Słuchaj, Noe
Chciałbym na słówko:
Wiesz, tak między nami,
to jestem człowiekiem zaniepokojonym.
By nie rzec: rozczarowanym.
Bo miałem ambicję stworzyć
taką rezolutną rasę,
a wyście to tak po ludzku
spartolili.
I teraz jestem piekielnie sfrustrowany
Płyń, płyń Noe płyń.
Żyj, a utop to kim byłeś.
Płyń, płyń Noe płyń.
Żyj, jak nawet nie śniłeś.
Wiesz, jak nie lubię radykałów.
Wiesz?
Ale, na Boga, nie spałem całą noc
i podjąłem decyzję:
Zsyłam na Ziemię potop,
mój mały Noe,
mój Ptysiu Miętowy.
Ja zsyłam potop
Utopię waszą utopie.
Utopię waszą utopie.
Ja
Utopię waszą utopie.
Utopię w potopie.
Zarządzam pełne zanurzenie
Utopię waszą utopie.
Utopię w potopie.
Hydropiekłowstąpienie!
Zatem, utonie wszystko:
Drogi i mosty kołowe,
gospodarstwa domowe,
urzędy skarbowe.
Powiadam: wszystko.
Za wyjątkiem ciebie, chłopaku.
Wypływasz jutro
Mandżur pakuj!
Utopię waszą utopie.
Utopię waszą utopie.
Ja
Utopię waszą utopie.
Utopię w potopie.
Zarządzam pełne zanurzenie
Utopię waszą utopie.
Utopię w potopie.
Hydropiekłowstąpienie!
Płyń, płyń Noe płyń.
Żyj, a utop to kim byłeś.
Płyń, płyń Noe płyń.
Żyj, jak nawet nie śniłeś.
Wybrałem ciebie bo…
Tak właściwie to nie wiem
dlaczego ciebie wybrałem.
Chciałem tylko, żebyś był fajny.
I żeby ktoś kiedyś mógł powiedzieć:
Był Noe,
Noe, gość co się czasem spinał,
ale uwierzył
i gdy szedł po gnoju
smród już się go nie imał!
Płyń, chłopaku, płyń!
płyń, nie odwracaj główki
chłopaku płyń!
A ja
Utopię waszą utopie.
Utopię w potopie.
Zarządzam pełne zanurzenie
Utopię waszą utopie.
Utopię w potopie.
Hydropiekłowstąpienie!
komentarze
Hm,
z tym osobistym sosunkiem to trafiłeś totalnie, znaczy mam tak samo:)
A tu to w ogóle trafiłeś:
,,Dlaczego tak łatwo przyjąć na klatę kalumnie i rynsztokowe obelgi a tak trudno przejść do takiego samego porządku z mniej lub bardziej uprawnioną krytyką? Acz w granicach kultury?”
też się zastanawiam, że niektórzy się obrażali na TXT a gadają z burakowatymi personami na salonie, ale co tam, ich sprawa.
A jakie jest TXT?
Obecnie TXT to dla mnie, świetne i ostre teksty Banana, chyba jednego z ciekawszych prawicowców w necie,ciepłe i takie pozytywne wpisy Bianki, czasem nieporadne, czasem wkurzające, czasem stylistycznie pokręcone ale szczere i często takie podnoszące na duchu wpisy Poldka, formalnie i treściowo kompletne teksty Gretchen plus genialne komentarze jej, chaotyczne niekiedy acz mądre i wielowątkowe komentarze Defendo, zawsze rozsądne wpisy Odysa, nawet jak się nie zgadzam czy Griszeqa z którymi się zgadzam w większości, ironiczne, czasem wkurzające a czasem zabawne komentraze Yassy itd
No i wiadomo stara gwardia TXT, znaczy ci co od początku sa aktywni i pisza duzo i komentarzowo i tekstowo,: ty, Lorenzo, Docent Stopczyk, Igła,Yayco,Sergiusz, Mad, Magia, Jotesz, AFK, Delilah (choć oboje się nie pojawiają ostatnio).
Z osób, których już nie ma, mi najbardziej brakuje: Szeryfa, Algi, Jareckiego, Mo, Futrzaka.
No a jeszcze jest wielu nie wymienionych doecniam, którzy są, piszą i kształtują to miejsce.
W sumie na TXT dwie były osoby, które moim zdaniem to miejsce traktowały niefajnie i psuły swą agresją i chamstwem klimat (choć obie umiały pisać) znaczy Triarius i KJWojtas.
No bo o innych zawirowaniach nie chcę wspominać, bo tu wina pewnie nie jest po jednej stronie tylko, no i uczestników tych zawirowań lubię, obbojętnie gdzie teraz są.
pzdr
grześ -- 06.08.2008 - 10:43A jeszcze zapomniałem
o ezekielu, Mindrunnerze, Rollingpolu, RRK jak nie pisze o polityce:), Dymitrze Bagińskim.
grześ -- 06.08.2008 - 10:47Też tworzą to miejsce.Zreszta jak wielu innych.
