nie wiem, jak ty, ale ja nie czułem nigdy żadnych ograniczeń na TXT.
Znaczy zawsze pisałem co chcę i jak chcę i na dodatek było to promowane.
Oczywiście zauważałem,że niekiedy na te ograniczenia czasem natykali się inni.
Czasem słusznie, czasem nie.
Ale de facto nie czuję się jakby w zamian za wygodne miejsce i fajne odbierano mi wolność.
Bo wolność jako anarchia to była na S24 i stamtąd se poszedłem:)
Odysie, chyba dramatyzujesz w swoim komentarzu,
nie wiem, jak ty, ale ja nie czułem nigdy żadnych ograniczeń na TXT.
Znaczy zawsze pisałem co chcę i jak chcę i na dodatek było to promowane.
Oczywiście zauważałem,że niekiedy na te ograniczenia czasem natykali się inni.
Czasem słusznie, czasem nie.
Ale de facto nie czuję się jakby w zamian za wygodne miejsce i fajne odbierano mi wolność.
Bo wolność jako anarchia to była na S24 i stamtąd se poszedłem:)
A o satanizmie/demonizmie i tak napiszę.
grześ -- 18.03.2009 - 13:25