Tu się zgadzamy. Problem, że te neurotyczne wpływy są nadto widoczne na TXT.
Proszę to rozpatrzec przez uwagę merlota o kręgu piszących. I jeśli pojawia się nowa osoba, to ten “krąg” próbóje “gościa” zakwalifikować. Przyłączyć do swego grona, czy obśmiewać. Proszę porównać z uwagą p. Magii odnośnie mnie w którymś z komentarzy.
Ta postawa jest zauważalna. Tyle, że trzeba też pomyśleć, że także “krąg” jest oceniany i taksowany. I nie zawsze wypada to najlepiej. Zbyt często zauważalne są ograniczenia w myśleniu. A to nigdy dobrze nie służy wymianie myśli.
A przy okazji. Kiedyś trafiła do mnie i została uznana za ważną uwaga, że o klasie naukowca świadczy sposób pisania; im wyższa klasa tym bardziej prosty język i bardziej zrozumiałe dla ogółu ujecia tematu. Podobnie z elitami. Prawdziwe elity nie alienują się, a są integralną częścią społeczeństwa spełniając służebną rolę w procesie jego rozwoju.
To luźne uwagi nie kierowane do nikogo bezpośrednio.
Andrzej F. Kleina
Tu się zgadzamy. Problem, że te neurotyczne wpływy są nadto widoczne na TXT.
Proszę to rozpatrzec przez uwagę merlota o kręgu piszących. I jeśli pojawia się nowa osoba, to ten “krąg” próbóje “gościa” zakwalifikować. Przyłączyć do swego grona, czy obśmiewać. Proszę porównać z uwagą p. Magii odnośnie mnie w którymś z komentarzy.
Ta postawa jest zauważalna. Tyle, że trzeba też pomyśleć, że także “krąg” jest oceniany i taksowany. I nie zawsze wypada to najlepiej. Zbyt często zauważalne są ograniczenia w myśleniu. A to nigdy dobrze nie służy wymianie myśli.
A przy okazji. Kiedyś trafiła do mnie i została uznana za ważną uwaga, że o klasie naukowca świadczy sposób pisania; im wyższa klasa tym bardziej prosty język i bardziej zrozumiałe dla ogółu ujecia tematu. Podobnie z elitami. Prawdziwe elity nie alienują się, a są integralną częścią społeczeństwa spełniając służebną rolę w procesie jego rozwoju.
To luźne uwagi nie kierowane do nikogo bezpośrednio.
KJWojtas -- 26.04.2008 - 06:25