O słowach różnych, z kontekstu wyrwanych i tych niewyrwanych

1. “wyrwane z kontekstu” często to słyszę, najczęsciej, gdy ktoś powie/napisze jawną głupotę, to broni się owym “mitycznym” kontekstem.
A nie trzeba było wczesniej pisać tak, by fragmenty tekstu broniły się w kontekście i bez kontekstu?
Zdanie “jesteś głupi” pozostanie zdaniem “jesteś głupi”, nawet jak je owiniemy w różne zaprzeczenia/ozdobniki/argumenty “za” i “przeciw” itd.

2. “Nieszczęśliwe sformułowanie”- też mnie drażni, politycy lubia tym zabłysnąć, no tak nie popisał się, nieszczęsliwe sformułowanie to było. Co to znaczy? Wszystko i nic, właściwie? A ja bym chciał, by ktoś powiedział, że to było głupie albo mądre, to uczciwe to nie. Prostoty jak w westernach, gdzie nieszczęsliwych sformułowań nie ma, jest ich pełno za to w polityce polskiej.

3. “Ja panu nie przerywałem”- ładne, ma swój urok, ale głupie jednak, co to za żarliwa dyskusja, gdzie przerywania by nie było?
:) jak się słyszy głupoty, to trza przerywać, nie ma wyjścia.

4. “Powiem więcej” -no i dlaczego zazwyczaj mówią po tym zdaniu raczej mniej niż więcej? Nie wiem, ale może myślą, że dodaja sobie godności mówiąc “więcej”. czasem lepiej mówić mniej albo nic nie mówić.

5. “Ty lemingu/lewaku/socjalisto/ekologu/masonie/Żydzie/księże/pacyfisto/katoliku/prawaku/fundamentalisto/... (proszę dopisywać dalsze)” – do wyboru do koloru, etykietki fruwają w powietrzu, az czasem wolałoby się szczezrsze “Spadaj pajacu, nie chce mi się z tobą gadać”, treść ta sama, ale o ile bardziej oczyszczające.

6. “Mniejsze zło” – a czemu nie większe? Wszyscy chca mniejszego zła, a najczęsciej wychodzi im większe albo po prostu zło.

7. “Życie nienarodzone” – hm, czyli co? A co to jest “życie narodzone”. A “życie umarłe”. “Życie poronione”?

8. ... (cdn może kiedyś)

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Dopisz jeszcze Grzesiu

inteligenckie – bleblanie, wybrzydzanie, towarzystwo, wstrzemięźliwość, wstrzymywanie się, ucieczkę, obrzydzenie, towarzystwo, język…..

I wtedy zrozumiesz, że te kategorie ( twoje ) w wymianie ciosów, nawet netowych, nie mają sensu.

Bo na koniec ten, nasz wspaniały inteligent, którego wedle Yayca nie ma, chowa się w archiwum, w lesie, w samotni, w necie, albo czyta książki.

I na wszystko patrzy z wielkim obrzydzeniem.
I wtedy przychodzi Lepper, Palikot, JarKacz, Maryla, FYM, Kalisz a na końcu Jewropejczyk ubrany w jewropejsy.
:)


"To jest doskonałe pytanie"

- najbardziej żałosna forma uniknięcia moralnej odpowiedzialności.


Igła,

no dopisałeś ty:)
Własnie, można dopisywac kolejne definicje, taki słownik słów i sformułowań dziwnych i drażniących, a czesto używanych.

ja tam inteligencki nie jestem, nie wybrzydzam tu, raczej konstatuje kilka spraw.
Co mi się wydają takie a nie inne.
Oczywiście, że moje kategorie moga innym nie pasować, tak jak innych mogą mi nie pasować.
Truizm.

No i co ty chcesz od Jewropejczyka?
Inteligentny chopak, pisać umie, wyrobi się:)
A ż epoglądy ma niekiedy skrajne?
Bywa.


AnnPol, świetne,

dzięki, chyba mrs Fotyga była mistrzynią w takich odpowiedziach z tego, co pamiętam, znaczy w odpowiedziach, które były brakiem odpowiedzi, ale za to pokazywały, że kobieta myśli:)
Wprawdzie z trudem, no, ale cóż, nie wymagajmy za wiele.
W końcu doskonałe pytania bywają trudne widocznie jednocześnie.


Grzesiu

Mistrzem w tego typu odpowiedziach, a dokładnie: w takiej konkretnie odpowiedzi, to był niejaki Ketman – Pan Maleszka.

