Najwyższy czas na przemyślaną politykę państwa wobec cudzoziemców

Polityka państwa polskiego wboec cudzoziemców od dobrych kilku lat jest traktowana po macoszemu albo wręcz puszczona na żywioł.

I jeśli trudno się dziwić przeciętnemu obywatelowi RP – który ma na głowie mnóstwo ważniejszych spraw niż cudzoziemcy – że nie odróżnia Czeczenów od Cyganów, o tyle niefrasobliwość kilku ostatnich polskich rządów zdumiewa niezmiernie.

Dzień przed wstąpieniem Polski do strefy Schengen napłynęła niespotykana dotąd fala Czeczenów, Inguszy i Dagestańczyków. Nie ma co prawda dnia, by granicy w Terespolu nie przekraczało około 200 cudzoziemców, ale takiej fali jak ta w przeddzień przystąpienia Polski do Schengen jeszcze nie odnotowano. Iskrę, która spowodowała tak masowy eksodus rozpuszczona już kilka miesięcy temu w Czeczenii fałszywa zresztą pogłoska, jakoby wraz z przystąpieniem Polski do strefy Schengen Czeczeni mieli być do Polski nie wpuszczani.

Źródeł owej pogłoski szukałbym gdzieś w tajnych biurach na Łubiance – Rosja dzięki niej pozbyła się kolejnych potencjalnych bojowników. Natomiast Polska może mieć niemały kłopot. Do tej pory międzynarodowa ochrona czy to w postaci statusu uchodźcy czy zgody na pobyt tolerowany była Czeczenom przyznawana wręcz hurtem, w nadziei, że ci wcześniej czy później i tak wyjadą do Europy zachodniej. Ale kraje Europy zachodniej Czeczenów przyjmować nie chcą. Nawet likwidacja kontroli granicznej nie spowoduje tego, że Czeczeni zaczną nas masowo opuszczać. Co jakiś czas można usłyszeć wiadomości o Czeczenach zatrzymanych przez stronę niemiecką. Zatrzymywani i zawracani do Polski są wszyscy ci, którzy nie mają jeszcze żadnego statusu – czy to statusu uchodźcy czy zgody na pobyt tolerowany. Ci zaś, którzy, któryś z owych statusów otrzymali mogą swobodnie przemieszczać się po Europie, pod warunkiem, że wykażą się odpowiednią ilością środków pieniężnych i będą w stanie uzasadnić cel swego wjazdu do danego państwa. Ale to jeszcze nie koniec trudności – bo w każdym kraju Europy zachodniej będą mogli przebywać nie dłużej niż 3 miesiące. Po 3 miesiącach są zobowiązani wrócić do Polski. Przekroczenie tego okresu będzie skutkować zatrzymaniem, a następnie deportacją do Polski.

Tak więc cała dotychczasowa polityka Urzędu do Spraw Cudzoziemców podporządkowanego MSWiA opierająca się na starej, dobrej i “sprawdzonej” polskiej zasadzie “jakoś to będzie”, “aby tylko dotrwać do Schengen” weźmie w łeb. Polska nie będzie w stanie, już nie jest w stanie wchłonąć takiej ilości cudzoziemców, nie będzie w stanie ich zintegrować, ani zapewnić im opieki medycznej.

Wśród cudzoziemców, zwłaszcza Czeczenów będzie narastać frustracja, która zresztą narasta już od co najmniej roku. Co jakiś czas w ośrodkach dla uchodźców wybuchają strajki, o których w mediach się raczej nie mówi. Ostatni miał miejsce około miesiąca temu w ośrodku dla uchodźców w Czerwonym Borze. Przyczyną owych strajków są z reguły zastrzeżenia co do wyżywienia, do warunków, w jakich uchodźcy muszą mieszkać, braku należytej opieki medycznej. Obecnie wszystkie ośrodki dla uchodźców są przeludnione. Urząd do Spraw Cudzoziemców był zmuszony otworzyć na nowo ośrodek w Supraślu, zagospodarować pomieszczenia przedszkolne, świetlice w ośrodkach już istniejących na pomieszczenia mieszkalne, ale to i tak nie rozwiązało problemu.