W ogóle nie wiem po co wymieniam, bo w sumie musiałbym chyba wszystkich konfederatów obecnych plus byłych wymienić.
Zresztą podobnie jak zpolecanymi, mam chyba ze 20 blogów albo więcej, ale nie mam twojego np. choć w sumie to dla mnie oczywiste, że czytam każdy twój tekst:)
Więc po co mam cię mieć w polecanych?
grześ
poprawiłem kilka kompromitujacych literówek:)
no ale do rzeczy:
hmmm, w sumie to nic mi do motywacji innych, niemniej jednak mało przejzyste, co oznacza tyle że takie sa a nie oznacza to zupełnie nic, wszak wolnośc jest.
Są i tyle z mojej strony
Teraz to dorzuciłbym jeszcze pare tekstów ale nie chciałem pakowac wszystkiego
Sergiusz iał super teksty, merlot i to wszystko okraszone kapitalnymi komentami.
To jest najistotniejsze, nie tam notki- komentarze do niej i styl rozmowy
a oczywistych oczywistościach nie gadam, bo i po co
p.s najchętniej to bym wyciął wszystkichj polecanych bo albo kogoś
niedowartościowuję albo przeceniam:)))
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 10:52Ja się też chcę wypowiedzieć
ale muszę pozbierać rozszalałe myśli, które aktualnie się rozbiegły.
Gretchen -- 06.08.2008 - 10:56No wienc tak
Siłą tekstowiska jest kultura rozmowy – jakie to banalne nieprawdaż?
Pewien spokój, który tu zazwyczaj panuje oraz spamowanie :)
Siłą, ale też słabością jest emocjonalność, która czasem jednak przypomina drgania tektoniczne, bo zaciera się granica między wirtualnością a realem. Przy czym ja się będę stanowczo upierać, że to jest jednak stuprocentowo wirtualne miejsce.
Mnie osobiście zna jeden bloger (pozdrawiam Pana przy okazji hi hi) a z jeszcze jednym rozmawiałam paszczowo niedawno w związku z chitrym i przebiegłym planem jaki uknułam choć nieświadomie (Pana również pozdrawiam :), a mówię to w celu takim, że mając porównanie dopiero widać różnicę. I nie należy o niej zapominać.
Natomiast relacyjność tekstowiska to jest rzecz niezwykła. Umiemy rozkręcić imprezę u kogoś na blogu, przysiąść sobie i pogawędzić, rozmawiać a nie tylko pisać.
Smęcić, marudzić, skarżyć się, cieszyć, czekać, kibicować, obrażać się, godzić, śmiać, wściekać, trzaskać drzwiami, delikatnie do nich pukać...
Kilku osób, których już nie ma mi brakuje. Nieobecność Delilah, której powody zrozumiałam po dłuższym czasie, jest dla mnie szczególna. Ale nie tylko jej.
To jest temat rzeka…
max – całkiem fajny pomysł :))
Gretchen -- 06.08.2008 - 11:31> Gretchen
“spamowanie”
a największym spamerem to chyba ja jestem :P
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 06.08.2008 - 11:36Than living as a puppet or a slave
Eeeeeeeee...
A ja jestem trollem.
I netowym łobuzem.
A wy pijecie sobie z dzióbków.
Igła -- 06.08.2008 - 11:49Gretchen
Siłą tekstowiska jest kultura rozmowy – jakie to banalne nieprawdaż?
prawdaż:))
Pewien spokój, który tu zazwyczaj panuje oraz spamowanie :)
Siłą, ale też słabością jest emocjonalność, która czasem jednak przypomina drgania tektoniczne, bo zaciera się granica między wirtualnością a realem. Przy czym ja się będę stanowczo upierać, że to jest jednak stuprocentowo wirtualne miejsce.
się zgadzam miejsce i wiekszość piszących:))
Mnie osobiście zna jeden bloger (pozdrawiam Pana przy okazji hi hi) a z jeszcze jednym rozmawiałam paszczowo niedawno w związku z chitrym i przebiegłym planem jaki uknułam choć nieświadomie (Pana również pozdrawiam :), a mówię to w celu takim, że mając porównanie dopiero widać różnicę. I nie należy o niej zapominać.
no to mniej więcej jak wiekszość, z tym że jak widziałem na zdjęciu grzesia, jak coś to podeslę kompromitujące zdjęcia:))
Natomiast relacyjność tekstowiska to jest rzecz niezwykła. Umiemy rozkręcić imprezę u kogoś na blogu, przysiąść sobie i pogawędzić, rozmawiać a nie tylko pisać.
Smęcić, marudzić, skarżyć się, cieszyć, czekać, kibicować, obrażać się, godzić, śmiać, wściekać, trzaskać drzwiami, delikatnie do nich pukać...
to zapewne wynika z podejścia piszacych do zycia i otoczenia, umiejętności czytania między wierszami i innymi zdolnościami paranormalnymi:)))
Kilku osób, których już nie ma mi brakuje. Nieobecność Delilah, której powody zrozumiałam po dłuższym czasie, jest dla mnie szczególna. Ale nie tylko jej.
