nieporozumienie, przecież ja Pana wsparłem w twierdzeniu, że dwubiegunowość (jakkolwiek ją pojmować) tutaj nie ma zastosowania. Pan wybaczy, ale Autor najlepiej wie, co ma na myśli, nawet jeśli zamotał wszystko do postaci trudnej do rozszyfrowania.
Dodatkowo, Pan mnie nie rozumie jednak, bo ja nie bagatelizuję niczego, ja tylko stwierdzam, że zobaczenie prawdziwego, a zatem nie-spłaszczonego do dwóch wymiarów (nomen omen) obrazu, wymaga zastosowania innych kluczy niż te, o których do tej chwili Państwo wspominacie.
Czy ja jestem poważnym autorem? Mam nadzieję, że nie :-)
Panie Jerzy,
nieporozumienie, przecież ja Pana wsparłem w twierdzeniu, że dwubiegunowość (jakkolwiek ją pojmować) tutaj nie ma zastosowania. Pan wybaczy, ale Autor najlepiej wie, co ma na myśli, nawet jeśli zamotał wszystko do postaci trudnej do rozszyfrowania.
Dodatkowo, Pan mnie nie rozumie jednak, bo ja nie bagatelizuję niczego, ja tylko stwierdzam, że zobaczenie prawdziwego, a zatem nie-spłaszczonego do dwóch wymiarów (nomen omen) obrazu, wymaga zastosowania innych kluczy niż te, o których do tej chwili Państwo wspominacie.
Czy ja jestem poważnym autorem? Mam nadzieję, że nie :-)
Pozdrawiam
s e r g i u s z -- 29.11.2008 - 15:24