Niestety Erich Fromm wydaje mi się raczej zaciemniać sprawę niż rozjaśniać.
Zacznijmy od prostej sprawy. Każdy człowiek ma co najmniej dwie strony psychiki: racjonalną i emocjonalną. Ponieważ kształtują się one w zupełnie inny sposób pisanie o racjonalnych emocjach czy emocjonalnym myśleniu jest błędem.
Myślenie jako czynność poznawcza wiąże się raczej z racjonalną sferą psychiki. Z emocjami wiąże się raczej wyobrażanie sobie. Oczywiście możliwa jest wizualizacja treści racjonalnych i językowa (szczególnie parajęzykowa) obróbka materiału emocjonalnego niemniej jest to margines.
Żeby uprościć sprawę podam przykłady wpływania na obie sfery. Podam przykłady nieskuteczne, bo właściwe dla drugiej sfery.
Dziecko boi się psa. Co robi właściciel? Mówi „nie bój się, on nie gryzie”. Jeśli ktoś boi się psów, to wie jaki ma skutek ta instrukcja dla przeżywanych emocji. W najlepszym razie obojętny, w najgorszym potęguje strach. Nigdy nie pomaga.
Dziecko rozwiązuje nowe zadanie z matematyki. Rodzicielka lub rodzic mówią „jak dobrze rozwiążesz, dostaniesz lody, jak nie rozwiążesz – lanie”. Skutkiem takiego postępowania jest silna niechęć do matematyki.
W pierwszym przypadku, oddziałując na emocje, należy przewarunkować dziecko.
W drugim wypadku, oddziałując na rozum, należy udzielić odpowiedniej instrukcji jak należy postępować, zrozumiałej dla dziecka.
Jak się do tego mają tezy Ericha Fromma?
A to są dwie strony psychiki, z trzech dostrzeżonych przeze mnie. Współgranie tych trzech stron psychiki decyduje o kierunku naszej aktywności, zachowania, itp.
Oczywiste jest, że trzecia strona psychiki nie jest kształtowana przez instrukcje ani warunkowanie…
Szanowni Państwo!
Niestety Erich Fromm wydaje mi się raczej zaciemniać sprawę niż rozjaśniać.
Zacznijmy od prostej sprawy. Każdy człowiek ma co najmniej dwie strony psychiki: racjonalną i emocjonalną. Ponieważ kształtują się one w zupełnie inny sposób pisanie o racjonalnych emocjach czy emocjonalnym myśleniu jest błędem.
Myślenie jako czynność poznawcza wiąże się raczej z racjonalną sferą psychiki. Z emocjami wiąże się raczej wyobrażanie sobie. Oczywiście możliwa jest wizualizacja treści racjonalnych i językowa (szczególnie parajęzykowa) obróbka materiału emocjonalnego niemniej jest to margines.
Żeby uprościć sprawę podam przykłady wpływania na obie sfery. Podam przykłady nieskuteczne, bo właściwe dla drugiej sfery.
Dziecko boi się psa. Co robi właściciel? Mówi „nie bój się, on nie gryzie”. Jeśli ktoś boi się psów, to wie jaki ma skutek ta instrukcja dla przeżywanych emocji. W najlepszym razie obojętny, w najgorszym potęguje strach. Nigdy nie pomaga.
Dziecko rozwiązuje nowe zadanie z matematyki. Rodzicielka lub rodzic mówią „jak dobrze rozwiążesz, dostaniesz lody, jak nie rozwiążesz – lanie”. Skutkiem takiego postępowania jest silna niechęć do matematyki.
W pierwszym przypadku, oddziałując na emocje, należy przewarunkować dziecko.
W drugim wypadku, oddziałując na rozum, należy udzielić odpowiedniej instrukcji jak należy postępować, zrozumiałej dla dziecka.
Jak się do tego mają tezy Ericha Fromma?
A to są dwie strony psychiki, z trzech dostrzeżonych przeze mnie. Współgranie tych trzech stron psychiki decyduje o kierunku naszej aktywności, zachowania, itp.
Oczywiste jest, że trzecia strona psychiki nie jest kształtowana przez instrukcje ani warunkowanie…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 22.04.2008 - 23:34