W związku z zaistniałą sytuacją władze polskie powinny poważnie zrewidować dotychczasową politykę hurtowego udzielania ochrony międzynarodowej i zaostrzyć jej kryteria. Poza tym zmian wymaga polskie prawo dotyczące przyznawania owej ochrony. Obecnie jest tak, że po otrzymaniu określonego statusu, a zwłaszcza zgody na pobyt tolerowany, cudzoziemiec ma możliwość wielokrotnego zrzeczenia się jej i wejścia ponownie w procedurę, co jest przez cudzoziemców nadużywane tylko w tym celu, by otrzymywać pomoc socjalną, która z mocy prawa przysługuje na czas trwania całej procedury, która może trwać rok, a nawet i dłużej. Wiele rodzin czeczeńskich wchodzi ponownie w procedurę niekiedy po 5 lub 6 albo i więcej razy, co umożliwia im życie na garnuszku państwa przez niekiedy nawet i 5 lat. Uniemożliwienie takiej gry z państwem wymusiłoby na cudzoziemcach podejmowanie legalnej pracy i wyjście z ośrodka, słowem sprawiłoby, że cudzoziemcy staliby się samodzielni i nie stanowiliby obciążenia dla budżetu państwa. Co prawda dotychczas wielu cudzoziemców pracę też podejmowało, ale nielegalnie, by nie tracić świadczeń socjalnych. Umożliwi to tym samym przeznaczenie większej ilości środków na poprawę warunków bytowych w ośrodkach, na leczenie cudzoziemców i ich integrację. Zniechęci też do przyjazdu tych, którzy procedury uchodźczej nadużywają, to jest tych, którzy w rzeczywistości nie byli w krajach swego pochodzenia prześladowani, a do Polski przyjeżdżają z nadzieją wyjazdu do państw zachodnich, które przyjmować ich nie chcą i jak wspomniałem wyżej będą deportować z powrotem do Polski, tak jak to czynią obecnie Niemcy, Belgia, Francja, Austria.

Obecne warunki panujące w ośrodkach (są takie, na jakie stać państwo polskie), narastająca frustracja w związku z niechęcią państw zachodnich do przyjmowania tak naprawdę ekonomicznych imigrantów, liczne lada miesiąc deportacje sprawią, że cała złość Czeczenów, Dagestańczyków czy Inguszy skupi się na Polsce. Przedstawiciele tych nacji nie rozumieją skomplikowanych procedur związanych z przystąpieniem Polski do strefy Schengen czy wynikających z konwencji Dublin II (cudzoziemiec może starać się o status uchodźcy tylko w tym kraju członkowskim UE, do którego dotarł jako do pierwszego bezpiecznego – z reguły jest to Polska) i są święcie przekonani, że to Polska uniemożliwia im wyjazd na Zachód, a warunki w jakich żyją są formą prześladowania ze strony władz polskich. Warto mieć tego świadomość, że Czeczeni nie traktują nas – jak się nam wydaje za wybawców od prześladowań – ale jako przeszkodę na ich drodze do Europy zachodniej i państwo, które przysparza im dodatkowych cierpień.

Władze wydają się nie zauważać tego problemu – projekt nowej ustawy o międzynarodowej ochronie udzielanej cudzoziemcom czeka na uchwalenie już co najmniej dwa lata. Owszem, są o wiele ważniejsze sprawy w państwie, ale pod naszym bokiem zaczyna tykać bomba, która w mniej lub bardziej odległej przyszłości może państwu przysporzyć sporych problemów.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

dlaczego o tym piszesz??

dlaczego porzuszasz tak trudne tematy?! To brak odpowiedzialnosci z twojej strony!
Ktos moglby zaczac sie Czeczenami, Inguszami i innymi przybyszami interesowac. Moze by jeszcze ktos cos w prasie codziennej napisal. Ktos wytknalby wladzom Polski brak woli i umiejetnosci rozwiazania problemu. Ktos moze napisze list do parlamentarzysty a on wyglosi 2 min. mowe na temat imigrantow. Ktos moglby zadawac pytania, a to juz niebezpieczne. Wstyd!
Przeciez badzie coraz lepiej. Zapomniales??


Sam piszesz, że

kij ma dwa końce.
Sugerujesz, że Kaukazcy są manipulowani przez KGB i że są “wrzutką” na nasz teren?
To nie jest wykluczone.
Oczywiście pozostaje pytanie na ile nasze “panie Krysie”, nawet pełne dobrej woli sa bezradne a poszczególne służby państwowe grają niezbornie.

