Czepiasz się też spraw nieistotnych, jak choćby tego, czemu faszyzm a nie nazizm lub komunizm. A co to zmienia? Doczytaj proszę moje uzasadnienie ramowości nowego regulaminu.
Zmienia.
Gdyby kreślić ramy, trza by zapisać że zakazana jest ideologia totalitarna. Niech doszczegóławiają, czy nazizm i komunizm, czy także faszyzm, frankizm, maoizm, trockizm i Bóg wie co.
Ale jeśli zakazujesz właśnie faszyzmu, a nie wszelkiej maści zbrodniczych idei lewicowych, to nie jest to zapis ogólny, ramowy – a szczegółowy.
Jeśli zakazujesz wyraźnie tylko niektórych treści niebezpiecznych, to piszesz regulamin nie ogólny, a wymierzony konkretnie w te treści, których zakazałeś.
Chętnie porozmawiam rzeczowo, o konkretach, ale teorie o regulaminie wycelowanym w kogokolwiek zostawiam miłośnikom Archiwum X.
Sergiuszu — zachęcam więc, byś pominął wątek który masz za kosmiczny, a odniósł się do bardzo konkretnych przesłanek, które stały się przesłankami do postawienia takiej hipotezy.
Jeśli nie chcesz wyodrębniać ich z tekstu oraz komentarzy poniżej (przez kilka dni, kiedy się nie odzywałeś, wszak moje myśli dojrzewały) — ja Ci je wypunktuję.
Życzysz sobie w komentarzu, czy w osobnej notce?
To co powiedziałem publicznie i prywatnie o RRK, w całości podtrzymuję.
Zwracam uwagę na wszelki smerf, że to co padło prywatnie, pozwoliłeś upublicznić.
I ja się prawie zgadzam. To bardzo sensowne wyjaśnienie. Niewątpliwie RRK uprawia politpropagandę najczystszej próby. Nieraz zresztą jej to wprost wskazywałem.
Pierwsza rzecz w tym, że jeśli wpisujesz do regulaminu taki zapis, to on musi trafić w RRK, więc de facto jest w nią wymierzony.
Druga rzecz, znacznie ważniejsza, powtórzę — że taki zapis, w rękach administracji, bez procedur apelacyjnych i bez konieczności uzasadniania decyzji karnych, może być kijem na każdego chyba komentatora politcznego.
Odradzam jednocześnie każdemu przekonywanie mnie odnośnie tego co mi wypada, a co nie. Mnie takie opinie po prostu nie interesują, gdy uważam, że coś trzeba nazwać po imieniu bez względu na konsekwencje.
Primo. Ja nie pisałem, o ile pamiętam, ni razu, że Ci nie wypada.
Secundo. Pod tym Twoim zdaniem podpisuję się w całej rozciągłości, mając je i za swoje.
Liczę, że dalsza rozmowa pozwoli wyjaśnić punkty sporne, lub przynajmniej spisać protokół rozbieżności.
Sergiuszu
Czepiasz się też spraw nieistotnych, jak choćby tego, czemu faszyzm a nie nazizm lub komunizm. A co to zmienia? Doczytaj proszę moje uzasadnienie ramowości nowego regulaminu.
Zmienia.
Gdyby kreślić ramy, trza by zapisać że zakazana jest ideologia totalitarna. Niech doszczegóławiają, czy nazizm i komunizm, czy także faszyzm, frankizm, maoizm, trockizm i Bóg wie co.
Ale jeśli zakazujesz właśnie faszyzmu, a nie wszelkiej maści zbrodniczych idei lewicowych, to nie jest to zapis ogólny, ramowy – a szczegółowy.
Jeśli zakazujesz wyraźnie tylko niektórych treści niebezpiecznych, to piszesz regulamin nie ogólny, a wymierzony konkretnie w te treści, których zakazałeś.
Chętnie porozmawiam rzeczowo, o konkretach, ale teorie o regulaminie wycelowanym w kogokolwiek zostawiam miłośnikom Archiwum X.
Sergiuszu — zachęcam więc, byś pominął wątek który masz za kosmiczny, a odniósł się do bardzo konkretnych przesłanek, które stały się przesłankami do postawienia takiej hipotezy.
Jeśli nie chcesz wyodrębniać ich z tekstu oraz komentarzy poniżej (przez kilka dni, kiedy się nie odzywałeś, wszak moje myśli dojrzewały) — ja Ci je wypunktuję.
Życzysz sobie w komentarzu, czy w osobnej notce?
To co powiedziałem publicznie i prywatnie o RRK, w całości podtrzymuję.
Zwracam uwagę na wszelki smerf, że to co padło prywatnie, pozwoliłeś upublicznić.
I ja się prawie zgadzam. To bardzo sensowne wyjaśnienie. Niewątpliwie RRK uprawia politpropagandę najczystszej próby. Nieraz zresztą jej to wprost wskazywałem.
Pierwsza rzecz w tym, że jeśli wpisujesz do regulaminu taki zapis, to on musi trafić w RRK, więc de facto jest w nią wymierzony.
Druga rzecz, znacznie ważniejsza, powtórzę — że taki zapis, w rękach administracji, bez procedur apelacyjnych i bez konieczności uzasadniania decyzji karnych, może być kijem na każdego chyba komentatora politcznego.
Odradzam jednocześnie każdemu przekonywanie mnie odnośnie tego co mi wypada, a co nie. Mnie takie opinie po prostu nie interesują, gdy uważam, że coś trzeba nazwać po imieniu bez względu na konsekwencje.
Primo. Ja nie pisałem, o ile pamiętam, ni razu, że Ci nie wypada.
Secundo. Pod tym Twoim zdaniem podpisuję się w całej rozciągłości, mając je i za swoje.
Liczę, że dalsza rozmowa pozwoli wyjaśnić punkty sporne, lub przynajmniej spisać protokół rozbieżności.
odys -- 20.03.2009 - 01:27