dopiero dzis, bo zatopiłam sie nieco w rozczynie drożdżowym do pasztecików – wedlug procedury mojej Babci.
Ja widze kłopot w jeszcze innym miejscu. Bo że biurokraci zawsze uznaja ludnosc za pozbawionych zdrowego rozsadku debili, to jest jasne.
Ale dlaczego owa ludnosc nie ma w sobie takiej siły, zeby sie biurokratom przeciwstawić? – to jest dla mnie pytanie. Dlaczego owa ludnosc godzi sie z tym potulnie, nie ciaga biurokratów po sądach, nie nagabuje upierdliwie rzeczników praw i innych takich? Co owej ludnosci sie stało? Co jej kto zrobił takiego, ze nie umie zadbac o swoja wygode, interes?
Ten policjant z tekstu Gretchen jest dla mnie jak zapowiedź oczekiwanej rebelii. Ale moze byc i tak, ze jeden policjant nie czyni wiosny. I wtedy – kicha.
Panie Lorenzo oraz Pani Gretchen
dopiero dzis, bo zatopiłam sie nieco w rozczynie drożdżowym do pasztecików – wedlug procedury mojej Babci.
Ja widze kłopot w jeszcze innym miejscu. Bo że biurokraci zawsze uznaja ludnosc za pozbawionych zdrowego rozsadku debili, to jest jasne.
Ale dlaczego owa ludnosc nie ma w sobie takiej siły, zeby sie biurokratom przeciwstawić? – to jest dla mnie pytanie. Dlaczego owa ludnosc godzi sie z tym potulnie, nie ciaga biurokratów po sądach, nie nagabuje upierdliwie rzeczników praw i innych takich? Co owej ludnosci sie stało? Co jej kto zrobił takiego, ze nie umie zadbac o swoja wygode, interes?
Ten policjant z tekstu Gretchen jest dla mnie jak zapowiedź oczekiwanej rebelii. Ale moze byc i tak, ze jeden policjant nie czyni wiosny. I wtedy – kicha.
zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...
Anna Mieszczanek -- 22.12.2008 - 11:01