A co do właściwego tekstu:
1. Nie jesteśmy właściwie w stanie napisac tekstu tak, aby zręcznie zredagowany, po wycięciu słów czy całych akapitów, nadal zachowawał zwartą budowę i treść odpowiadającą oryginałowi. Chyba że będzie to tekst składający sie z powtórzonego 200 razy: “Jestem Grześ”. Wówczas wyrywanie z kontekstu rzeczywiście mu nie zaszkodzi. Reasumując: wyrywanie z kontekstu, zwłaszcza jeśli celowe, świadczy o buractwie wyrywającego, a nie o nieumiejetności pisania piszącego.

2. Nieszczesliwe sformułowanie – zgadzam się, że jest to nadużywany zwrot, ale w rzeczywistosci oznacza po prostu niewłaściwe, nieprzemyślane czy nieadekwatne do sytuacji powiedzenie czegoś. Na przykład: jeśli człowiek o białym kolorze skóry przemawiający do audytorium skladającego się w większościczy całości z czarnoskórych obywateli stwierdzi, że dla niego zawsze “białe jest białe, a czarne jest czarne” – to możemy mówić o “nieszczęśliwym sformułowaniu”. Bosamo w sobie jest ono całkowicie “niewinne”, a w tej konkretnej sytuacji można mu nadać podtekst (i pewnie tak by się stało).

3. Żarliwa, nie oznacza “pozbawiona kultury”. Ciągłe przerywanie i przekrzykiwanie, zwłaszcza prezentowane w radiu, gdzie kakofonia nakładających się dzwięków uniemozliwia zrozumienie, jest jedną z technik trollizmu. Bardzo efektywną. “Ja panu nie przerywałem” – to bardziej wskazanie różnic w kulturze osobistej. No ale takie kulturalne dyskusje na argumenty a nie na zagłuszanie sa zwyczajnie nudne.

4. Tu zgoda.

5. No ale jeśli Ty na przykład mówisz o sobie, że jesteś pacyfistą, to stwierdzenie : Grzesiu, Ty pacyfisto nie niesie ze sobą żadnej etykietki. Nie jest też obrazą stwierdzenie: socjalisto czy ekologu. Co w tym złego, zwłaszcza w odniesieniu do ludzi otwarcie mówiących o sobie : ja socjalista, ja ekolog?

6. Zło jest złem. Nie ma co do tego wątpliwości. Ale instytucja “mniejszego zła” jest obecna na świecie od jego zarania. I zderza się z nią moim zdaniem każdy. Postawa trafnego wybierania mniejszego zła jest moim zdaniem godna pochwały. Twoim nie? To pytanie, nie sugestia.

7. Uważam sie się zgrywasz tym akurat pytaniem, ale niech Ci będzie. Pewnie jakiś prawnik olbo ktoś prawo znający wytłumaczyłby to znacznie lepiej – chodzi pewnie o to, że “życie” jest wartością gradacyjnie najwyższą. Wartością ponad “wolnością” czy “własnością”. Są tacy, ktorzy uważają że “życie” należy liczyć od momentu poczęcia. Narodzenie się człowieka uważają jedynie za etap tego “życia”. To tak w opozycji do tych, którzy uważają nienarodzonego człowieka za pozbawionego atrybutu “życia” (w sensie prawnym, nie biologicznym).

9. No to czekam na cdn.

10. Pozdrawiam jak zawsze.


Griszeq,

nie rozumiem z tym Maleszką?
napisałeś rzetelny komentarz, więc odpowiedź w miarę rzetelna późnym wieczorem, bo za duzo rzeczy, do których trza się odnieść.

Pozdrówka.


Grzesiu

Film dokumentalny “Trzech kumpli” o śmierci Stanisława Pyjasa. Wywiad z Lesławem Maleszką, TW SB o pseudonimie KETMAN. Na większość pytań zadanych przez prowadzace z nim wywiad autorki filmu, Maleszka odpowiadał z uśmiechem: “to jest doskonałe pytanie”.
Jeśli nie widziałeś – polecam. Obezwładniające. Zło w czystej postaci.

Odpowiem, jeśli dam rade, dopiero jutro.
Pzdr.


A wiesz co Grzesiu?

Od dziś zamierzam walić epitetami na prawo i lewo, nawet nie rozumiem dlaczego do tej pory tak bardzo się wzbraniałam przed tą oczywistą przyjemnością, uważając ja za nieprzystojną i niewłaściwą?

Dziwne…


>Panie Griszqu

Grześ nie widział.....


Język jest narzędziem

Szablą dla mistrza, pałką dla durnia.

No to dam ci Grzesiu najświeższy przykład:

Z mojego ulubionego radia dla rozmemłanych wykształciuchów&klasyków postepu.

