przepraszam, że z takim opóźnieniem reaguję, ale nie umiałem się pod nieobecność Stacha zalogować...
Wiele nowych teorii poczatkowo brzmiało jak herezje, więc proszę ducha nie tracić :)
Choć trudno zgodzić się z Seneką, że starość jest najszczęśliwszym okresem życia, to jednak pokrzepiająco działa świadomość, że wielu autorów starość sytuuje dość odlegle w czasie.
Na przykład Pitagoras podał następującą klasyfikację: do 20 roku życia – okres stawania się człowiekiem; do 40 roku życia – jest się młodym człowiekiem; do 60 – w pełni sił. „Cofanie się” rozpoczyna się powyżej, ale czy to można wierzyć Pitagorasowi? Wszak według starożytnej klasyfikacji chińskiej lata 60 – 70 to „wiek upragniony”. Jeszcze bardziej optymistycznie traktuje mnie P.J. Flourens który nazwał okresem „drugiej dojrzałości” lata 54 – 69, które poprzedzają „pierwszy okres starości” trwający do 85 roku życia.
Szanowny Panie Jerzy,
przepraszam, że z takim opóźnieniem reaguję, ale nie umiałem się pod nieobecność Stacha zalogować...
Wiele nowych teorii poczatkowo brzmiało jak herezje, więc proszę ducha nie tracić :)
Choć trudno zgodzić się z Seneką, że starość jest najszczęśliwszym okresem życia, to jednak pokrzepiająco działa świadomość, że wielu autorów starość sytuuje dość odlegle w czasie.
Na przykład Pitagoras podał następującą klasyfikację: do 20 roku życia – okres stawania się człowiekiem; do 40 roku życia – jest się młodym człowiekiem; do 60 – w pełni sił. „Cofanie się” rozpoczyna się powyżej, ale czy to można wierzyć Pitagorasowi? Wszak według starożytnej klasyfikacji chińskiej lata 60 – 70 to „wiek upragniony”. Jeszcze bardziej optymistycznie traktuje mnie P.J. Flourens który nazwał okresem „drugiej dojrzałości” lata 54 – 69, które poprzedzają „pierwszy okres starości” trwający do 85 roku życia.
Czyli nie ma się co szczypać demencją.
Pozdrawiam antydemencyjnie…
Andrzej F. Kleina -- 25.04.2008 - 17:04