Mam nadzieję, ze wyjdziesz z tej aortograficznej maniery, bo ciężko się sylabizuje mi wyrazy.
Pan nie morze być do połowy w ciąrzy (proszę wybaczyć mi to poruwnanie). Mogę jednak być w ciąży urojonej, pozamacicznej, więc świat dla mnie nie jest taki zero-jedynkowy jak wynika z twojej oceny. Pomieszałeś czasy i przestrzenie i wyszło ci, ze A jest dobre, a B złe.
Proszę Pana, sównicowa ze stoczni powinna raz w roku pojechać na wczasy do bółgarii, mieć trujkę dzieci, dwóch męrzów, raz się rozwieść, posłać najstaraszego syna na stódia i być z niego dumna. Powinna tesz w niedzielę chodzić do kościoła albo supermarketu, w kościele się modlić, w supermarkecie kupić mikrofalę (tak jak Wildstein). Sównicowa nie powinna być bita i szantarzowana przez tajną policję polityczną, nie powinna mieć podsłóchuw w telefonach, nie powinno się jej wyżucać z pracy, jeśli nie zsunęła kszywo parostatka z sównicy. Panie Sajonara, czy Pan tak mało wie, rze ja mószę Panu tłómaczyć, na czym polega kszywda sównicowej!
Jakby to wszystko dotknęło suwnicowej to pewnie bym przyklasnął, ale gdy suwnicowa została politykiem to dla mnie już nie jest to takie jednoznaczne. Suwnicowa – polityk przegrała i nie ma tu kwestii szczęścia, bo i tak miała go niemało skoro pan o niej pamięta. Iluż jest anonimowych co los mieli podobny lub gorszy i nikt się o nich nie upomni, nikt łez nie wylewa, ze nie mogą jeździć do Bułgarii.
Za to mogę się zgodzić, że mimo upływu lat można by zrobić pewne rozliczenia. Czas wieszania minął, ale przywileje należałoby poodbierać, bo to kurestwo jest, ze oprawca upasiony się śmieje z tych, który wcześniej gnębił.
referencie
Mam nadzieję, ze wyjdziesz z tej aortograficznej maniery, bo ciężko się sylabizuje mi wyrazy.
Pan nie morze być do połowy w ciąrzy (proszę wybaczyć mi to poruwnanie). Mogę jednak być w ciąży urojonej, pozamacicznej, więc świat dla mnie nie jest taki zero-jedynkowy jak wynika z twojej oceny. Pomieszałeś czasy i przestrzenie i wyszło ci, ze A jest dobre, a B złe.
Proszę Pana, sównicowa ze stoczni powinna raz w roku pojechać na wczasy do bółgarii, mieć trujkę dzieci, dwóch męrzów, raz się rozwieść, posłać najstaraszego syna na stódia i być z niego dumna. Powinna tesz w niedzielę chodzić do kościoła albo supermarketu, w kościele się modlić, w supermarkecie kupić mikrofalę (tak jak Wildstein). Sównicowa nie powinna być bita i szantarzowana przez tajną policję polityczną, nie powinna mieć podsłóchuw w telefonach, nie powinno się jej wyżucać z pracy, jeśli nie zsunęła kszywo parostatka z sównicy. Panie Sajonara, czy Pan tak mało wie, rze ja mószę Panu tłómaczyć, na czym polega kszywda sównicowej!
Jakby to wszystko dotknęło suwnicowej to pewnie bym przyklasnął, ale gdy suwnicowa została politykiem to dla mnie już nie jest to takie jednoznaczne. Suwnicowa – polityk przegrała i nie ma tu kwestii szczęścia, bo i tak miała go niemało skoro pan o niej pamięta. Iluż jest anonimowych co los mieli podobny lub gorszy i nikt się o nich nie upomni, nikt łez nie wylewa, ze nie mogą jeździć do Bułgarii.
Za to mogę się zgodzić, że mimo upływu lat można by zrobić pewne rozliczenia. Czas wieszania minął, ale przywileje należałoby poodbierać, bo to kurestwo jest, ze oprawca upasiony się śmieje z tych, który wcześniej gnębił.
sajonara -- 12.11.2008 - 15:55