To jest temat rzeka…
teamt, może tak a może nie, jasne kazdy ma swoje motywacje, najciekawsze jest to że sa to osoby którychm nikt (lub mało kto) nie powiedziałby żeby odeszły, wręcz przeciwnie…
no cóż, niektórzy po prostu inaczej wyobrażaja działalnosć swojego avatara w sieci:))))
max – całkiem fajny pomysł :))
znaczy ja czekam na propozycje i zgody autorów:)
max -- 06.08.2008 - 11:49prezes,traktor,redaktor
E tam Docencie,
oczywiście że ja:)
No jeszcze czasem Max i mad mogą z nami rywalizować:)
pzdr
grześ -- 06.08.2008 - 11:49Znaczy chyba inaczej rozumiemy
spamowanie a’la TXT
może Gretchen sie wypowie?
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 11:53Igła
I to jest ciekawe,
ważniejsza jest nawalanka
także szlifuj, poleruj i uderzaj:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 11:55Maxie,
spamerów ci u nas dostatek a imię ich legion:)
Oczywiście że spamerzy są różnorodni w swej spamowatości i swym spamowaniem.
Spamowaniem silni znaczy się.
A tak poważnie to fajne jest to, że tekst jest tylko punktem wyjścia a rozmowy płyną różnymi nurtami sobie, róznymi tematami czy motywami.
grześ -- 06.08.2008 - 12:09I czasem się te tematy wiążą troszkę z tekstem, czasem bardzo, czasem pozornie nie, ale jednak, czasem prawie nie, ale pomimo to wzbogacają i uzupełniają tekst.
Maksie
Nie mogę, bo na dodatek jestem cham.
I, nie ukrywam, żem prostak.
I bije ze łba, i poniżej pasa.
A jak mi kto podejdzie to kopię po jajach bez dawania pardonu.
A ostatnio gryzę.
Nooo
Igła -- 06.08.2008 - 12:09maxie
Z całą pewnością siłą TXT są piszący tu ludzie, a słabością zasięg. To pierwsze się raczej nie zmieni, a drugie z czasem tak. Dlatego perspektywy widzę pozytywnie.
Pozdr.
popisowiec -- 06.08.2008 - 12:09E tam trollem
to jest troll zdalnie sterowany.
grześ -- 06.08.2008 - 12:10Ale takim trollem uroczym, znaczy nie-trollerskim w przyjętym tego słowa znaczeniu.
popisowiec
miło że zajrzałeś:))
Twoich tekstów też troche brakuje… :(
co do prespektyw…
kwesita pijaru i kosztów z tym związanych :)))
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 12:18Do tej twojej listy
tekstów co ma być w tym pdf-ie, ja bym dodał np.to:
http://tekstowisko.com/kriskul/53345.html
I nie chodzi o teks, ale dyskusję, szczególnie Nicponia z kriskulem, którzy gadali tu po ludzku, choć wcześniej się nie lubili, a i teraz kriskul na czarnej liście Nicponia jest w S24 tych, których on sobie nie życzy w blogu.
A tu gadka była fajna, ciekawa i intensywna:)
No i jeden z lepszych tekstów Igły:
http://tekstowisko.com/igla/51489.html
Momentami bliski moim odczuciom.
grześ -- 06.08.2008 - 12:27No nieźle
wystarczy głowę odwrócić na chwilę a tu wpisy szeeeeeerokim strumieniem płyną.
Mówiąc o spamowaniu miałam na myśli coś takiego, co wczoraj we współpracy z Griszqiem zrobiliśmy u Ciebie max he he:
Jest tekst, jest rozmowa pod tekstem a tu dowlecze się ktoś i o coś zagai.
Zupełnie bez związku z tematem.
I, jak to mówi Mad, płyniemy…
A z jak już jesteśmy przy pływaniu to mówiąc, że to temat rzeka miałam na myśli rozważania o txt, a nie zniknięcie Delilah. To ostatnie dla mnie przynajmniej jest dość jasne, choć by takie się stało musiało czasu upłynąć sporo.
Mówiłam już, że nie jestem bystra?
Mówiłam. No.
A Ty max chcesz mojej autorskiej zgody na umieszczenie moich tekstów w PDF do ściągnięcia sobie przez innych, czy na co chcesz mojej zgody?
:))
Gretchen -- 06.08.2008 - 12:29maxie
Real mnie dopadł i trzyma. Kiedy trafię jakiś milion w totka, nie będę odchodził od komputera, ale na razie jest jak jest.
Moich tekstów jest od roku mało, dlatego pełnię na TXT rolę bardziej gościa niż pełnoprawnego uczestnika. Ale jako czytelnik bywam dostatecznie często, by polubić i docenić.
Pijar? Nie wiem, jakimi możliwościami dysponują właściciele. My możemy tylko pisać i polecać.
Pozdr.
popisowiec -- 06.08.2008 - 12:33Tekst Igły
rzeczywiście świetny
a to jest boskie:
Igła
igla
zaczął mówić ludzkim głosem.
Kurde.
Może TXT komuś, na coś, się przyda?
