No tak. Wpadłam na chwilę, żeby Gretchen zachęcić do pisania o tym… tam..
Dla mnie kwestia uzależnień jest dość prosta w sensie pojęciowym, definicyjnym. Choć nieco zapomniana pewnie. Być może dlatego, że studiując za poprzedniego reżimu na kierunku pedagogicznym miałam psychologię wielokrotnie dłużej niż przez 1 semestr. Od ogólnej zaczynając na społecznej kończąc.
A poza tym, to uprzejmie donoszę, że podziwiam Gretchen i Pana za wysiłek, jaki wkładacie by wytłumaczyć wiedzącym immanentnie i absolutnie, jak bardzo się mylą.
No cóż, taki folklor…
Panie Andrzeju
No tak. Wpadłam na chwilę, żeby Gretchen zachęcić do pisania o tym… tam..
Dla mnie kwestia uzależnień jest dość prosta w sensie pojęciowym, definicyjnym. Choć nieco zapomniana pewnie. Być może dlatego, że studiując za poprzedniego reżimu na kierunku pedagogicznym miałam psychologię wielokrotnie dłużej niż przez 1 semestr. Od ogólnej zaczynając na społecznej kończąc.
A poza tym, to uprzejmie donoszę, że podziwiam Gretchen i Pana za wysiłek, jaki wkładacie by wytłumaczyć wiedzącym immanentnie i absolutnie, jak bardzo się mylą.
No cóż, taki folklor…
Pozdrawiam popatrując zza węgła…
Magia -- 30.05.2008 - 18:51