W każdym serwisie leci taka informacja/bełkot/szczucie/manipulacja:

Prezydent lata samolotem za pieniądze rządu.

Wniosek – prezydent nie dość, że bełkoczący pijak i debil, to jeszcze złodziej okradający rząd. Rząd wszystkich kochających PO i Polskę, jak wskazują wszystkie sondaże.

Pozostaje drobne pytanie, skąd rząd ma pieniądze?


Grzesiu

podobno w tym głośnym i w ogóle filmie o Maleszce, Wildsteinie i Pyjasie w rozmowie z Maleszką, na bardzo kardynane pytanie padła odpowiedź “To bardzo dobre pytanie.”. Ale ja jestem jednym z tych złych wygnańców (niewykształconych, głupkowatych, itd.) i filmu nie mogłem obejrzeć.


grzesiu

chodziło mi o Maleszkę.
Choć Fotyga, o której wspomniałeś, też miała specyficzny język:


Panie Igło,

jak Panu mój styl życia blogowego nie odpowiada, to mnie Pan sobie zbanuj.

Ale nie chodź Pan tak z płaczem po ludziach, bo przykro patrzeć.


Panie grzesiu

8. ... (cdn może kiedyś)

Proponuję stare zawołanie co to właśnie przeżywa drugą młodość:

“Spieprzaj dziadu”.

O!

pozdrawiam ak


grześ

mam swój typ.

pochodzi z telenowel

“Może napijesz się herbaty?”

:)

prezes,traktor,redaktor


Odpowiedzi:

Max, niezłe:), ja mam lepsze, p. Stanisława z “klanu”, “To ja czaju naparzę:)”

Artur Kmieciak, e tam, nie za bardzo jest co rozwijać i definiować w tym przypadku.

Panie Y, pan Igła to człek łatwo się wrzuszający i wrażliwy, prosze mu i płacze wybaczyć.

Mindrunnerze, a widzisz, ja też głupek, bo nie oglądałem, co gorsza, nie mam z tego powodu poczucia winy, że nie oglądałem.
Bywa i tak.

Delilah, odpowiem klasykiem a właściwie dwoma: “Kochaj i rób co chcesz” i “Róbta co chceta”

Griszqu, odpowiedź na pierwszy komentarz przełożę jednak na jutro, nie obrazisz się?
:)

AnnPol, obejrzę filmik zaraz.

Pozdrówka dla wszystkich


Delilah&Griszeq,

Delilah, dziękuję za odpowiedź w moim imieniu i za znajomość moich lektur, może pomożesz czasem, bo ja zapominam, co czytałem i oglądałem, bo dużo tego było?
Z góry dzięki.

Griszequ, spytaj Milicjanta, on ci prawde powie:)

A w sprawach Grzesia o lektury i zasób mojej wiedzy pytaj Delilah, o mą osobowość pytaj Venissę, o polskość i poczucie patriotyzmu Marylę PP.
Ze mną zaś zostaje rozmawianie o głupawych pioseneczkach a mi wklejanie youtubów.

Pozdrawiam niezmiennie.


Czaju?

he, he

zjesz moze kartofli?

prezes,traktor,redaktor


Panie Grzesiu,

Pan mnie dziś rozbraja.

Może to dlatego, że na mapie zobaczyłem, kto jest bardziej prawicowy ode mnie i się zdziwiłem.

Dobrze, że chociaż Pan jest na lewo , podtrzymując mój nadłamany światopogląd.

Więc ok. Niech będzie jak Pan uważa.

Pozdrowienia


Panie grzesiu

Artur Kmieciak, e tam, nie za bardzo jest co rozwijać i definiować w tym przypadku.

Chciałbym Panie grzesiu niniejszym donieść, że urząd prokuratorski jest odmiennego zdania i rozwija oraz definiuje


Ależ gdzież ja bym smiał

z Urzędem Prokuratorskim rywalizować i w jego obszar działania wkraczać?
A napisze może w piątkowym tekście i moje spojrzenie na sprawę słynnego “spieprzaj dziadu”.

Pozdrawiam.


re: O słowach różnych, z kontekstu wyrwanych i tych niewyrwanych

Jako czytelniczka intertekstualna wolę słowa osadzone w kontekstach;)
Nie lubię “dokładnie” – to kalka z angielskiego(exactly) i ma wyrażać zgodę dla czyichś poglądów. Nie lubię – bo nie lubię zgód bezwarunkowych, a dokładnie to ja mogę wyszczotkować psa;)
“Zasób ludzki”(“kapitał ludzki”)- sformułowanie koszmarne, bo przecież każdy z nas jest jego częścią. A kapitał jest w posiadaniu kapitalisty. Lubię być posiadana, ale kapitał posiadacza nie ma najmniejszego znaczenia, chyba ze kapitał... oj, zagalopowuję się... ;)
“Lepperyzacja” – określenie stosowane dość często, ale uwiecznia nazwisko szczególnie przeze mnie nielubianego populisty.
Martwi mnie odchodzenie w niebyt słowa “oniryczny” – czyżbyśmy przestawali śnić?
“Radość” we mnie wciąż żyje, bo mogę Cię czytać, Grzesiu!

