Na początek kilka banalnych stwierdzeń: wolność najlepiej określa się i odczuwa wtedy, gdy się ją utraciło lub gdy została ograniczona w sposób widoczny.
Drugie stwierdzenie, to: wolnoć Tomku w swoim domku. Aczkolwiek w tym przypadku propagator tej idei powinien pamiętać o tym, by nie czynić drugiemu, co jemu niemiłe.
Po czwarte – tym razem do Pańskich zastrzeżeń: sekta przestaje być sektą, a staje się uznaną religią w chwili przekroczenia określonej liczby wyznawców. Sekcie Moona brakuje jeszcze ze sto milionów (a moźe mniej) i będzie uznana za całkiem legalne wyznanie. Podobnie jak Kościół Scjentystyczny. To po prostu kwestia wielkości.
I jeszcze raz powtórzenie oświadczenia Forda z lat 20-tych XX w.: każdy Amerykanin może sobie kupić forda w dowolnym kolorze. Pod warunkiem, że będzie to kolor czarny.
Wynika z tego po pierwsze, że pozostają nam tylko dwa rodzaje wolności: wolność na “nie” i wolność na “tak”. Wszelkie bałakanie o obywatelskiej roli (a co nie jest obywatelskie, gdy czynią to i działqają obywatele?), albo niezależności od mainstreamu. Niedługo (a może już) pewne tendencje w necie też będa już określane jako mainstreamowe. Dla netu, a nie mediów drukowanych, bo telewizja czy radio netowe już istnieje. I co wtedy?
Szanowny Panie Odysie
Na początek kilka banalnych stwierdzeń: wolność najlepiej określa się i odczuwa wtedy, gdy się ją utraciło lub gdy została ograniczona w sposób widoczny.
Drugie stwierdzenie, to: wolnoć Tomku w swoim domku. Aczkolwiek w tym przypadku propagator tej idei powinien pamiętać o tym, by nie czynić drugiemu, co jemu niemiłe.
Po trzecie komentarz Pana Tarantuli o osiołku pod moim tekstem http://tekstowisko.com/germania/58889.html?#comment-616301.
Po czwarte – tym razem do Pańskich zastrzeżeń: sekta przestaje być sektą, a staje się uznaną religią w chwili przekroczenia określonej liczby wyznawców. Sekcie Moona brakuje jeszcze ze sto milionów (a moźe mniej) i będzie uznana za całkiem legalne wyznanie. Podobnie jak Kościół Scjentystyczny. To po prostu kwestia wielkości.
I jeszcze raz powtórzenie oświadczenia Forda z lat 20-tych XX w.: każdy Amerykanin może sobie kupić forda w dowolnym kolorze. Pod warunkiem, że będzie to kolor czarny.
Wynika z tego po pierwsze, że pozostają nam tylko dwa rodzaje wolności: wolność na “nie” i wolność na “tak”. Wszelkie bałakanie o obywatelskiej roli (a co nie jest obywatelskie, gdy czynią to i działqają obywatele?), albo niezależności od mainstreamu. Niedługo (a może już) pewne tendencje w necie też będa już określane jako mainstreamowe. Dla netu, a nie mediów drukowanych, bo telewizja czy radio netowe już istnieje. I co wtedy?
Pozdrawiam Pana serdecznie
abwarten und Tee trinken
Lorenzo -- 17.03.2009 - 10:10