na pewno “nad czyms dowolnym”? Np. przy organizacji kampanii wyborczej do samorzadow na rzecz konkretnego ugrupowania?
Zgadzam sie, ze rzeczowosc, prawosc i ogolna przyzwoitosc nie ma barw politycznych czy politycznego rodowodu (brrrr…) bo to sa cechy i wartosci etyczne oraz zupelnie praktyczne (i przez to – pozyteczne w konkretach).
Chodzilo mi o co innego niz zgodnosc pogladow. Mialam na mysli zdolnosc lub (prawie) niezdolnosc do dialogu – stad ta szafa grajaca.
Znam wielu ludzi nie z mojej bajki swiatopogladowej, ktorym bez wahania powierzylabym klucze do mieszkania czy samochod. Ale polityczne klocenie sie z nimi to nie ten problem, ktory mam na mysli i nazywam mieleniem powietrza.
Chodzi mi o sytuacje gdy mamy do czynienia albo ze zla wola z drugiej strony, albo zwyczajnie “mowieniem w obcym jezyku” bezwiednie, nieswiadomie, bez szansy na znalezienie wspolnej “fali”. To zdarza sie dosc czesto, i proby “naprawiania” takiej sytuacji uwazam za daremne. Tylko o ten niuans mi chodzilo.
Ale
na pewno “nad czyms dowolnym”? Np. przy organizacji kampanii wyborczej do samorzadow na rzecz konkretnego ugrupowania?
Zgadzam sie, ze rzeczowosc, prawosc i ogolna przyzwoitosc nie ma barw politycznych czy politycznego rodowodu (brrrr…) bo to sa cechy i wartosci etyczne oraz zupelnie praktyczne (i przez to – pozyteczne w konkretach).
Chodzilo mi o co innego niz zgodnosc pogladow. Mialam na mysli zdolnosc lub (prawie) niezdolnosc do dialogu – stad ta szafa grajaca.
Znam wielu ludzi nie z mojej bajki swiatopogladowej, ktorym bez wahania powierzylabym klucze do mieszkania czy samochod. Ale polityczne klocenie sie z nimi to nie ten problem, ktory mam na mysli i nazywam mieleniem powietrza.
Chodzi mi o sytuacje gdy mamy do czynienia albo ze zla wola z drugiej strony, albo zwyczajnie “mowieniem w obcym jezyku” bezwiednie, nieswiadomie, bez szansy na znalezienie wspolnej “fali”. To zdarza sie dosc czesto, i proby “naprawiania” takiej sytuacji uwazam za daremne. Tylko o ten niuans mi chodzilo.
Esmi -- 05.04.2008 - 23:08