Witam wszystkich – O! Nie widzę Pani Zosi, a i Janek też gdzies zniknął. Nawet go trochę rozumiem, bo grać gdy nikt nie słucha – to chyba nie ma sensu.
A jak tak tylko na chwilkę – i spóźniona, bo jak zwykle coś w domu trzeba….przy sobocie, zwłaszcza, że i goście niezapowiedzeni wpadli po południu na godzinkę, gdzieś tak po 16 -ej i właśnie wyszli ( Och, popatrz, to juz TA godzina???)
Fajnie tu macie w tej remizie. Tylko stołki strasznie twarde – może gdzieś “na zapleczu” jakis stary fotel znalazlby się dla starszej pani? Hm????
Tak slucham sobie, słucham o czym rozmowy ( o, tak, tak, proszę się poczęstować szarlotką i ten serniczek też sama piekłam, małosłodki, specjalnie, bo Pani Zosia taki lubi – proszę bardzo!) i widzę, że nie wszyscy sie dobrze bawią, a co niektórzy to już sobie poszli nawet.
No i tak sobie myślę, że skoro wszystkim chodzi o to samo, żeby bylo dobrze – to i dogadać się jakoś pójdzie… Przecież z nami tak zawsze było. Bywało, że i po pysku sobie co bardziej krewcy dawali – ale potem przy wódeczce, albo na wojence, albo w obcym mieście po radosnym powitaniu winy sobie wzajemne darowali.
A ileż to “zołz wrednych“jedne kobitki do drugich kobitek na trzecie kobitki nawrzucały – a potem – moja pani słodziutka, co oni tam w tej gazecie wypisują, to aż strach czytać....albo – no popatrz moja pani Zosiu, trzecie dziecko dziecko w drodze, a on roboty nie ma, trzeba by coś pomóc…
Nie jest źle w tym naszym miasteczku. I ladnie jest. I całkiem mądrze.
Mam nadzieję, że kapeńka czegos mocniejszego ostała się
Przed snem dobrze robi!
Witam wszystkich – O! Nie widzę Pani Zosi, a i Janek też gdzies zniknął. Nawet go trochę rozumiem, bo grać gdy nikt nie słucha – to chyba nie ma sensu.
A jak tak tylko na chwilkę – i spóźniona, bo jak zwykle coś w domu trzeba….przy sobocie, zwłaszcza, że i goście niezapowiedzeni wpadli po południu na godzinkę, gdzieś tak po 16 -ej i właśnie wyszli ( Och, popatrz, to juz TA godzina???)
Fajnie tu macie w tej remizie. Tylko stołki strasznie twarde – może gdzieś “na zapleczu” jakis stary fotel znalazlby się dla starszej pani? Hm????
Tak slucham sobie, słucham o czym rozmowy ( o, tak, tak, proszę się poczęstować szarlotką i ten serniczek też sama piekłam, małosłodki, specjalnie, bo Pani Zosia taki lubi – proszę bardzo!) i widzę, że nie wszyscy sie dobrze bawią, a co niektórzy to już sobie poszli nawet.
No i tak sobie myślę, że skoro wszystkim chodzi o to samo, żeby bylo dobrze – to i dogadać się jakoś pójdzie… Przecież z nami tak zawsze było. Bywało, że i po pysku sobie co bardziej krewcy dawali – ale potem przy wódeczce, albo na wojence, albo w obcym mieście po radosnym powitaniu winy sobie wzajemne darowali.
A ileż to “zołz wrednych“jedne kobitki do drugich kobitek na trzecie kobitki nawrzucały – a potem – moja pani słodziutka, co oni tam w tej gazecie wypisują, to aż strach czytać....albo – no popatrz moja pani Zosiu, trzecie dziecko dziecko w drodze, a on roboty nie ma, trzeba by coś pomóc…
Nie jest źle w tym naszym miasteczku. I ladnie jest. I całkiem mądrze.
O! Jest fotel. No! Wasze zdrowie kochani!
RRK -- 05.04.2008 - 22:09