Starałam się z zakamarków wiedzy i pamięci wyłowić konkret. Najbardziej to ja lubię jak ich wszystkich mój język formalny wbija w ziemię. To śmieszkowate jest. Raz tak miałam w sądzie. Adwokat popadł w zdziwienie. Żaden czas na marne nie idzie.
Muszę przyznać, że lubię ten element zaskoczenia tak wyraźny na twarzach rozmówców. W końcu to, że wybrało się inną drogę nie oznacza, że nauka w las poszła.
Mózg raz wyprany, na zawsze przetowrzonym jest.
Ostatecznie się dowiedziałam, że to zwyczaj jest taki, że policja czeka na doprowadzonego.
I jak się tu odwołać do zwyczaju, rozmawiając z Warszawą pinć?
Panie Arturze
Starałam się z zakamarków wiedzy i pamięci wyłowić konkret. Najbardziej to ja lubię jak ich wszystkich mój język formalny wbija w ziemię. To śmieszkowate jest. Raz tak miałam w sądzie. Adwokat popadł w zdziwienie. Żaden czas na marne nie idzie.
Muszę przyznać, że lubię ten element zaskoczenia tak wyraźny na twarzach rozmówców. W końcu to, że wybrało się inną drogę nie oznacza, że nauka w las poszła.
Mózg raz wyprany, na zawsze przetowrzonym jest.
Ostatecznie się dowiedziałam, że to zwyczaj jest taki, że policja czeka na doprowadzonego.
I jak się tu odwołać do zwyczaju, rozmawiając z Warszawą pinć?
Gretchen -- 21.12.2008 - 02:46