Każdego dnia zapewne, w każdym zakątku świata być może, chore umysły usiłują narzucić ludziom swoje teorie na “poprawienie świata”. To są ci wspomniani “architekci zła”, niektóre teorie zaczeto realizować w praktyce jako eksperymenty na narodach i społeczeństwach. Mam na myśli hitleryzm, stalinizm, banderyzm-docowszczyznę. Napotkałem artykuł w “Ukraińskiej Prawdzie”, popełniony przez Sergeya Datsyuka, Konstantina Matviyenko z “Korporacji doradztwa strategicznego Hardaryka” z 9 czerwca 2009 r. Całość za długa, niech mówią cytaty:
“Od kultury i cywilizacji należy rozróżnić duchowość. Duchowość – to nie religia i moralność, jak to często piszą w słownikach i encyklopediach, lecz to, co leży u podstaw religii i moralności – umiejętność pracy na poziomie ontologicznym i zdolność do przeobrażania własnej kultury i/lub cywilizacji na własnych zasadach.
Kulturalni i cywilizowani ludzi nie zawsze są uduchowieni. A uduchowieni ludzi nie zawsze są moralni lub religijni w tradycyjnym rozumieniu moralności.
Taka duchowość nie jest w stanie narodzić się w środowisku demokratycznych procedur, ponieważ motywację do pracy duchowej posiada bardzo niewiele osób. Przestrzeń duchowa nie można zaistnieć także ani w polityce, ani w telewizji. Duchowi liderzy – to nie politycy.
Duchowa przestrzeń to przestrzeń ekskluzywnego klubu, w którym dokonuje się ciężka duchowa praca, która jest mało zrozumiała dla większości.
Duchowość może dokonać przekształcenia kultury i cywilizacji jedynie w drodze dobrowolnego porozumienia osób w kraju lecz w taki właśnie niedemokratyczny sposób.
Mamy tylko jedną szansę, aby wydostać się z kryzysu z pozytywną cywilizacyjną perspektywą – zaprzestać orientowania się na jakąkolwiek cywilizację, tworzyć własny system wartości, własną etykę, własną filozofię, własne arystokratyczne tradycje, własną kompletną cywilizację. Innego wyboru nie mamy, ponieważ to nie będzie już nasz wybór.
Ukraińskość będzie mogła przetrwać, jeśli powstanie w nim Zakon Ukraińskości, stworzony z ludzi, którzy kierują się zasadami, a nie interesami, którzy nie są politykami czy przedsiębiorcami, którzy nie pragną pieniędzy, władzy i popularności.
Celem Zakonu Ukraińskości – nie jest zachowanie tradycji ukraińskości, która zawsze okazuje się nieadekwatna, bo właśnie tym zajmują się sekty. Cel Zakonu – to duchowa transformacja na własnych zasadach, oraz ustanowienie nowych tradycji ukraińskości. Na ile nowych – to kwestia duchowego wyboru i na szalę powinno być postawione wszystko.
A jeśli spytacie, jak wiele ma być zmienione, odpowiedź brzmi – absolutnie wszystko. Jeśli będzie trzeba, to i religię stworzymy bardziej poręczną i otwierającą większe możliwości, ale na bazie chrześcijaństwa. Jeśli będzie trzeba, to i język ukraiński zreformujemy znacząco. Jeśli będzie trzeba, ograniczymy demokrację, a także zaproponujemy nowe formy sprawowania władzy.
Bo ukraińskość jest ludzkości niezbędna. Może być jego ostatnia nadzieją.”
Powiecie może – brednie, bzdury, to jakieś oszołomy i margines… Nie warto na to zwracać uwagi… Przeczytałem 11 komentarzy czytelników i wszystkie są pocieszające, Ukraińcy odzrzucają te teorie, jednoznacznie kojarzą je z banderowszczyzną i Galicją. Najbardziej spodobał mi się ten “ Elfy, Ukraiństwo, drużyna pierścienia….” Jednak kiedyś Doncow pisał tego typu bzdury i młodzież łyknęła to w sposób bezpośredni, aż sam autor się zdziwił...
