W wymienionej przez Panią kwestii mam odczucia dość ambiwalentne. Nie mieszalbym mianowicie rywalizacji sportowej z dyskusją czy wymianą poglądów dotyczących spraw np. politycznych.
Otóż moim zdaniem celem rywalizacji sportowej jest osiagnięcie niejako bezwzględnej dominacji nad przeciwnikiem czyli po prostu zwycięstwo. Osiąga się je przy pomocy wszelkich środków, stosując się do lub też mimo zasad tzw. fair play. Tak więc rywalizacja sportowa nie ma nic wspólnego z dyskusją czy wymianą poglądów. Rywalizacja sportowa przynosi także niekoniecznie pozytywne efekty dla zdrowia fizycznego i psychicznego zawodników – jako przykład weźmy wspomniany przez Panią boks. Rzadko natomiast rywalizacja sportowa prowadzi do konfliktu zbrojnego, chociaż i tu znane są wyjątki od reguly (tzw. wojna futbolowa).
W przypadku natomiast dyskusji czy wymiany poglądów między grupami adwersarzy reprezentujących przeciwstawne stanowiska idzie o znalezienie kompromisu, pozwalającego w dłuższej perspektywie czasowej współistnieć obok siebie różnym grupom. To współistnienie na płaszczyźnie wewnętrznej pozwala nam się obchodzić bez udzialu wojska i policji na dluższą metę w naszym życiu. Natomiast na plaszczyźnie międzynarodowej umożliwia nam ten kompromis zlapanie chwili oddechu między kolejnymi wojnami, jakie od setek czy tysięcy lat toczymy na naszej planecie z różnych zresztą, nie do końca niekiedy zrozumialych powodów.
Szanowna Damo Delilah
W wymienionej przez Panią kwestii mam odczucia dość ambiwalentne. Nie mieszalbym mianowicie rywalizacji sportowej z dyskusją czy wymianą poglądów dotyczących spraw np. politycznych.
Otóż moim zdaniem celem rywalizacji sportowej jest osiagnięcie niejako bezwzględnej dominacji nad przeciwnikiem czyli po prostu zwycięstwo. Osiąga się je przy pomocy wszelkich środków, stosując się do lub też mimo zasad tzw. fair play. Tak więc rywalizacja sportowa nie ma nic wspólnego z dyskusją czy wymianą poglądów. Rywalizacja sportowa przynosi także niekoniecznie pozytywne efekty dla zdrowia fizycznego i psychicznego zawodników – jako przykład weźmy wspomniany przez Panią boks. Rzadko natomiast rywalizacja sportowa prowadzi do konfliktu zbrojnego, chociaż i tu znane są wyjątki od reguly (tzw. wojna futbolowa).
W przypadku natomiast dyskusji czy wymiany poglądów między grupami adwersarzy reprezentujących przeciwstawne stanowiska idzie o znalezienie kompromisu, pozwalającego w dłuższej perspektywie czasowej współistnieć obok siebie różnym grupom. To współistnienie na płaszczyźnie wewnętrznej pozwala nam się obchodzić bez udzialu wojska i policji na dluższą metę w naszym życiu. Natomiast na plaszczyźnie międzynarodowej umożliwia nam ten kompromis zlapanie chwili oddechu między kolejnymi wojnami, jakie od setek czy tysięcy lat toczymy na naszej planecie z różnych zresztą, nie do końca niekiedy zrozumialych powodów.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 26.12.2007 - 19:06