrzaku...

...Nicpoń (czy to naprawdę nazwisko czy nick?) to człowiek bardzo wyrazisty. Jak dla mnie bywa że za bardzo, zwłaszcza wyrazistość wyrazów wyraźnie mi uwiera…

Też mi się zdarza grubym słowem zakląć ale raczej przy robotach majsterklepkowych, zwłaszcza tych wykonywanych bez wystarczającego powodzenia. W blogach mnie grube wyrazy uwierają. A już zupełnie, gdy ktoś naucza, czym jest genetyczny zmysł smaku i estetyki. Albo definiuje cywilizację używając i chrześcijaństwa i ruchania.

I tym zdaniem kończę sprawę.
:)


jotesz

A pączki tez jesz przez bibułkę chwytając delikatnie w palce? :))


Joteszu, dorzucam do "kolekcji" Ustaszów

Tych jedynych, prawdziwych obrońców wiary chrześcijańskiej, tak chętnie wspieranych przez miejscowy episkopat i Watykan.

—————————————————————-
Głupia bździągwa. (wg Wyrusa)
Lewacka halastra, głupia bździągwa szykująca się na poganiacza niewolników, której należy skopać czerwoną dupę w realu tak, żeby juz jej nigdy do zakutego łba nie przyszło się w czerwonkę bawić. (wg A. M. Nicponia)


Problem Nicponia

Problemem tego piewcy europejskiej kultury, jest to, że trudno go do tej kultury zaliczyć. Bowiem tym co naprawdę wyróżnia Europę wśród innych kultur, to zmysł samokrytycyzmu i umiejętność obalania panujących paradygmatów. Czy to dobra cecha – ma swoje blaski i cienie, niemniej na pewno jest źródłem nieustającego fermentu umysłowego.
Nieszczęsny zaś Nicpoń chciałby postawić uroczy i wiecznotrwały pomniczek, przed którym mógłby pełen samozadowolenia odprawiać rytuały “ku czci”.
Jakże wielka, choć z pewnością niezamierzona pomyłka.
Jackmal


--> Jackmal

Nieszczęsny zaś Nicpoń chciałby postawić uroczy i wiecznotrwały pomniczek, przed którym mógłby pełen samozadowolenia odprawiać rytuały “ku czci”.

Wlasnie. I to wlasnie sprawia, ze jest gluchy na glosy innych, gdyz burza mu ten piekny, prosto poukladany swiat.

Jerry


odczytuję ten wpis i wogóle

wcześniejsze wpisy o Żydach, antysemityzmie itp. jako odprysk debaty nad “Strachem”.

akurat w tym wpisie i w dyskusji pod nim zaintrygowało mnie, że łatwo nam jest rozliczać się z czymś tak abstrakcyjnym jak “cywilizacja białego człowieka” albo cywilizacja europejska, a tak ciężko przyjąć do wiadomości, że Polacy zabijali Żydów po wojnie. a zabijali.

z różnych pobudek, nie tylko ze strachu. babka mojej żony opowiadała jak w lesie koło jej wsi ukrywała sie rodzina Żydów, udało im się przeżyć dzięki dobrym ludziom, Polakom. tylko, że zaraz po wojnie także Polacy ich zamordowali. nie ze strachu, tylko z żądzy złota, bo przecież czymś te Żydy musiały płacić. a nuż im trochę zostało?

takich przypadków na Lubelszczyźnie było kilkadziesiąt. zabito kilkaset osób. może to mało, a może nie, ale takie sytuacje były i historycy o nich wiedzieli, tylko że to była wiedza “niszowa”.

http://www.forum-znak.org.pl/index.php?t=przeglad&id=2811

to tylko jeden przypadek, a takich, udokumentowanych, relacji jest o wiele więcej. a ile nie udokumentowano? tego się już nie dowiemy.

kogo to obciąża? nas białych Europejczyków czy nas Polaków? osobiście nie poczuwam sie do bicia w piersi ani za kolonializm, ani za pogromy, ale dlaczego ktoś ma o tym nie mówić skoro to było?

a ha, jakoś nigdzie u Grossa nie przeczytałem że WSZYSCY Polacy to antysemici i że CAŁY naród odpowiada za pogromy.