Defendo


Panie Yayco

Co pan taki obrażalski?
Przecież sam pan napisałeś to coś o inteligentach.


max

zapomnieliście o kultowym: Idźcie umyć rączki:)


>Grzesiu

Ciebie kocham miłością stałą i niezmienną, aczkolwiek chyba stałam się bardziej wymagająca:)

A co? Obejrzałeś może? Byłabym z Ciebie naprawdę dumna….:)


Panie Igło,

proszę nie przesadzać. Nie każdy zaraz jest taki delikatny jak Pan Szanowny.

Obiecuję, że jak się obrażę, to to będzie widać i nie będzie żadnych wątpliwości co do tego.

Pozdrowienia


Odpowiedzi

Defendo, witam po długiej nieobecności, a coś ostatnio to ty nic nowego nie piszesz w sumie, no i nie lubię tych samych sformułowań, choć pewnie by więcej jeszcze dużo znalazł.

Delilah, nie zależy mi na dumie kogokolwiek ze mnie właściwie.
Jakbym miał TV, to pewnie bym obejrzał, ale nie dysponuję tym wynalazkiem chwilowo, a pewnie i dłużej niż chwilowo.

AnnPol, prosze mi tu Rysia z “Klanu” nie przywoływać ni Grażynki. W żadnym razie, sa pewne granice:)


Griszequ, w koncu odpowiadam:

1.
“ Nie jesteśmy właściwie w stanie napisac tekstu tak, aby zręcznie zredagowany, po wycięciu słów czy całych akapitów, nadal zachowawał zwartą budowę i treść odpowiadającą oryginałowi. Chyba że będzie to tekst składający sie z powtórzonego 200 razy: “Jestem Grześ”. Wówczas wyrywanie z kontekstu rzeczywiście mu nie zaszkodzi. Reasumując: wyrywanie z kontekstu, zwłaszcza jeśli celowe, świadczy o buractwie wyrywającego, a nie o nieumiejetności pisania piszącego. “

Hm, każdy tekst ma kilka przesłań, kilka informacji, nie jedno, ja często skupiam się na fragmentach (więc z kontekstu wyrywam) , bo mnie interesuje ten fragment,m także moge oceniac fragmenty, np. jak czytasz Banana, to wiesz, gość pisze świetne teksty, ale walnie zdanie gdzieś w stylu, że szkoda, że Nowicka nie zastosowała się do swoich postulatów aborcyjnych i nie usunęła ciąży.
I to jedno zdanie mi psuje cąły tekst i w żadnym kontekście nie pasuje i tak jest bardzo często, i kontekst go nie tłumaczy.
I mnóstwo osób tak pisze.

Dlatego ja staram się pisać, by każde zdanie moje się broniło:) , oczywiście jak zmienisz słowa czy wytniesz, to fakt, tekst zniekształcasz, ale jak wyjmiesz jego akapit w miarę duży, jak z tekstu Warzechy, to dla mnie (a przeczytałem tekst cały) reszta tekstu wcale przesłania tekstu Warzechy nie zmienia i dalej uważam ten fragment za głupawy.
Z kontekstem i bez kontekstu.

ad 2. W sumie zgoda, ale (nad)używane jest ono nie w takim znaczeniu, o którym piszesz.

3. ad 3. znowu częsciowa zgoda, ale mam wrażenie, że to takie magiczne sformułowanie, zawsze pod ręką, a jak coś zawsze pasuje, to nic nie znaczy, tak jak i to.

ad 5.

Ale chodzi, ze te słowa używane sa z intencją obrazy, mają zetykietkować/zakwalifikować przeciwnika, zamknąć dyskusję i są najczęsciej jednak dowodem braku argumentów.
Jak czytaleś Ziemkiewicza , to wiesz, co np. dla niego oznaczało słowo “ekolog” i że używane było z intencją obrazy.

6. Oczywiście, że trzeba szukac mniejszego zła, akapit bardziej miał brzmieć niż mieć sens:), jak to moje teksty.

7.Hm, może się i zgrywam? Wiem, ze mi nie wyszedł ten fragment najbardziej. Ale czego się nie robi dla frazy “życie poronione”
:)

ad 8. może cdn, może, kto wie, nikt nie wie.