Dzisiaj wielu młodych pragnących idei i czynu mlodych ludzi może się tym jadem zatruć, mając do wyboru prymitywny konsumcjonizm, elastczną giętkość polityków i kościelnych hierarchów, dyktaturę mniejszości seksualnych i inne tego typu zdobycze cywilizacyjne. Ministerstwo oświaty Ukrainy nie zaprzestaje pacy nad młodzieżą – zaxid.net poinformował, że nowe podręczniki historii ponownie uzupełniono o “prawdę” na temat OUN-UPA odkrytą przez “historyków” ze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
"Architekci zła" w akcji na Ukrainie
Każdego dnia zapewne, w każdym zakątku świata być może, chore umysły usiłują narzucić ludziom swoje teorie na “poprawienie świata”. To są ci wspomniani “architekci zła”, niektóre teorie zaczeto realizować w praktyce jako eksperymenty na narodach i społeczeństwach. Mam na myśli hitleryzm, stalinizm, banderyzm-docowszczyznę. Napotkałem artykuł w “Ukraińskiej Prawdzie”, popełniony przez Sergeya Datsyuka, Konstantina Matviyenko z “Korporacji doradztwa strategicznego Hardaryka” z 9 czerwca 2009 r. Całość za długa, niech mówią cytaty:
“Od kultury i cywilizacji należy rozróżnić duchowość. Duchowość – to nie religia i moralność, jak to często piszą w słownikach i encyklopediach, lecz to, co leży u podstaw religii i moralności – umiejętność pracy na poziomie ontologicznym i zdolność do przeobrażania własnej kultury i/lub cywilizacji na własnych zasadach.
Kulturalni i cywilizowani ludzi nie zawsze są uduchowieni. A uduchowieni ludzi nie zawsze są moralni lub religijni w tradycyjnym rozumieniu moralności.
Taka duchowość nie jest w stanie narodzić się w środowisku demokratycznych procedur, ponieważ motywację do pracy duchowej posiada bardzo niewiele osób. Przestrzeń duchowa nie można zaistnieć także ani w polityce, ani w telewizji. Duchowi liderzy – to nie politycy.
Duchowa przestrzeń to przestrzeń ekskluzywnego klubu, w którym dokonuje się ciężka duchowa praca, która jest mało zrozumiała dla większości.
Duchowość może dokonać przekształcenia kultury i cywilizacji jedynie w drodze dobrowolnego porozumienia osób w kraju lecz w taki właśnie niedemokratyczny sposób.
Mamy tylko jedną szansę, aby wydostać się z kryzysu z pozytywną cywilizacyjną perspektywą – zaprzestać orientowania się na jakąkolwiek cywilizację, tworzyć własny system wartości, własną etykę, własną filozofię, własne arystokratyczne tradycje, własną kompletną cywilizację. Innego wyboru nie mamy, ponieważ to nie będzie już nasz wybór.
Ukraińskość będzie mogła przetrwać, jeśli powstanie w nim Zakon Ukraińskości, stworzony z ludzi, którzy kierują się zasadami, a nie interesami, którzy nie są politykami czy przedsiębiorcami, którzy nie pragną pieniędzy, władzy i popularności.
Celem Zakonu Ukraińskości – nie jest zachowanie tradycji ukraińskości, która zawsze okazuje się nieadekwatna, bo właśnie tym zajmują się sekty. Cel Zakonu – to duchowa transformacja na własnych zasadach, oraz ustanowienie nowych tradycji ukraińskości. Na ile nowych – to kwestia duchowego wyboru i na szalę powinno być postawione wszystko.
A jeśli spytacie, jak wiele ma być zmienione, odpowiedź brzmi – absolutnie wszystko. Jeśli będzie trzeba, to i religię stworzymy bardziej poręczną i otwierającą większe możliwości, ale na bazie chrześcijaństwa. Jeśli będzie trzeba, to i język ukraiński zreformujemy znacząco. Jeśli będzie trzeba, ograniczymy demokrację, a także zaproponujemy nowe formy sprawowania władzy.
Bo ukraińskość jest ludzkości niezbędna. Może być jego ostatnia nadzieją.”
Niewiarygodne ? Zobaczcie sami.
http://www2.pravda.com.ua/ru/news/2009/6/9/94118.htm
Powiecie może – brednie, bzdury, to jakieś oszołomy i margines… Nie warto na to zwracać uwagi… Przeczytałem 11 komentarzy czytelników i wszystkie są pocieszające, Ukraińcy odzrzucają te teorie, jednoznacznie kojarzą je z banderowszczyzną i Galicją. Najbardziej spodobał mi się ten “ Elfy, Ukraiństwo, drużyna pierścienia….” Jednak kiedyś Doncow pisał tego typu bzdury i młodzież łyknęła to w sposób bezpośredni, aż sam autor się zdziwił...
Wieslaw Tokarczuk (gość) -- 11.06.2009 - 10:01Dzisiaj wielu młodych pragnących idei i czynu mlodych ludzi może się tym jadem zatruć, mając do wyboru prymitywny konsumcjonizm, elastczną giętkość polityków i kościelnych hierarchów, dyktaturę mniejszości seksualnych i inne tego typu zdobycze cywilizacyjne. Ministerstwo oświaty Ukrainy nie zaprzestaje pacy nad młodzieżą – zaxid.net poinformował, że nowe podręczniki historii ponownie uzupełniono o “prawdę” na temat OUN-UPA odkrytą przez “historyków” ze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.