Ja już wymiękam, a zawsze odporna byłam na aury wszelakie.
Do tego Sieć Wszechświatowa na grzybach i stukam se z kafejki o psychodelicznej nazwie Trzy Kafki.
Ten cały Franz to po Dostojewskim zajmuje drugie miejsce na liście moich ulubionych pisarzy. Drugie od końca.
Pozdrawiam ponuro, myśląc o robakach i salach sądowych
A w Krakowie pogoda ohydna.
Ja już wymiękam, a zawsze odporna byłam na aury wszelakie.
Do tego Sieć Wszechświatowa na grzybach i stukam se z kafejki o psychodelicznej nazwie Trzy Kafki.
Ten cały Franz to po Dostojewskim zajmuje drugie miejsce na liście moich ulubionych pisarzy. Drugie od końca.
Pozdrawiam ponuro, myśląc o robakach i salach sądowych