“Stay Rude, Stay Rebel”


Cywilizacja

białego człowieka w warstwie moralnej nie jest lepsza pd żadnej innej cywilizacji.
A gadanie, że fundamenty są takie fajne, to ściema.
Bo na podstawie tych fundamentów własnie te wyliczane zbrodnie się działy (wypaczonych często fundamentów, ale dalej fundamentów)

W ogóle ludzie po prostu sa tacy, że są źli.
Nie całkiem i nie wszyscy, ale są.
I gadanie, że stereotypy np. antysemickie muszą być jakos racjonalne i mieć podstawę w zachowaniu Żydów, bo przecież dlaczego dobrzy ludzie mieli by robić źle Żydom, to naiwność.
Bo tak już mamy.
Zresztą kto powiedział, że jestesmy racjonalni a niechęć do Żydów i homoseksualistów czesto opiera się na fantazmatach różnych, które są nieracjonalne.
Stąd choćby porównywanie Zydów do wampirów, istot nieistniejących i fantastycznych.
Ten sam mechanizm.
Plus powszechna niechęć do obcyh/innych itd.
Trochę bardziej tekst Nicponia dokomentowuje niż ten, ale tak wysżło.
pzdr


@Igła

Moi przodkowie z czasów “wbijania na pal” to Rusini, później zwani Ukraińcami.
A Ty lejesz na oślep.
Cześć.

Kłaniam się zielono


Magio, Sosenko i wszyscy Panowie

Konflikt jest motorem postępu. Pluralizm i kłótliwość Europejczyków pozwoliła im zawładnąć światem. Mimo, że byli nie tylko w stosunku do Chińczyków ale i własnych przodków zapóźnieni o około 1500 lat. Inne kultury, zdominowane poprzez jedną nację, cesarza, oddzielone murem (Rzym też taki miał) od barbarzyńców, padły lub stanęły w miejscu.

Nie wiem czemu się znęcacie nad naszą obłudą. Biedne przodki nasze. Biedni my.

Nawiasem, na Dolnym Śląsku istnieją pozostałości wału Słowian o długości ponad 100 km. Też swój mur mieliśmy. Szczęśliwie wcześniej też się łatwo dość zniechęcaliśmy.


@JotEsz; Xpetotec

Dzięks za wyjaśnienie trudnego dla mnie ujęcia tematu. Może nie zrozumiałam wszystkiego, a zawsze miło, jak ktoś zacny wytłumaczy.

Kłaniam się zielono


Każdy ma swoje racje...

...i jeśli pokusi się o próbę zrozumienia cudzych, może liczyć na zrozumienie swoich. Nawet jeśli się ich nie akceptuje.

Jakoś tak wyszło od Nicponia, bo ma przywarę (kurcze – najpierw napisałem – dar!) brutalnego formułowania swych racji, przy użyciu karczemnych słów, które łączy w bardzo egzotycznych zestawieniach.

Wyjdzie na to, że sam jestem wampirem blogowym (może nawet Żydem?), bo na wyrwanych z całości zdaniach buduję antyargumenty. Nic nie poradzę, że pewne sformułowania budzą mój sprzeciw, któremu daję wyraz.

Nie cierpię podbudowy naukowej, czy raczej pseudonaukowej, która pozwała dać upust uczuciom niefajnym. Nie cierpię polityków, bo wykorzystują słabości ludzkie dla swoich wrednych celów i upodlają normalnych ludzi, którzy stają się mniej normalni.

Nie cenię sobie dumy ludzi z tego, że są biali albo czarni albo żółci. Nie lubię, gdy ktoś się wywyższa, bo jest lepiej urodzony od prostego człeka. Może powinienem rzucić wszystko w cholerę i wywędrować do aszramu? Albo chociaz przestać zaglądać na blogi!!!

Pozdrowienia i powodzenia w zacnych działaniach…
:)


Futrzak błąd

w czasach gdy popełniano większość wymienionych zbrodni czyny te nie były uważane za naganne. Nagannie oceniane są stosunkowo niedawno.

Cywilizacja białych chrzęścijan co do zasady tak jak każda promowała zbrodnie, tylko teraz tacy jak Nicpoń stawiają jej pomniki popełniając ahistoryczne manipulacje.

