Niestety, relacji z rynku winnego zwiedzanych krain nie mam, bo nie trafiliśmy na wino. Jedynie obżeraliśmy sie winogronami. Takimi bez pestek. A piwo było w plastikach po 1,5l. Zimne ok. Potem duuuużo gorzej.
A gdyby zacząć wymieniać, o czym Pan ważnym pisze, a my potem z uwaga czytamy, to by trzeba osobny post w odcinkach trzasnąć. Tyle powiem. Coby nie słodzić.
A z tymi sabatami to coś mi umkneło. Co i rusz ktoś pisze o czarownicach wiedźmach i kim tam jeszcze, a ja sie zastanawiam: “ale ło so choźi”?
Pozdrawiam, że ściągnięcia nowego Konfederata dumny. Sciągnałem jeszcze jednego, ale na razie milczy.
Panie Yayco
Witam Pana serdecznie.
Niestety, relacji z rynku winnego zwiedzanych krain nie mam, bo nie trafiliśmy na wino. Jedynie obżeraliśmy sie winogronami. Takimi bez pestek. A piwo było w plastikach po 1,5l. Zimne ok. Potem duuuużo gorzej.
A gdyby zacząć wymieniać, o czym Pan ważnym pisze, a my potem z uwaga czytamy, to by trzeba osobny post w odcinkach trzasnąć. Tyle powiem. Coby nie słodzić.
A z tymi sabatami to coś mi umkneło. Co i rusz ktoś pisze o czarownicach wiedźmach i kim tam jeszcze, a ja sie zastanawiam: “ale ło so choźi”?
Pozdrawiam, że ściągnięcia nowego Konfederata dumny. Sciągnałem jeszcze jednego, ale na razie milczy.
Griszeq -- 06.11.2008 - 14:36