Igła – Kozak wolny
Jeszcze na Igłę kolej… .
:-)
poldek34 — 27.12.2007 – 20:32
:))))))))))))
no i kriskul też dobry, szkoda że rzadko wskakuje na TXT
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 12:34Gretchen
Może tak: nie wiem czy pytać, w porozumieniu z Redakcją chciałbym podziałać
Dlatego jeżeli przy tekście nie ma żadnych info o licencji to wrzucę, jak jest to prosze o zgodę lub sam jakoś tam zapytam autorów o zgode na stworzenie i wrzucenie tego w PDF’a
mam nadzieje że oddałem ducha pomysłu:))
p.s grzesia propozycje jak najbardziej też, nadal czekam na wiecej propozycji
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 12:38Kriskul kiedyś gada
że nie chce pisać tego samego tu i w salonie, a nie ma czasu wystarczająco by pisać w obu miejscach, więc pisze tam.
Zresztą on jak i major lubią powkurzac lekko prawaków i poporowokować, więc tam mają więcej okazji do tego:), mam wrażenie.
pzdr
grześ -- 06.08.2008 - 12:42Max, moje możesz
wrzucać wszystkie:)
grześ -- 06.08.2008 - 12:44Choć nie wiem czy warto, jesliby chodziło o teksty, nie dyskusje pod to mogę ci nawet podesłać kilka, które moim zdaniem z moich są najlepsze.
A na swoich tekstach się znam:)
dobra, zależy mi na dyskusjach
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 12:47Maxie
pewnie jednym z czynników swego rodzaju kulturalności txt jest fakt, ze jest nas realnie oceniając dość mało. czytamy się wszyscy nawzajem i wtrącamy swoje trzy grosze do tematow, w ktorych najcześciej większość dyskutantów jest laikami. np biedny Pan Lorenzo nie ma w praktyce z kim pogadać tak na poważnie o gospodarce (no – powiedzmy ze z bloxerem).
zasadniczo dosc latwo byloby wykazac, ze wypowiadajacy sie w danym temacie to amator i to przez wielkie “A”. wyśmiać, zadrwić, wykazać niewiedzę. tylko po co? w krótkim czasie, nie dyskutowalibysmy, tylko siedzieli naburmuszeni na wlasnych grzędach. więc czesto autor macha ręka na amatorszczyzne adwersarzy i wtapia sie w dyskusje “na poziomie”. dla mnie to było jedno z największych zaskoczen na txt – ludzie o olbrzymiej wiedzy, ktorzy z cierpliwością i pogodą dzielą się nią z innymi, nie tylko pisząc, ale i dyskutując. i nie chodzi mi tylko o sam ogrom wiedzy, jaki reprezentuje choćby Pan Yayco, Lorenzo czy Podrożny, ale też o umiejętność łączenia ciagów zdarzeń, wyszukiwania informacji wyciągania sensu i znaczeń wydarzeń – tu mam na myśli choćby niezrównaną Magię. Każde z ww mogłoby machnać ręka na dyskusje w ktorych sa jedynie dawcami. Ale tak nie robi.
oczywiście – jest półka reprezentowana przez Dymitra i Pana Podróżnego – to klasa sama w sobie. dziesiątki wejść, czytanie z wypiekami na twarzy i praktycznie zero komentarzy. taka jest jednak specyfika głęboko merytorycznych wpisów.
szkoda mi paru tych, ktorzy odeszli, bo tworzyli na txt specyficzne skrzydla, moze nie aprobowane przez wszystkich, no ale kto mówi o przymusie zgody?
Wyrus – który był klasą sam dla siebie, z brzytwa czasem zamiast pióra, ale i ze zdolnościa cierpliwej i dlugiej rozmowy z adwersarzami (chyba, ze mial akurat nastroj na erystyczne popisy). Jarecki, z pięknymi tekstami literackimi i niepowtarzalnym dowcipem. Artek Nicpon, kontrowersyjny czasem do granic, a czasem i poza wszelkimi granicami, ale piszacy dlugie teksty i dlugie komentarze (z odpowiedziami na wszytkie tezy dyskutanta), czytający adwersarzy i prezentujacy swoje stanowisko z otwartą przylbica, zawsze gotowy do wielogodzinnej dyskusji. Delilah, która się kulom nie kłaniała i zawsze była chętna do podpalenia jakiegoś miejsca i dosypania pieprzu. AFK – którego teksty i komentarze czesto wciskały w fotel (a czasem wrecz odwrotnie). i pewnie wielu innych, o ktorych moznaby napisac… choćby niepowetowana strata Jull…
nie mam pojęcia, co bedzie z txt. czym się stanie i jak sobie poradzi z ograniczeniami. w sumie, czy nam sie to podoba czy nie – jądrem txt jest paru blogerow. jesli pewna masa krytyczna z nich odejdzie lub zrezygnuje… brrr… nie chce nawet myśleć.
Griszeq -- 06.08.2008 - 13:04Tekstowisko jest fajnym miejscem.
spokojne miejsce do pisania i czytania. To, że nie tak masowe jak salon ma swoje zalety. Tekst jest bardziej klubowe.