Ja od siebie dodam dzieicięcą krucjatę, wymyśloną przez papieża.


Majorz - błąd...

Prosta wikipedia podaje: “Według badań naukowych z końca zeszłego wieku1, wydaje się, że były dwa niezależne ruchy ludowe w 1212, które stanowiły kanwę dla późniejszych relacji o Krucjacie Dziecięcej: jeden w Niemczech, drugi – we Francji. Podobieństwa między nimi spowodowały, że w kronikach zlały się w jedną relację, która dodatkowo w różnych wersjach była na różne sposoby przeinaczana.”

Papieża ówczesnego łap nie odnotowano ani pomyślunku ani inspiracji. Więc Majorze – nie dodawaj od siebie, bo czynisz to dosłownie, ze szkodą dla prawdy…
:)


Jotesz

wyrwane z kontekstu. nieladnie. ale – wolny wybor w doborze srodkow, takze na txt, przeciez jest.

co do samej judeo-chrzescijanskiej cywilizacji bialych ludzi – europejczykow. jest czy nie jest? no jasne, ze jest. to po prostu jeszcze jeden zbior, zawierajacy szereg mniejszych i bedacy czescia wiekszego zbioru.

jestem Slazakiem (korzenie polsko-ukrainsko-niemiecko-slaskie), oczywiscie Polakiem no i bratem Slowaków, z wiekszej rodziny Slowian Zachodnich i klanu Slowian w ogole. Należe tez do tzw Europy Wschodniej, a religijnie do katolickiej rodziny chrzescijanskiej, ktorej blizej do protestantow niz prawoslawnych, ale w sumie – to jesteśmy wszyscy w koncu chrzescijanami. W sporach z USA należe oczywiscie do rodziny Europejskiej, ale czuje silne powinowactwo z amerykanami i australijczykami w sporach z trzecim swiatem. Ciągnąc to w gore dojdziemy w koncu do ogolu rodzaju ludzkiego.

Moge pisac i oceniac swiat z kazdego poziomu grupowania – bo oceniam czlowieka jako istote klanowa, szukajaca grup i zamykajaca sie w tej grupie (czy innopoziomowej) w razie zadymy. Mam sie tego wstydzic? Nie urodzilem sie chinczykiem lub hindusem. Wiec oczywistym jest, ze cokolwiek robie, robie to z judeochrzescijanskim bagazem bialego czlowieka.
I tyle – howgh. ;-)


W mojej rodzinie...

...doliczyłbym się: Niemców, Białorusinów, Tatarów (jeden i już po rozwodzie, więc można skreślić...) oraz oczywiście Polaków. To z tego co wiem i tak ze dwa pokolenia w głąb. Teraz może dojść Izraelczyk…

Co było w ostatnich dwustu latach to można tylko fantazjować.

W tej chwili czuję się Polakiem i Europejczykiem i są to formy przenikające się – nie zastanawiam się więc, kim bardziej. Ale zawsze można sobie pomyśleć, że mógłbym być Romem, Żydem czy Tutsi. Albo Bośniakiem w Srebrenicy…

ps. I zupełnie nie oceniam judeochrześcijaństwa w sobie, chyba że wyłącznie jako bagaż kulturowy.
:)


Jotesz

nie oceniasz – a ja oceniam. zastanawiam sie nad bagazem, bo przez jego pryzmat oceniam swiat. nie jestem bosniakiem ze srebrenicy i nie potrafie sie wczuc w jego role. z duza rezerwa podchodze do tych, ktorzy twierdza ze potrafia.

yayco napisal doskonaly tekst o poszukiwaniu tozsamosci. spoiwa. pisal o narodowym (polskim) spoiwie jakim bylo wygnanie Bolka co sobie Smialo poczynal (az za smialo). i ja sie pod tym podpisuje. szukam spoiwa jak najblizej siebie, potem dalej i dalej. jest spoiwo laczace mnie takze z bosniakami. pewnie gdzies brzmialo bedzie slowo “EUROPA”. i cywilizacja “bialych ludzi”.
kazdy moze być “obcym” i “swoim”. zalezy tylko do okolicznosci. im jest lepiej, tym dalej szukamy spoiwa i wspolnej tozsamosci. im gorzej – tym blizsza cialu koszula.
aktualnie os sporu to konflikt bogatej polnocy z biednym poludniem, podparty konfliktem filozofii religijnej. ani ja ani Ty tego nie wymyslilismy – ale na tle tego konfliktu, spoiwem jest “judeochrzescijanska cywilizacja bialego czlowieka”.
co poradze? nic. bede w szeregach, w ktorych sie urodzilem. majac nadzieje, ze os sporu zniknie. ale raczej tylko nadzieje.


