jakieś to pesymistyczne, obawiam się. I fryzury też mają absurdalne dosyć.
Flash zaczął działać, na przekór memu sieroctwu technicznemu, więc wkleję Ci coś ku pokrzepieniu może:
Już lepiej? :)
A co do tych skrajności, to widzisz, jak wylazły z nas różnice kulturowe. Bo w moim obrządku to raczej jest w ten deseń:
Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust.
Pan Szczęsny byłby zachwycony, choć obawiam się, że do wojny religijnej nie dojdzie, już mniejsza z tym, że reprezentujesz najbardziej wyluzowane stanowisko.
Bo ja nawet z obłąkaną baptystyczną neofitką dyskutując, stwierdziłam kiedyś, że w niektórych kwestiach to oni fajniej to wszystko mają rozwiązane.
Co do tych wyrzutów sumienia, to zapewne jest to projekcja, albo inny banał z Freuda rodem. Ale bo to ja się na tym znam? Mnie nawet jeszcze nikt nie zdiagnozował.
Ale chyba oszczędzę sobie pisania tekstu pt. Pino w publicznej służbie, nie tylko ze względu na to, że niebezpiecznie by zatrącało to o plagiat. :)
Ojej,
jakieś to pesymistyczne, obawiam się. I fryzury też mają absurdalne dosyć.
Flash zaczął działać, na przekór memu sieroctwu technicznemu, więc wkleję Ci coś ku pokrzepieniu może:
Już lepiej? :)
A co do tych skrajności, to widzisz, jak wylazły z nas różnice kulturowe. Bo w moim obrządku to raczej jest w ten deseń:
Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś.
Obyś był zimny albo gorący!
A tak, skoro jesteś letni
i ani gorący, ani zimny,
chcę cię wyrzucić z mych ust.
Pan Szczęsny byłby zachwycony, choć obawiam się, że do wojny religijnej nie dojdzie, już mniejsza z tym, że reprezentujesz najbardziej wyluzowane stanowisko.
Bo ja nawet z obłąkaną baptystyczną neofitką dyskutując, stwierdziłam kiedyś, że w niektórych kwestiach to oni fajniej to wszystko mają rozwiązane.
Co do tych wyrzutów sumienia, to zapewne jest to projekcja, albo inny banał z Freuda rodem. Ale bo to ja się na tym znam? Mnie nawet jeszcze nikt nie zdiagnozował.
Ale chyba oszczędzę sobie pisania tekstu pt. Pino w publicznej służbie, nie tylko ze względu na to, że niebezpiecznie by zatrącało to o plagiat. :)
pururu ziewające