Pozdrówka.


Grześ

Dam Ci przykład wyrywania z kontekstu. Z tekstu Pana Igły – komentarz u Pana Yayco dotyczący antysemityzmu:

“Pare lat temu szedłem se przez Szeroką w Krakowie i policja obstawiła ją kordonem i parkanami bo musieli pilnować bandy izraelskiej gównażeri (..). I miałem ochotę dać paru z nich w morde.”

Z tego gównianego wyrwania z kontekstu, można wyciągnąć wniosek, że: – Pan Igła jest antysemita, bo chciał dać w mordę jakimś mieszkańcom Izraela odwiedzających nasz kraj, pewnie w poszukiwaniu korzeni, a on ich oczywiscie od bandy gównażerii ble ble ble .
albo: – Pan Igła chciał dać w mordę policjanotom pilnującym rzeczonych obcokrajowców. Może dlatego, że nie pozwolili mu dopaść tej bandy. Może dlatego, że zamiast pilnować porządku na drogach, marnują czas na pieszczenie się z…. A może dlatego, że tymi barierkami jak jacyś faszyści odgrodzili obcokrajowców jak bydło, zamiast pozwolic im integrować sie z lokalna społecznościa. Bla bla bla

Oczywiście – przesadzilem, ale taki jest mechanizm. No ale mozemy podpisać protokół rozbieżności w tym temacie i tyle. Walić Cię pałą po łbie nie zamierzam.

A co do tej Vanessy i Maryli to nie znam. To jakieś Twoje kumpele, albo fanki, ze maja sie wypowiadać o Tobie? Nie wiem dlaczego w ogole miałby sie kogos pytać o coś związanego z Toba – z zasady pytam jak chce czegoś sie dowiedziec (lub wyjasnic) na PRIV lub oficjalnie na blogu – jak teraz.

Pozdrówka.


Griszeq, wyluzuj,

przeciez nie pisałem wo wycinaniu jednego zfania czy słow tylko o dłuższych fragmentach jak w tekście warzechy zacytowanym i o argumentacji.
Oczywiście że z kontekstu możnma cuś wyrwać złośliwie, czy przeinaczyć czasem, tekst zniekształcić.
Szczerze mówiąc nawet w kilku tekstach świadomie, bu uzyskać efekt hiperboli, kogoś iuntencje przeinaczałem czy słowa, znaczy wzmacniając czy do absurdu sprowadzając.

A apropos V. i Marylki PP to był żart skierowany do Delilah raczej, chyba można zauwazyć, jak się prześledzi jej komentarz do ciebie wyręczający mnie w odpowiedzi.
I tyle.
Nie dopatruj się drugiego dna tam, gdzie go nie ma.


Grzes

Sorry Stary, w tekscie zamiast “tego gównianego wyrwania…” wstawiło mi sie (moimi palcami oczywisice) “twego gównianego wyrwania….”. Przepraszam, był to czeski błąd – literówka, a wyszło głupio.

Juz poprawilem.

Co do wyrywania z kontekstu: najczęściej robi się to właśnie złośliwie. I nie chodzi mi o Twoje zabiegi stylistyczne sprowadzania do absurdu. Zresztą – podejrzewam, że Ty wiesz o co mi chodzi, ja wiem o co chodzi Tobie, ale obaj ściamniamy dla zachowania konwencji.

A w kwestii drugiego dna – ja jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów, więc wszędzie doszukuję sie knowań, tajemnic, ukrytych znaczeń i wielu den… dnów… nieważne. ;-)


>Grzesiu

Nie miałam co prawda takich przygód jak Ty z Marylą, ale z Venissą owszem, okoliczność mi się przytrafiła. Zostałam zdiagnozowana jako typ męski, cokolwiek by to miało oznaczać.
Coś widać jest na rzeczy, skoro niektórzy nazywali mnie Delilahem:)

Z testosteronem nie ma żartów, więc może jednak przeczytasz i obejrzysz ...cooo?


Zapomniałam – jest

Zapomniałam – jest jeszcze takie śliczne słowo, które stało się wytrychem – “układ”.
Grześ – zainspirowałeś mnie – zabieram się za pisanie… ;)

Defendo


Defendo,

coś nie napisałaś na razie nic:), przynajmniej na wordpressie nie widzę.

Delilah, ostatniego zdania to ja chyba nie rozumiem, ale nieważne.
Co do Venissy, mimo wszystko ma kobieta swój urok:), Marylka PP już nie bałdzo.

Pozdrawiam.


Subskrybuj zawartość