Hmm, tak sobie jeszcze raz czytam ten 3 wersy z Ewangelii, które we fragmencie zacytowałem i sobie pomyślałem, że nawet Boża cierpliwość ma swoje granice, a skutki tego co ludzie robią w jego imieniu, przyjdą do nich na pewno, choć im się zdaje, że Pan Bóg to taki stary, przygłuchy poczciwina, z którego można sobie pożartować, kapslem od piwa w niego rzucić, a on nie odda itd. Bo przjdzie dzień, w którym wielu z tych, co się do Niego tak głośno i nachalnie nawet przyznają, usłyszy w końcu odpowiedź: idźcie precz, nigdy was nie znałem. Te słowa napawają takim rodzajem nadziei, że jednak traktowanie Boga i tej jego cierpliwości serio, jako czegoś co ma swoje granice, ma sens.
Gretchen,
Hmm, tak sobie jeszcze raz czytam ten 3 wersy z Ewangelii, które we fragmencie zacytowałem i sobie pomyślałem, że nawet Boża cierpliwość ma swoje granice, a skutki tego co ludzie robią w jego imieniu, przyjdą do nich na pewno, choć im się zdaje, że Pan Bóg to taki stary, przygłuchy poczciwina, z którego można sobie pożartować, kapslem od piwa w niego rzucić, a on nie odda itd. Bo przjdzie dzień, w którym wielu z tych, co się do Niego tak głośno i nachalnie nawet przyznają, usłyszy w końcu odpowiedź: idźcie precz, nigdy was nie znałem. Te słowa napawają takim rodzajem nadziei, że jednak traktowanie Boga i tej jego cierpliwości serio, jako czegoś co ma swoje granice, ma sens.
s e r g i u s z -- 31.10.2009 - 21:26