Lubię to miejsce ze względu na tę kameralność.
Do salonu chodzę “na politykę” a tu wypoczywam, :-)
pzdr.
************************
poldek34 -- 06.08.2008 - 12:56Już kończę remont ale nie będę bywał przez jakiś czas jeszcze rzadziej – zmieniam komputer a pomiędzy zmianą nie będę miał PC.
A co ma być z TxT, Panie Griszqu?
To samo co z każdą inną dużą rodziną. Następuje wymiana pokoleń, a ona nadal funkcjonuje – lepiej lub gorzej, ale funkcjonuje.
Bałbym się natomiast gwałtownego rozrostu TxT. Nie wszystkim muszą się podobać zasady czy reguły, które się powoli same ucierają dzięki chęci pogadania Konfederatów. Możecie mnie za to zabić, ale to, co się na TxT wyprawia jest jednak formą elitarnej “rozrywki”. Kto chce się tu zadomowić musi się jednak wykazać znajomością pewnych form zachowania, umiejętności dyskursu, także wiedzą.
Część z tych, którzy odeszli, jednak tu zagląda, co można zauważyć po śladach, jakie zostawiają (wystarczy wejśc do “Konfederatów”). Czasami nawet nadal dyskutują, i to w formie, jaka tu jest do zaakceptowania. I dobrze.
Jeśli idzie o gospodarkę, to każdy z nas ma jakieś doświadczenia, i to niekiedy wieloletnie. Trudno tę wiedzę sprzedać w kilku zdaniach, tak samo jak trudno jest wymagać, by wszyscy byli wiedzący w tych kwestiach. Panowie Dymitr i Podróżny wiedzą wystarczająco dużo w swoich tematach i dzięki im za to, że chcą się tą wiedzą podzielić. Jak ja mam z nimi dyskutować o szczegółach, skoro niejednokrotnie dopiero od nich się o pewnych rzeczach dowiaduję? Chwała im za to, a ja jak będe w złym humorze, to się mogę ewentualnie tylko literówek czepiać. I tyle:-)
Inna rzeczą natomiast jest, co ja mam zrobić z przekazywanymi przez nich (i nie tylko przez nich) informacjami. Moją zasadą jest – myśleć o tym i zastanawiać się, jak owe informacje zmieniają mój ogląd świata. I to jest jedna z najważniejszych wartości TxT.
To samo dotyczy wszystkich niemal tekstów konfederackich. Nawet tych, które są zabawami słowem. A i te zabawy są potrzebne we współczesnym świecie, w którym tak często zapomina się czym jest słowo. I kultura w szerokim tego słowa pojęciu.
Pozdrawiam Pana Panie Griszqu serdecznie jak zwykle
Lorenzo -- 06.08.2008 - 13:09Wszystkiego najlepszego, Panie Poldku,
z okazji zakończenia remontu. A co do wymiany: może w tym czasie spróbuje Pan choćby znaki dymne wykorzystać jako formę komunikacji. Indianom to całkiem nieźle wychodziło:-))
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 06.08.2008 - 13:12Grisza
pewnie jednym z czynników swego rodzaju kulturalności txt jest fakt, ze jest nas realnie oceniając dość mało. czytamy się wszyscy nawzajem i wtrącamy swoje trzy grosze do tematow, w ktorych najcześciej większość dyskutantów jest laikami. np biedny Pan Lorenzo nie ma w praktyce z kim pogadać tak na poważnie o gospodarce (no – powiedzmy ze z bloxerem).
generalnie sporo opiera się o to jak piszący traktuje komentujących będac świadomy swojej merytorycznej przewagi, czy dązy do konfrontacji czy do nakierowania, podszkolenia
zasadniczo dosc latwo byloby wykazac, ze wypowiadajacy sie w danym temacie to amator i to przez wielkie “A”. wyśmiać, zadrwić, wykazać niewiedzę. tylko po co?
w krótkim czasie, nie dyskutowalibysmy, tylko siedzieli naburmuszeni na wlasnych grzędach. więc czesto autor macha ręka na amatorszczyzne adwersarzy i wtapia sie w dyskusje “na poziomie”. dla mnie to było jedno z największych zaskoczen na txt – ludzie o olbrzymiej wiedzy, ktorzy z cierpliwością i pogodą dzielą się nią z innymi, nie tylko pisząc, ale i dyskutując. i nie chodzi mi tylko o sam ogrom wiedzy, jaki reprezentuje choćby Pan Yayco, Lorenzo czy Podrożny, ale też o umiejętność łączenia ciagów zdarzeń, wyszukiwania informacji wyciągania sensu i znaczeń wydarzeń – tu mam na myśli choćby niezrównaną Magię. Każde z ww mogłoby machnać ręka na dyskusje w ktorych sa jedynie dawcami. Ale tak nie robi.
dokładnie, a mimo to wielu ulega (nie o TXT mi chodzi) czarowi własnego intelektu
oczywiście – jest półka reprezentowana przez Dymitra i Pana Podróżnego – to klasa sama w sobie. dziesiątki wejść, czytanie z wypiekami na twarzy i praktycznie zero komentarzy. taka jest jednak specyfika głęboko merytorycznych wpisów.
tego nawet jest więcej, ja np. jak czytam tarantulę to tak mam, no nic nie apsuje prócz tak, tak :)
szkoda mi paru tych, ktorzy odeszli, bo tworzyli na txt specyficzne skrzydla, moze nie aprobowane przez wszystkich, no ale kto mówi o przymusie zgody?