Igła


cholera jasna,

masz rację. Czasem coś mi się wymsknie, a później same problemy. Licha lepiej nie budzić!


no właśnie

bo z Urzędem do Spraw Cudzoziemców jest tak, że w ciepełku się panowie i panie grzeją, nikt się nimi nie interesuje, bo CBA, CBŚ, prokuratura, służba zdrowia, Ministerstwo Sprawiedliwości, a tu trzeba byłoby kogoś naprawdę z głową, kto by przemyślał, jak by to wszystko zorgznizować


Nie znam struktur

a właściwie procedur współpracy pomiędzy poszczególnymi urzędami państwowymi.
Ale z jednej strony masz ludzi zdesperowanych ( w części zmanipulowanych ) i chcących jak najwięcej a z drugiej nierychliwe urzędy chcące mieć święty spokój.
Sames pisał, że “oni” nie sa pełni dobrej woli albo chęci wtopienia sie.
Chca jechac dalej, tak gdzie sa większe pieniądze.
Tak samo robili nasi emigranci.
Np. ci co jechali do RPA mieli w dupie murzynów i aperthaid.
Igła


No tak,

ale popatrz tu nikt nie będzie miał tego, co chce

urzędy nie będą miały świętego spokoju, bo wszystkich Czeczenów wypchnąć się nie da, bo Europa zachodnia będzie przyjmować tylko tych, których im się przyjąć opłaca;

a cudzoziemcy nasi też nie – z powodu, o którym mowa wyżej – tylko nielicznym uda się zostać na zachodzie, resztę deportują, jak złoto!

Co do samej manipulacji – to ona przyspieszyła tylko ich przyjazd, sami z siebie też by wcześniej czy później wyjechali, a tak Putin rozwala zaplecze dla bojowników.

O ich dobrej woli nie wspomnę – gdyby tylko pojawiła się mozliwość zaprowadziliby nam swoje porządki, nasz styl życia, nasze obyczaje, nasza kultura, nasze prawo są im wrogie i szczerze ich nienawidzą.


No to mamy

bisurmanów w granicach.
Nakłada się tu jak widać kilka interesów. – Osobisty uchodźców, co jasne. – Sowiecki, w jakiejś części sterowany. – Polityczny, czeczeński , to dwa powyższe + jako grupy migracyjnej – Polski, w sensie ekonomicznym, organizacyjnym, politycznym

Powstaje pytanie jak one się rozwiną w czasie.
I jak można je wykorzystać dla naszych celów.
Ja wiem, ale kogo to obchodzi?
:)
Igła


Ale zacznie obchodzić

ośrodki są już przeludnione, nastroje w nich są podgrzewane – tu też inspiracji dopatrywałbym się na Łubiance – co skutkuje strajkami (niedawny o którym pisałem w Czerwonym Borze, a o którym nikt nic nie wie, nikt nie mówił. A strajk wygląda w taki sposób np. że zaczynają rzucać jedzeniem, naczyniami w stołówkach, itp.). Rosjanie pieką dwie pieczenie na jednym ogniu – pozbywają się Czeczenów z Czeczenii, a gdy ci są tu na miejscu, to podburzając ich, rozkręcając ich roszczeniowość (tak roszczeniową grupą nie są chyba nawet polscy górnicy) i – myslę, że mozna nawet powiedzieć – wrogość wobec Polaków sprawiają, że Polacy zniechęcają się do Czeczenów. Czyli pozbywamy się potencjalnych bojowników i jeszcze psujemy wizerunek Czeczenów za granicą. Wymarzona sytuacja dla Kremla.


autor

Dobry tytul. I co dalej?

Urzad d/s Cudzoziemcow na ulicy Dlugiej w Warszawie znam niezle. Od paru lat zalatwiamy tam nasze sprawy z zona, Ormianka z urodzenia, matka Polka z wyboru zyciowego. To dla mnie Urzad, ktory ludzi, nie tylko cudzoziemcow traktuje jak zlo konieczne.
To miejsce gdzie, przezylem chwile upokorzen, jako obywatel i zwykly czlowiek, bo zakochalem sie w cudzoziemce.
Jej sprawy w szacownym Urzedzie, do dnia dzisiejszego nie sa zalatwione jak nalezy, choc wlasnie minelo 10 lat od momentu zawarcia malzenstwa, a nasza corka wlasnie poszla do szkoly…


@ Borsuk

Zdarzyło mi się udzielać pomocy Ormianom, o których jestem bardzo dobrego zdania, w przeciwieństwie do Czeczenów.

Gdyby miał Pan, a właściwie Pana żona jakieś problemy natury prawnej z legalizacją pobytu, proszę dać znać.


wenhrin

Rozumiem, ze jest Pan prawnikiem. Moj mail: borsukorobert [at] gmail [dot] com
Prosze o kontakt. Zona wlasnie czeka na kolejna decyzje z Urzedu, wiec niewykluczone, ze bedzie sie musiala z Panem skonsultowac, bowiem cos dlugo czeka na karte czasowego pobytu.
Pozdrawiam serdecznie.


wysłałem Panu mejla

pozdrawiam


Subskrybuj zawartość