nie, nie w długą, ale raczej jednemu z blogerów krzywą pojechał (niech Pan sobie to po łacinie dopowie) :)
a jak już jesteśmy przy łacinie to jasne, że łacińska nazwa tej przypadłości zdecydowanie bardziej mnie interesuje :)
“Kto pyta wielbłądzi”
Panie Andrzeju
nie, nie w długą, ale raczej jednemu z blogerów krzywą pojechał (niech Pan sobie to po łacinie dopowie) :)
a jak już jesteśmy przy łacinie to jasne, że łacińska nazwa tej przypadłości zdecydowanie bardziej mnie interesuje :)
“Kto pyta wielbłądzi”
Docent Stopczyk -- 31.05.2008 - 09:11