Wyrus – który był klasą sam dla siebie, z brzytwa czasem zamiast pióra, ale i ze zdolnościa cierpliwej i dlugiej rozmowy z adwersarzami (chyba, ze mial akurat nastroj na erystyczne popisy). Jarecki, z pięknymi tekstami literackimi i niepowtarzalnym dowcipem. Artek Nicpon, kontrowersyjny czasem do granic, a czasem i poza wszelkimi granicami, ale piszacy dlugie teksty i dlugie komentarze (z odpowiedziami na wszytkie tezy dyskutanta), czytający adwersarzy i prezentujacy swoje stanowisko z otwartą przylbica, zawsze gotowy do wielogodzinnej dyskusji. Delilah, która się kulom nie kłaniała i zawsze była chętna do podpalenia jakiegoś miejsca i dosypania pieprzu. AFK – którego teksty i komentarze czesto wciskały w fotel (a czasem wrecz odwrotnie). i pewnie wielu innych, o ktorych moznaby napisac… choćby niepowetowana strata Jull…
wiesz, mi tez szkoda, szanuje ich wybory choc co tu kryc nie ma obowiązku zgody :)
tym bardziej że często sprawy rozbijały się o rózne drobne historie
oczywiście dla mnie to drobna sprawa a dla kogoś sprawa kluczowa…
nie mam pojęcia, co bedzie z txt. czym się stanie i jak sobie poradzi z ograniczeniami. w sumie, czy nam sie to podoba czy nie – jądrem txt jest paru blogerow. jesli pewna masa krytyczna z nich odejdzie lub zrezygnuje… brrr… nie chce nawet myśleć.
najwazniejsze to robić ze swojej strony wszystko zgodnie z sumieniem i przekonaniem
aleś się rozpisał tak btw:))
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 13:14Poldek
co tu dodać,
dobrze znaleźć dla siebie optymalne rozwiazanie:)))
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 13:15max
bierz se :)
Gretchen -- 06.08.2008 - 13:24Tekst
Merlotowy mi się przypomniał
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 13:24Gretchen
to i bierę ,
a jak!
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 13:25Hm, z tym znaniem to jest w ogóle motka:)
ja się np. nie znam na niczym, znaczy znam się na literaturze w sumie, ale tak sobie, na muzyce trochę, ale np. do Docenta czy Futrzaka nie ma porównania, na filmie trochę.
grześ -- 06.08.2008 - 13:31W sumie pisać umiem tyż tak sobie, znaczy czasem i niekoniecznie na tematy jakieś ważne.
A na tym co się trochę znam, to w sumie nie za bardzo to kogo zainteresuje chyba, no bo wrzuciłem recenzję Grassa powieści to gadka nie na temat poszła.
O literaturze grozy jak coś napiszę, chyba też niewielu zainteresuje?
A więcej?
Więcej nie mam…
:)
Dlatego jak sie porównam
do niektórych tekstowiczów i ich wiedzy czy specjalkizowania się w czymś, to tylko w kompleksy można wpaść i pisać przestać.
Ale nie przestaję, bo jako rasowy grafoman, to lubię.
A jeszcze max powiedział, że mu na moich tekstach nie zależy, tylko na dyskusjach, w ogóle więc lipa i doły.
Idem sobiem cuś poczytać, by wiedzieć więcej.Choć to pewnie złuda, że więcej będę wiedział.
pzdr
grześ -- 06.08.2008 - 13:29grześ
no ale co to? wycinek komenta z przeszłości?
:)
miałes dyskusje dawać,
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 13:29grześ
jak będę tworzył Twoja antologię to teksty tam będziesz miał, nawet tylko
:)
jak coś przeczytasz, a najlepiej jakiś staroć z TXT to wrzuć:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 13:31To co napisał Pan Lorenzo
i ja bym napisała,
no ale skoro to co ja bym napisała już zostało napisane,
to ja się podpisuję...
Elitarność (mnie też możecie zabić, proszę bardzo) jest podstawową cechą odróżniającą to miejsce od innych podobnych w sieci, że tak się wyrażę.
Właściwie trochę to może wyglądać tak, że jak ktoś zakłada konto to powinien najpierw przez dwa tygodnie poobserwować... Potem kolejne dwa tygodnie rozpoznawać teren, by już po miesiącu podjąć ryzyko rozmowy.
hi hi
I jak to z elitarnością bywa, ten kto in jest zadowolony i pilnuje wejścia, ten kto out albo poddaje się inicjacji, albo rezygnuje, albo błotem rzuca przez okno.