Pewnie masz rację Griszqu!

Choć wydaje mi się, że w różnym wieku różne wartości kulturowe cenimy sobie bardziej a inne mniej. Gdy człowiek schładza się religijnie to mniej ważny dla niego staje się religijny bagaż kulturowy…
:)


Jotesz

tego tez nie potrafie ocenic jako ateista – ale zdaje sobie sprawe, ze caly moj sposob postrzegania swiata opiera sie na tysiacletniej tradycji chrzescijanskiej europy. chrzescijanstwo jest mi kulturowo blizsze niz buddyzm czy islam. z calym bagazem cieni i blasków. nie wierze, by dalo sie sie te fundamenty “wypruc” z siebie.


Dlatego właśnie...

...określam siebie jako rzymsko-katolickiego ateistę. Nie abstrakcyjnego ateistę. Nawet odchodząc – odchodzimy skądś...


jotesz

no to tak po mesku: czemu sie napierdzielasz z okreslenia: chrzescijanska cywilizacja bialego czlowieka, europejczyka?

to przeciez tylko okreslenie pewnego kregu – istniejacego i realnego. jednego z wielu. i jako kregu – calkowicie neutralnego.


No to ty mnie tak pytaj!

A ja ci odpowiem: nie “napierdzielam się” z powodu określenia “chrześcijanska cywilizacja białego czlowieka, europejczyka”, choć mnie ona ciut śmieszy, tylko z połączenia tego dętego chrześcijańsko cywilizowanego białego człowieka Europejczyka z “nie ruchaj w dupe bliźniego swego i nie rób mu koło pióra”!!!!!!!

Ani chrześcijaństwo mi tu nie pasuje, choć arcybiskup Petz mógłby się ze mna nie zgodzić, ani cywilizacja, ani “poczucie estetyki” tekstowiskowego speca i definitora od poczucia estetyki oraz wampiryzmu.

Mojemu poczuciu cywilizacji obce jest knajackie mędzenie na estetyczne czy cywilizacyjne tematy. To co we mnie zostało z chrześijaństwa też się na taki rynsztok słowny jeży. Biały, bluzgający człowiek przypomina mi pijanego prymitywa, napitego jabolem, bełkoczącego coś pod płotem, którego się kurczowo trzyma!

To proste i estetyczne wytłumaczenie – myślę, że wystarczy…
:)


Jotesz

znaczy sie, cobym problemow interpretacyjnych nie mial, jak to modne ostanio na txt jest: forma Ci nie odpowiada. chodzi po prostu o styl.

ok. wystarcza.


Totalnie NIE!

Hamuję ryja, by palcami po klawiaturze nie bluzgać. I nie potrafiłbym łączyć wyrazów tak brutalnie i po chamsku…

Wiem, wiem – wielu słynnych bluzga i podobno nawet uroczo. Tylko nie robią tego w swoich książkach, ani publicznie, przy wszystkich, przy przypadkowych i przy obcych. Sam bluzgam na chamstwo za kierownicą, co mi zajedzie znienacka drogę. Nie zrobiłbym tego na blogu. Nawet u Nicponia!

A tu poleci “chuj, jebany, nie pierdol, ruchanie w dupę” – rzygać się chce, zwłaszcza, gdy obok chrześcijaństwo albo wykład o wyższości genetycznego poczucia estetyki, którego cham od naprawiania płotu “nie miał zabezpieczonego od rodziców. Żałosne…

Wygląda, że tylko mnie to razi. Możliwe, że zupełnie nie pasuję do tekstowiska. Mięczaczek – języka polskiego nie kuma. XXI wiek się prezentuje!


