W Serbii wygrywa prozachodni kandydat, a w Kosowie...?

Wszystko wskazuje na to, że wybory prezydenckie w Serbii wygrał Boris Tadic, prozachodni kandydat na prezydenta Serbii. Czy zatem teraz lada dzień zostanie ogłoszona niepodległość Kosowa? Pewnie tak. Wbrew woli mieszkających w Kosowie nielicznych już Serbów, wbrew woli samej Serbii i jak zwykle sprzyjającej jej Rosji.

Wydaje się jednak, że to zbyt słabe argumenty, by niepodległości Kosowa nie ogłosić. Rosja wciąż nie jest na tyle silna, by jej głos był w stanie sprzeciwić się woli UE i USA. A poza tym niewykluczone, że sama zechce coś na tym wydarzeniu ugrać dla siebie. Od dawna przecież już wiadomo, że ma apetyt na Abchazję i Osetię Południową i od dłuższego czasu gorliwie miesza w tym kaukaskim wrzącym kotle.

Kto wie, może nawet upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu. Całkiem niedawno Serbia niemal w pełni oddała Rosji kontrolę nad swoją energetyką, najprawdopodobniej licząc na jej wsparcie w sprawie Kosowa. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w Kosowie w enklawach zamieszkanych przez Serbów obok plakatów nacjonalistycznego prorosyjskiego kandydata – Tomislava Nikolica na murach wisiały także bilbordy z wizerunkiem Putina, w którym kosowscy Serbowie pokładali i pewnie wciąż pokładają ogromne nadzieje, jak się lada dzień okaże na próżno. Ich niedoszły wybawca mimo rytualnego prężenia muskułów może też zechcieć w mniej lub bardziej odległej przyszłości wykorzystać precedens Kosowa dla swoich interesów. Jeśli niepodległość Kosowa uzna społeczność międzynarodowa, to dlaczego miałaby nie uznać niepodległości Abchazji i Południowej Osetii? Czy będą istniały wówczas jakieś racjonalne argumenty przeciw takiemu uznaniu?

W Polsce postrzegamy Serbię jako kraj niemal wyłącznie winny wszystkich nieszczęść, które w latach dziewięćdziesiątych miały miejsce na Bałkanach. A rzeczywistość jak to rzeczywistość, zawsze wymyka się schematom i czarno białym barwom. By mieć pełniejszy obraz rzeczywistości, i nieco odmienny niż ten przedstawiany w mainstreamowych mediach odsyłam do znakomitego wywiadu Krzysztofa Wołodźki z profesorem Markiem Waldenbergiem zamieszczonego w dwumiesięczniku “Obywatel” (nr 6/2007). Warto też rozumieć racje Serbii. Kosowo jest dla Serbów wszakże tym czym dla Polski Wielkopolska, kolebką państwowości, z licznymi śladami serbskiej kultury, która przez lata stanowiła opokę w walce z islamizacją tego słowiańskiego narodu. Do dziś istnieją w Kosowie liczne prawosławne klasztory – teraz otoczone zasiekami i strzeżone przez żołnierzy z KFORu, co jakiś czas ostrzeliwane przez nieznanych sprawców.

Wracając zaś do samych wyborów prezydenckich. Zwycięstwo prozachodniego kandydata gwarantuje – jak sądzę – przyjęcie Serbii w nieodległej przyszłości w poczet państw członkowskich UE. I na pewno warto mieć Serbię w Unii niż poza nią, to rzecz oczywista. Wejście do Unii – mimo licznych słabości struktur unijnych – zawsze gwarantuje większą kontrolę społeczności europejskiej nad tym, co się w danym kraju dzieje i mniej lub bardziej skutecznie zapobiega większym nadużyciom ze strony władz państwowych.

A jaka będzie reakcja samych Serbów i władz serbskich oraz rosyjskich na niemal pewne ogłoszenie niepodległości Kosowa przekonamy się pewnie lada dzień.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

To irracjonalne, ale wydaje mi się,

że ogłoszenie niepodległości Kosowa (a de facto przyłączenie do Albanii) może być początkiem kolejnego wielkiego konfliktu etnicznego na Bałkanach.

Tutaj moje myślenie odchodzi od europejskiej politpoprawności.

Nie potrafię tego przekonująco uzasadnić, ale tworzenie nowych państw jako efektu konfliktów religinych, kulturowych, czy narodowościowych jedynie na papierze jest proste.

A jeżeli kiedyś Albańczycy z niepodległego Kosowa stwierdzą, że jeszcze kilka albańskich wiosek pozostało w granicach Serbii? A może poczują muzułmańską wspólnotę z Bośniakami?

To wszystko jest za proste, by się mogło udać.


oszuście11

Ja będę poprawny politycznie jeszcze mniej, ale trudno. Wolę chrześcijańską Serbię niż kolejne muzułmańskie państwo w Europie. Kto wie jak mogłoby ono być wykorzystane w przyszłości?


4 X Tak

To dobrze , że wygrał Zachodniak.
Oczywiście, że powinniśmy udzielić poparcia Serbii w grze z UE.
Oczywiście, że Kosowo to matecznik Serbów.
Oczywiście, że Rosja dba tylko o własny biznes.
Igła


I jeszcze jedno

W swojej bezsensownej antyrosyjskości nie powinniśmy się obawiać stanięcia w jednym szeregu z Rosją.