Teraz mnie zabijcie.
Gretchen -- 06.08.2008 - 13:35Kurde, spadaj,
czy myślisz, że ja bym ci wrzucął stare komentarze?
Poświęcam się, piszę bez sensu, w dodtaku z literówkami, a ten nie docenia:)
eh, co za ludzie.
jak cuś znajdę, to wrzucę, dw aci już jako jedyny zresztą wrzuciłem:)
Przejrzę tyż moje teksty pod kątem ciekawych dyskusji i klimatu, o już jedno mam:
http://tekstowisko.com/tecumseh/53967.html
A z dyskusji bardziej polityczno-ideologicznych masz choćby tu:
http://tekstowisko.com/tecumseh/52215.html
grześ -- 06.08.2008 - 13:36Ja bym wolał słowo kameralność
niż elitarność.
pzdr
grześ -- 06.08.2008 - 13:37Oj, Grzesiu, Grzesiu,
nie byłbys Grzesiem, gdybyś...:-))
Na temat Grassa to bym sie z Tobą na temat “Turbota” powymieniał myślami. A sądzę, że i wielu innych by się dołączyło, gdybyśmy tę powieść jako najlepszą analizę polskiego jestestwa potraktowali. I to przez Gdańszczanina napisaną. Zresztą nie tylko polskości, ale i feminizmu oraz wielu innych kwestii. W ogóle pomysł, by osnową historii Polski były opowieści siedmu kucharek, to jednak majstersztyk jest. (A “Turbot” w pełnym wymiarze w ogóle po polsku sie ukazał? iem, że Błaut fragmenty kiedys tłumaczył.)
A co do literatury grozy, to ja się na Grabińskim zatrzymałem. No, po prostu nie da się wszystkiego przeczytać. Więc pisz, przynajmniej będę wiedział gdzie dzwonią.
Pozdrowienia serdeczne
Lorenzo -- 06.08.2008 - 13:39Tak grzesiu, racja
ja też bym wolała, ale kameralność i elitarność określają zupełnie co innego.
Kompromis: kameralna elita.
hi hi hi hi
Gretchen -- 06.08.2008 - 13:40Lorenzo,
no ,,Turbota” dawnom czytał więc wrzuciłem recenzję ,,Przy obieraniu cebuli”.
grześ -- 06.08.2008 - 13:42A może kiedyś wrócę do ,“Turbota” to napiszę.
Ukazał się, w tłumaczeniu Błauta i wtym wydawnictwie Oskar, co wszystkie powiesci Grassa chyba.
I z ciekawym wstępem Marii Janion.
Jesli dobrze pamiętam.
Panie Lorenzo
Pan to (jak sam dobrze wie) jest dla mnie dość czesto prawdziwa Nemezis. Jak mamy dzień, to nie mam komentarza pod ktorym by mi Pan nie prostował kręgosłupa. ;-). No ale to wszystko w formie, która mnie jedynie mobilizuje, a nie dewastuje. Podobnie mam z Magia – jak jej analize czy kompilację faktów przeczytam to drapę się w głowe jakież to głupoty popisałem na ten sam temat, ale nie mam nigdy wrażenia, ze ze mnie “drze łacha”.
Można więc wiedzieć wcale nie duzo, ale być otwartym na konstruktywną krytykę i to wystarczy, by sobie całkiem spokojnie pogadać i sporo się dowiedzieć.
TxT jest miejscem specyficznym – w praktyce nie ma na nim “ostrych” sporów. Jest więc w pratyce omijane przez szermierzy słowem, dla których jest miejscem po prostu za spokojnym. To nie Agora, tylko Klub. Ale ja także lubię ta właśnie specyfikę iczęsto podnoszę rwetest jak ktoś kimś potrząśnie za klapy. Na przykład szczególnie czepliwy jestem do Pana Igły. Co bez sensu jest, bo Pan Igła bez szpilek to już nie Pan Igła…
No i jeszcze jedna sprawa: TxT pomimo internetowej przestrzenności wypełnionej awatarami, jest miejscem bardzo “ludzkim”, osobistym. Sta moje apele choćby do Pana czy Pana Tarantuli, o opisywanie Krakowa swoimi oczami, podniebieniem i startymi podeszwami butów. Tak, jak czasem robi z Lubinem Mad Dog – absolutny mistrz w opisywaniu swojej przestrzeni.
Pozdrawiam Pana równie serdecznie.
Griszeq -- 06.08.2008 - 13:53p.s Griszeq
ja jak czasem miewam chwile watpliwości czytam sobie pierwszy tekst Pana Yayco
krótko powiem
NAD-pyszota:))
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 13:53TXT...
...jest fajne!
jotesz -- 06.08.2008 - 14:12:)
Co tu się wyprawia?
Q—-a itd..?
Co?
Daję zdecydowany odpór elitarystom.
Egalitarystom uchylam lufcik*.
Haczykiem.