--> jotesz

Wygląda, że tylko mnie to razi. Możliwe, że zupełnie nie pasuję do tekstowiska. Mięczaczek – języka polskiego nie kuma. XXI wiek się prezentuje!

Nie tylko Ciebie to razi.

Szeryf tez potrafi bluzgnac jak szewc, znaczy jak to Szeryf, ale nie po to by dodawac sobie animuszu w dyskusjach.

Jerry


Szeryfie - przywracasz nadzieję...

...ubogaconej duszy! Co znaczy – duszy zubożonej plugawemi słowy…
:)


To jest nas więcej w klubie lekko zniesmaczonych.

Trza by Pana Lorenzo poprosić o jeszcze kilka drabin.

Być może u mnie ten próg wrażliwości jest ustawiony wyżej, bo nicponiowy post doczytałem do końca, ale już dyskutować mi się nie chciało.


Oszuście Jeden!

Nicponia myślę, że mógłbym polubić nawet, ale agresji jego języka nie polubiłbym nigdy. “Agresja” zawiera w sobie wiele przymiotników, których nie chcę wymieniać, by nie wyjść na syna Noego.

Motto, które sobie przyczepił, jest też agresywne. Może to wszystko wywala on po to, by wrażliwsi lub nadwrażliwi omijali jego teren. Może to jest taka tabliczka “uwaga – zły pies!”

Pewnie najlepiej będzie zaprzestać wdeptywania sobie wzajemnie na odciski i wzajemnych odwiedzin a zwłaszcza komentowania…
:)


jotesz

a ja sie skupiam na tym, co Nicpon ma do napisania. podobnie jak Wyrus. zakladam – jak to okreslil wobec siebie Mad Dog: filtr i spokojnie daje rade.
mam momenty, ze pada mi morale i pytam Artura lub Szeryfa: po co sie napieraja po lbach, ale w sumie – to jest wlazenie miedzy wodke a zakaske. zaden ze mnie rozjemca ani negocjator – zwlaszcza, ze do tego to trzeba miec autorytet, a nie tylko checi gaszenia pozarow.

z zasady uwazam, ze ciac radykalne skrzydla nalezy dopiero wtedy, gdy za kims jest juz jedynie dol z wapnem. niewazne, czy to prawa strona czy lewa. typowym przykladem tego byl dla mnie triarius.

jest dyskusja, sa emocje, zdarzaja sie przepychanki. personalne. niskie. ale natura ludzka jest walczyc, a potem miecze wieszac na scianach i u jareckiego w blasku swiec popijac wino/piwo/okowite.


Może mam za daleko...

...do tych świec i ich blasku. My tu, we Wrocławiu, bliżej mamy do Pragi i Berlina niż do Warszawy o Olsztynie czy Lublinie nie wspominając. Skazani jesteśmy na europejskość. Choć może nie w stylu “cywilizacji białego człowieka chrześcijanina” bez itd!

Pewnie dlatego łatwiej mi znaleźć język z Oszustem Jednym (Wrocław), Szeryfem (Berlin) czy Lorenzo (Kraków). To oczywiście – żart…

Griszqu – pewnie masz rację a ja przymędzam, ale cenię sobie formę w jakiej podaje się treści. Dlatego dumny jestem, że moim Rodakiem był Stefan Meller, o czym chciałem napisać, ale już mi się odechciało. W S24 błysnął drache tekstem “nie płakałem po Mellerze”. Odpisałem, że nie płakałbym po drachem ani sekundy.

Dumny jestem, bo Meller był Wielkim Polakiem, który przybliżał nam pięknym polskim językiem historię. Był Polakiem, który wspaniale pracował dla Polski, nie robiąc tego nigdy dla własnej, PARTYJNEJ kariery.

Wstyd mi jednocześnie, że byli w jego życiu tacy polacy (pisownia premedytacyjna!), którzy odejmowali mu prawa do polskości z powodu jego żydowskiego pochodzenia. Pewnie byli “genetycznymi patriotami”, co po mojemu oznacza patriotyzm degeneracyjny!