W jednym szeregu z Serbią

A, że z sowietami akurat po drodze, to mniej ważne.
Igła


Oszust może mieć rację

pisząc “że ogłoszenie niepodległości Kosowa (a de facto przyłączenie do Albanii) może być początkiem kolejnego wielkiego konfliktu etnicznego na Bałkanach.”
Niech jeszcze tylko Watykan parę razy się wypowie, że bardzo popiera niepodległość Kosowa, to mamy kolejną rzeź, jak w banku.

—————————————————————-
Głupia bździągwa. (wg Wyrusa)
Lewacka halastra, głupia bździągwa szykująca się na poganiacza niewolników, której należy skopać czerwoną dupę w realu tak, żeby juz jej nigdy do zakutego łba nie przyszło się w czerwonkę bawić. (wg A. M. Nicponia)


Matko Boska Częstocgowska

Pani Magio, a cóż to za appendix do komentarza? :-)

Co zaś do meritum – myślę, że wcześniej czy później nieuchronną konsekwencją ogłoszenia niepodległości Kosowa będzie połączenie się dwóch państw albańskich. Nie ma racji bytu dal istnienie niezależnych dwóch państw albańskich niezależnych od siebie. Znajdą się obrońcy praw człowieka, którzy stwierdzą, że taki stan rzeczy jest naruszeniem praw człowieka. A później oczywiście może być tak, że zaczną się domagać kilku wiosek w Serbii, w Macedonii.


Panie Wenhrinie

Proszę nie dokuczać Magii.

Niestety tak zawsze powstawały państwa, na drodze ekspansji.
Można by to porównać do zajazdy Żeligowskiego na Wileńszczyznę.
A czy będzie wojna?
A może prędzej podział Kosowa?
I niech sobie Serbowie też plują w brodę, sprzedawali ziemię Albańczykom, sprzedawali, emigrowali do Niemiec i Ameryki , ano tak.
Wywoływali wojny z sąsiadami, jak najbardziej.
To teraz im “dzicy” rachunek wystawili.
Igła


Panie Igło

Pan chcesz powiedzieć, że wojnę o Kosowo to Serbowie wywołali?! To jakim cudem “bojownicy kosowscy” z LRSKJ pierwszych morderstw politycznych i zamachów bombowych już na początku lat 80-tych dokonywali? Ja się wcale nie dziwię, że po takich akcjach za tyłki ich wzięto.

—————————————————————-
Głupia bździągwa. (wg Wyrusa)
Lewacka halastra, głupia bździągwa szykująca się na poganiacza niewolników, której należy skopać czerwoną dupę w realu tak, żeby juz jej nigdy do zakutego łba nie przyszło się w czerwonkę bawić. (wg A. M. Nicponia)


Pani Magio

Niczego takiego nie powiedziałem.
Ino, że ze wszystkimi sąsiadami na ostre szli, bo Jugosławia to “oni” byli.
Nie wie pani, że Serbia to lokalne “mocarstwo”?
A Kosowo przepultali przez ostatnie 50 lat.

Igła


To przepraszam, panie Igło

Źle musiałam zrozumieć zdanie: “Wywoływali wojny z sąsiadami, jak najbardziej.” i na dodatek odniosłam je do innych czasów niż Pan. :(
Jak Pan pisze, że “Kosowo przepultali” to, co Pan ma na myśli?

—————————————————————-
Głupia bździągwa. (wg Wyrusa)
Lewacka halastra, głupia bździągwa szykująca się na poganiacza niewolników, której należy skopać czerwoną dupę w realu tak, żeby juz jej nigdy do zakutego łba nie przyszło się w czerwonkę bawić. (wg A. M. Nicponia)


Ależ ja wcale nie dokuczam,

tylko dobrodusznie pytam ;-)

Jak by nie było Serbowie popełnili sporo błędów, ta idea Wielkiej Serbii, jednak też czystki etniczne, ale na Bałkanach nie ma tylko owiec albo tylko wilków.

No i argument demograficzny nie może być argumentem na rzecz niepodległości. Bo jeśli tak będzie to rzeczywiście w Europie będziemy mieć niedługo Eurabię. Przy takim przyroście naturalnym jaki mają imigranci z krajów islamskich być może niedługo będziemy mieć do czynienia z żądaniami przekształcenia Niemiec, Belgii, Holandii albo Włoch w jakieś kalifaty.


Już pisałem wczesniej.

Dali się wyprzeć z Kosowa, gdzie jeszcze w latach 50tych należała do nich ziemia i miasta a Kosowarzy stanowili ok 20%. Sprzedawali ziemię, sami emigrowali a z drugiej strony stosowali metody policyjne.
Efekt, przed nimi.
Igła


Panie Wenhrinie

Dobry wywiad, zahacza o Czeczenię.
Pewnie pan zna ale zawieszę.

http://www.rp.pl/artykul/89006.html

Igła


Igło,

tak, znam ten wywiad, ale dzięki za link. To jest właśnie to o czym pisałem wcześniej w odniesieniu do Czeczenii.

Pozdrowienia


Subskrybuj zawartość