Wiosna w Rezerwacie Budzisk (Puszcza Knyszyńska)

Te zdjęcia to plon wczorajszej wyprawy rowerowej do Rezerwatu Budzisk w Puszczy Knyszyńskiej. Do rezerwatu należy jechać w stronę Krynek.Z Białegostoku tuż za Supraśl, do Podsupraśla prowadzi ścieżka rowerowa wybudowana dzięki funduszom unijnym i choć została oddana do użytku w tym roku okazuje się, że wykonawcy nieźle ją spaprali – już w kilku miejscach jest połatana, na wielu odcinkach kruszą się także jej krawędzie, mogłaby być też szersza, no i nasi znakomici kierowcy zadbali o to, by w kilku miejscach wypaść z szosy i wylądować na ścieżce pozostawiając potłuczone szkło i plastikowe fragmenty świateł. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że nikt wówczas ścieżką nie jechał.

DSC00066.jpg

“Wjazd” do rezerwatu Budzisk.

Rezerwat Budzisk w Puszczy Knyszyńskiej jest oddalony o około 25 kilometrów od Białegostoku, tj. godzinę jazdy na rowerze. W promieniu 8 a może i więcej kilometrów od rezerwatu nie ma żadnych siedzib ludzkich, nie licząc jakiejś zagubionej leśniczówki, służącej jako miejsce spotkań i pewnie pijaństwa myśliwych.

DSC00076.jpg

DSC00068.jpg

DSC00072.jpg

DSC00073.jpg

DSC00069.jpg

Teoretycznie rezerwat ma chronić torfowiska i grądy, tj. podmokłe lasy, wstęp do rezerwatu mają jedynie osoby poruszające się pieszo lub na rowerach, ale pomimo zakazów ruchu, zakazów wjazdu minęły nas i pozostawiły w kłębach wzbijanego piasku i spalin co najmniej 4 samochody i nieziemsko głośny kuad prowadzony przez wytatuowanego bywalca siłowni – ten ostatni minął nas dwa razy, raz niemal zmiatając nas z drogi.

DSC00075.jpg

DSC00074.jpg

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Wow,

świetne zdjęcia, wyprawa musiała być udana, kurde trza mi zacząć rowerem jeździć, wprawdzie w zupełnie innej części Polski żem zlokalizowany, ale ciekawe krajobrazy tyż mam.

pzdr


grześ

Bez wycieczek rowerowych nie ma życia;-) Wczorajsza wycieczka była udana – około 20 stopni, cały czas słońce, dziś było podobnie, tyle, że w inna stronę – tym razem do rezerwatu Cieliczanka koło Supraśla, ale tym razem bez aparatu :-(

Tak czy owak na rower musi być czas!


wenhrin

tez byłem w lesie dzisiaj ale że tak powiem kiczowate zdjęcia mi wyszły w sensie mże i fajne ale kicz,

a mam pytanie czy jakiś efektów przy obróbce nie robiłeś?

pozdrawiam

Prezes , Traktor, Redaktor


Maksie

Wrzuć te swoje fotki na bloga. Dlaczego kicz?

Przy obróbce nie robiłem żadnych efektów, zdjęcia robiłem cyfrówką w komórce, bo cyfrówki z prawdziwego zdarzenia sie jeszcze nie dorobiłem. Dzień wcześniej ustawiłem solaryzację i zapomniałem ją wyłączyć, stąd ten “efekt” rozmazania, bez solaryzacji las wyglądałby dużo lepiej.

Pozdrawiam


wenhrin

o właśnie, solaryzacja:)

co do kiczu, jak dla mnie sa dwa rodzaje zdjęć – fajnych ale kiczowatych – wschody i zachody słońca i ślimaki i biedronki – ładne ale kiczowate, fajnie popatrzeć ale…

no właśnie:))

jak przerzuce na kompa to ocenię

pozdrawiam

Prezes , Traktor, Redaktor


Maksie

A może pozostawiłbyś ocenę innym? ;-)


Wenhrinie

Zazdroszczę wycieczki do puszczy całkowicie mi nieznanej. Ja po Kampinoskiej się czasami włóczę ale coraz mniejszą frajdę mi to sprawia. Syf się robi tragiczny, szczególnie od strony Truskawia. Tam mieszkańcy okoliczni regularny śmietnik sobie już zrobili.
Znacznie lepiej jest odwiedzać puszczę Kampinoską od strony Żelazowej Woli. Czyściej. Ale i tak zabieramy zawsze ze sobą duży worek foliowy, który w drodze powrotnej często się zapełnia śmieciami pozostawionymi przez ludzką nierogaciznę.

Pozdrawiam pieszo...


Maxie

A Ty się nie kryguj, jak panienka, tylko dawaj te zdjęcia “kiczowatego” lasu. :)


Magia

wieczorkiem, wkleje tutaj bo na wpis się to nie nadaje, chyba że…

Prezes , Traktor, Redaktor


Magio

Puszczy Kampinoskiej w ogóle nie znam :-( Ale rzeczywiście w okolicach Warszawy to czystość w lesie trudno zachować.

Z tą moją puszczą też nie jest tak różowo, ona jest zwyczajnie za duża, by uczynić z niej regularny śmietnik – ciągnie się od Knyszyna aż do Bobrownik (granica z Białorusią), tj. ma długość około 60 kilometrów i całe szczęście jest rzadko zaludniona, ale już podmiejskie lasy niczym nie różnią się od śmietnisk.

Pozdrawiam i gratuluję dbałości o czystość puszczy! To naprawdę godne pochwały i medalu jakowegoś! Ja ostatni raz uczestniczyłem w sprzątaniu lasu, jak byłem harcerzem ;-)


Maksie

Otóż to, Magia ma rację, krygujesz się jak panienka ;-) Nadają się na wpis, opatrz je też jakimś komentarzem, jeśli masz czas.


Puszcza Knyszyńska

byłem tam bardzo dawno temu. piękne miejsce

“Kto pyta wielbłądzi”


Docencie

Piękne. Na mnie robi dużo większe wrażenie niż Puszcza Białowieska, no i zaczyna się na rogatkach miasta!


Subskrybuj zawartość