Ale ta końcówka to tak na marginesie…
:)


Jotesz.

ja pochodze z opolszczyzny, we wroclawiu studiowalem, teraz mieszka tam moj brat. znam klimat kosmopolityczny wrocka doskonale. to miasto, gdzie kazdy jest u siebie, bo kazdy jest przyjezdny. jedno z moich ulubionych miast.
jesli piszesz o “europejskosci”, to wiesz dobrze, ze piszesz jednoczesnie o “cywilizacji…” ;-))) to przeciez to samo.

co do wstydu: DLACZEGO SIE WSTYDZISZ? a co Ty masz z tym wspolnego? jest w tym jakas Twoja wina, ze tacy są? co to w ogole za rozpatrywanie w kategoriach “Polacy”? to jakies szumowiny i tyle. nie bierz na barki antysemityzmu jakis degeneratow, bo calego zla czlowieczego (nijak nie zwiazanego z narodowoscia) nie udzwigniesz. a wybiorcze wstydzenie sie – to Joteszu moze zahaczac o hipokryzje.
ciesze sie, ze jestes dumny z Mellera, Drache nie nalezy sie natomiast wstydzic, tylko go wysmiac. jak kazdego idiote.


Każda metoda jest

dobra. Tyle, że z reguły na idiotę nieskuteczna.
Mnie dziwi natomiast inna sprawa.
Otóż często jest tak, że zupełnie normalny facet, oczytany inteligentny, taki który kawałek świata widział, na słowo żyd dostaje małpiego rozumu, toczy piane z pyska, robi się czerwony i zaczyna bredzić.
Może to jaka choroba jest?
Igła


Igla

a dotyczy to jedynie slowa “Zyd”?
bo ja mam wrazenie, ze takich slów jest calkiem sporo.
“feminizm”
“ateista”
“homoseksualista”
nie mowiac juz o “lewakach”. to tak na gorąco.
i w sumie – to sa wieksze problemy niz antysemityzm, ktory jest (dla mnie osobiscie) jakims problemem wyimaginowanym. bo to teczowe demonstracje sa atakowane kostka brukowa, a nie sklepy na Kazimierzu w Krakowie.

choć ma Pan racje co do tego, że ten malpi rozum trafia sie ludziom, ktorzy poza tym jednym przypadkiem trzymaja niezwykle wysoki – znaczy sie: ponadstandardowy, poziom. tu sie zgadzam – jekyll i hyde.


wcale nie mam nadwrażliwości...

...to raczej sprawa statystyki. Wielokrotnie, jako wrocławianin wstydziłem się za Ryszarda Czarneckiego czy innych wrocławskich imbecyli i idiotów, czemu dawałem wyraz na blogach. Wstydzę się za oporowian, którzy podrzucają do lasku worki ze śmieciami – podjeżdżając mercedesem. Wstydzę się jako europejczyk za Serbów wyrzynających Bośniaków. Bywa, że wcale nie brzmi mi dumnie człowiek.

Wstydzę się za polski antysemityzm zawsze wtedy, gdy grzmi oburzonym głosem, używając w obronie argumentów podłych. I gdy ci oburzeni są oburzająco odpychający dla mnie. Zawsze będą powody do wstydu.

Na szczęście mamy też powody do dumy. Gdy oba powody osiągają przynajmniej stan równowagi wtedy mam spokój wewnętrzny. Ale nierównowaga nie wpycha mnie w depresje czy torsje. Raczej w lekki niesmak. Nie cierpię więc za miliony – wstyd to tylko odczucie estetyczne…
:)


Jotesz

no i w sumie – tego nie rozumiem. dlaczego Wrocław ma miec jakis udzial w glupocie Czarneckiego? czy to kostka brukowa z rynku jest winna? to nie sa wroclawskie imbecyle, tylko imbecyle po prostu.
myslisz ze tylko oporowianie wywalaja śmieci do lasu? wywalaja je idioci, ktorzy trafiaja sie w kazdym miescie.
jak sie bedziesz staral, to zawsze znajdziesz kogos, za kogo bedziesz mogl sie powstydzic. tylko po co Jotesz?
nie ma czegos takiego, jak “polski antysemityzm”. jesli tak bedziemy podchodzic do sprawy, to mamy potem wlasnie sytuacje, ze jako “polak” dostajesz late “antysemita”. sa po prostu antysemici, tak jak sa rasisci, faszysci czy co tam jeszcze wymyslisz. ale nie jest to zadna cecha narodowa, tylko czlowiecza.


