celowo nie używam nazw, a jedynie wspominam o krajach pochodzenia.
Jeśli ktoś te klucze zna, niczego więcej nie potrzebuje.
Używanie nazw ma ten mankament, że wywołuje najczęściej skojarzenia z wersjami amatorskimi, jakąś astrologią, naiwnym importem idei z obcych kręgów kulturowych oraz zwykłym hochsztaplerstwem.
Nawet ci, którzy sądzą, że znają, zwykle są w błędzie, bo wiedzę czerpali od autorów przepisujących od autorów kompilujących z autorów, którzy z kolei skończyli 2-tygodniowy kurs czegoś-tam lub zakupili kurs online plus video. Jedna wielka partyzantka i zalew podróbek w tej dziedzinie panuje.
Sam nie jestem tu jakimś znawcą, mam jedynie orientację pozwalającą posługiwać się tymi kluczami prawie samodzielnie i potrafię po krótkiej rozmowie odróżnić znawcę od znawcy pozornego. Na razie to mi wystarcza.
Panie Jerzy,
celowo nie używam nazw, a jedynie wspominam o krajach pochodzenia.
Jeśli ktoś te klucze zna, niczego więcej nie potrzebuje.
Używanie nazw ma ten mankament, że wywołuje najczęściej skojarzenia z wersjami amatorskimi, jakąś astrologią, naiwnym importem idei z obcych kręgów kulturowych oraz zwykłym hochsztaplerstwem.
Nawet ci, którzy sądzą, że znają, zwykle są w błędzie, bo wiedzę czerpali od autorów przepisujących od autorów kompilujących z autorów, którzy z kolei skończyli 2-tygodniowy kurs czegoś-tam lub zakupili kurs online plus video. Jedna wielka partyzantka i zalew podróbek w tej dziedzinie panuje.
Sam nie jestem tu jakimś znawcą, mam jedynie orientację pozwalającą posługiwać się tymi kluczami prawie samodzielnie i potrafię po krótkiej rozmowie odróżnić znawcę od znawcy pozornego. Na razie to mi wystarcza.
Pozdrawiam.
s e r g i u s z -- 29.11.2008 - 00:33