Broniąc wolności do propagowania satanizmu, użyłeś praktycznie tych samych przykładów, których ja użyłem wskazując, że do takich absurdów nikt się nie posuwa. Nawet w krajach, gdzie negacjonistów się wsadza do pierdla.
Co do reszty.
Odczuwam pewnego rodzaju schadenfreude, że udaje nam się zgodzić w smutnych wrażeniach.
Grzesiu
Broniąc wolności do propagowania satanizmu, użyłeś praktycznie tych samych przykładów, których ja użyłem wskazując, że do takich absurdów nikt się nie posuwa. Nawet w krajach, gdzie negacjonistów się wsadza do pierdla.
Co do reszty.
Odczuwam pewnego rodzaju schadenfreude, że udaje nam się zgodzić w smutnych wrażeniach.
Pozdrawiam smutnawo
odys -- 17.03.2009 - 10:59