A to mnie nie przekonuje...

...dla mnie antysemityzm moich znajomych czy członków rodziny jest jakimś cząstkowym antysemityzmem polskim. Zwłaszcza, że napisy które mijam na murach, czy dowcipy, które słyszę na spotkaniach towarzyskich, nie świadczą, że jest to zjawisko tak egzotyczne jak napis na murze w sanskrycie…

Sprawa jest zresztą skomplikowana i rzeczywiście każdorazowo powinna być rozpatrywana jednostkowo. Tyle że zbiór spraw jednostkowych jeśli jest odpowiednio duży staje się statystyką.

ps. Wrocławia nie winię za głupotę Ryszczara – raczej mi nie pasuje jako dysonans. A przepraszam resztę kraju dla żarty, jako figurę stylistyczną albo by pokazać, jak mi do tego typa daleko!
:)


Panie Joteszu

Kiedyś się tymi głupkami i ich wypocinami strasznie rajcowałem. I tymi, którzy słowo Naród międlą w każdym zdaniu 3 razy w swoim krzywym ryju. I wielkich słów bez okazji używają. I sami są Prawdziwi a inni wedle nich są udawani.
I zdradę narodową wszędzie węszą, swojego smrodu nie czując.
Straszną wojnę z tym bydłem stoczyłem, na portalu Prawica.net gdzie tych frustratów pełno.
No to mnie wywalili. A mnie już przeszło, bo to statystycznie w każdym pokoleniu jakiś % matołków jest i popaprańców.
Najlepiej omijać, nie wchodzić w dyskusję, bo oni są jak gówno do buta przyklejone.
Śmierdzą i natychmiast sie przyklejają.
Igła


Jotesz

rozumiem, ze to cos w stylu: Lódź przeprasza za Ich Troje ;-). Jeśli to tylko kategoria zartu, to ok.

gdybym mial oceniac w kategoriach dowcipow lub napisow na murach: najczestszym napisem jaki widuje, to “CHWDP” lub “JEBAC PALY”. dowcipy w ogromnych ilosciach sa o policjantach. czy wyciagam z tego wniosek, ze mamy problem z ogolnym szacunkiem dla policji i toczymy jakis skrywany boj z gliniarzami? nie sądze. jasne, ze troche trywializuje problem, ale w kwestiach narodowych, to dowcipów o wiesniaku-ruskim, tępaku-szkopie, czechu-tchórzu jest kilkadziesiątkrotnie wiecej niz kawalow o zydach.


Człowieczeństwo...

...ma różne oblicza. Nie wstydźmy się wstydzić, zwłaszcza wewnętrznie, do środka. Coś z tego mechanizmu jest we mnie, gdy rzucę wiąchę w anonimowego idiotę za kierownicą przede mną i po chwili zawstydzę się, że jedynie żona obok się zeźliła i to na mnie. Przy jeżdzie solo też bywa że się powstrzymam, bo kurcze, nie jestem chamem, a gdy ze mnie próbuje wyleźć, to go wepchnę w czeluść.

Bywa, że czuję się Narodem, to nic że jedno-trzydziestokilkumilionowej wielkości, i wtedy nachodzi mnie fantazja, że wstyd mi za inną cząstkę, która też składa się na wspólny twór. Nie dążę do usunięcia tej cząstki – nie deklaruję, że bym ją wystrzelał. Nie definiuję, że wolałbym widzieć ją w burdelu. Wstyd mi tylko…

Dlaczego wszyscy uważają, że AŻ!?

ps. Griszqu – aż dziw, że kibole nie wpadły na uniwersalizm: “policja to żydy!”


>JSz

“aż dziw, że kibole nie wpadły na uniwersalizm: “policja to żydy!”

wpadły :D w Lublinie widziałem taką wrzutę na ścianie : “Psy – wy żydowskie świnie” ... niezłe co?

“Stay Rude, Stay Rebel”


Subskrybuj zawartość