Tam, gdzie ich nie posiali:-) To chyba taka przedświąteczna nowa tradycja. Byle ich do roboty nie zagonili.
Żeby nie było, to ja też łażę. I też wlazłem, gdzie nie trzeba.
I to wcale nie jest koniec świata. Ten dopiero nadejdzie. Tak za cztery dni. Nic, tylko się przyjdzie ta łyżką w czoło walnąć.
Padam do stóp i nie wiem, czy się jeszcze podniosę
Jak to gdzie, Pani Gretchen?
Tam, gdzie ich nie posiali:-) To chyba taka przedświąteczna nowa tradycja. Byle ich do roboty nie zagonili.
Żeby nie było, to ja też łażę. I też wlazłem, gdzie nie trzeba.
I to wcale nie jest koniec świata. Ten dopiero nadejdzie. Tak za cztery dni. Nic, tylko się przyjdzie ta łyżką w czoło walnąć.
Padam do stóp i nie wiem, czy się jeszcze podniosę
Lorenzo -- 18.12.2008 - 15:20