Maxie
no pewnie możnaby rozpisać konkurs na najlepszy (w opini konfederackiej) tekst Pana Yayco. i byłaby fajna bijatyka ;-)))) Ja głosuje z góry na tekst o Bolesławie Chrobrym. I argumentacje reszty mam w poważaniu. a dla mniej wybrednych – w dupie. o!
poważniej.
sa na przykład osobiste teksty Merlota lub Pana Igły przy których kopara opada i człowiek stwierdza, ze lopatą mu machać, a nie stukać w kalwiature ;-). to też jest piekno TxT.
jeśli możesz, bo ja nie potrafie, prosze o link do tekstu Zenka. Wiesz pewnie którego. Tekstu oczywisciem, a nie Zenka. W końcu Zenek jest tylko jeden.
pozdrawiam, tym razem nie zalewajac słowami.
Griszeq -- 06.08.2008 - 14:25Igła
a z polskiego na nasze to o co chodzi?
Napisz lepiej czy Redkacja jest za a nawet przeciw czy jak?
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 14:25Panie Iglo
w swym krótkim zyciu spotkałem sie z dwoma rodzajami “lufcików”. który miał Pan na myśli? (choć w suime obydwa służą do tego samego)
Griszeq -- 06.08.2008 - 14:27Griszeq
wiem którego, zaraz poszukam
a Bolesław do tej pory ma przepuklinę od śmiechu niedoleczoną w dodatku
tam gdzie obecnie urzęduje:)))
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 14:28Jak Maks wie,
to czego pyta?
Igła -- 06.08.2008 - 14:31jotesz
no by niby jakie miałoby być, prawda?
:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 14:32Igła
ok,
a Zenka juz wkeliłem
Zenkowe wspomnienia
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 14:34Max, lizus!
To byłem ja, Mad Dog drugiej klasy
Human Bazooka
Mad Dog -- 06.08.2008 - 16:42Mad
lizus, bizus ,
zaproponowałbyś cos a nie pusty koment wrzucasz:))
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 17:59bo nie wiem na razie, co powiedzieć
Human Bazooka
Mad Dog -- 06.08.2008 - 18:01no możesz napisać
że do dupy te tezy i wnioski, no że się zgadzasz ale..
no takie tam
jak zwykle
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 18:05To powiedz choćby "dobry wieczór", Madzie.
Choc mnie możesz wyrazić slowami otuchę w perspektywie wylotu Wisly z eliminacji LM.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 06.08.2008 - 18:05No tak, ja przez dwa dni nie mam czasu się zalogować,
a Państwu od razu na ciekawe gaduły się zebrało.
Wredny portal. Elitarny jakiś...
merlot -- 06.08.2008 - 18:12Ok, Lorenzo
A zatem: dobry wieczór Madzie:-D
Human Bazooka
Mad Dog -- 06.08.2008 - 18:18A poza tym:
Liga Mistrzów dla Wisły? Nie dla psa kiełbasa, tyż mię smutno, trudno.
Human Bazooka
Mad Dog -- 06.08.2008 - 18:19Max
Powiedziałbym, że tekst bardzo ciekawy, ale ponieważ nie ma linka do mnie, to uznaję go za bardzo niechlujny:-D
Human Bazooka
Mad Dog -- 06.08.2008 - 18:20Mad, Lorenzo
trzema ostatnimi mię rozłozyłeś:)))))
żeby Twoje cztery litery zawędrowały gdzie trzeba cza podać linkę
i tyle
bezdyskusyjnie
Lorenzo
A Ty nie na meczu?
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 18:24merlot
najważniejsze że się pojawiłeś, czekam na propozycje do “Listy przebojów”
:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 18:25Maxu
Kiedy wstydzę się...
Human Bazooka
Mad Dog -- 06.08.2008 - 18:30Jestem czlowiekiem nadzwyczaj spokojnym, Maxie,
ale żebym mial cale 1,5 godziny się katować, o co to, to nie. W telewizorze zawsze mogę sobie przelączyć kanal na prognozę pogody, albo pogaworzyć na TxT:-))
Lorenzo -- 06.08.2008 - 18:49Maksiu
Nie podam linków, bo nie potrafię wybrać “ścisłej czołówki” ulubionych wątków. Wiem dlaczego TXT mnie fascynuje: przez niespotykane nigdzie indziej połącznie artystycznych ambicji indywidualnych z niezwykle silnymi więzami grupowymi.
Prosty przykład. Bloger pisze, że idzie się wieszać. Trzech dorosłych, (nawet bardzo) blogerów podejmuje działania ratownicze. Telefony, maile, akcje itp.
I to co było później…
Najlepsze seriale z telewizorni nie mają startu.
Poza tym, to jest chyba jedyne miejsce w blogosferze, gdzie czat został nobilitowany do rangi sztuki. I tu nie mam problemu z wyborem. Jesteśmy w nim mistrzami wszyscy. Jak jeden mąż. I żona.
merlot -- 06.08.2008 - 18:52Aha, Maxie,
tak mi przyszlo do glowy, bo na National Geografic o podróżach kosmicznych jest program. Zrób z tych tekstów PDF-a, a najlepiej w pismie klinowym albo czymś takim, wgraj laserem na plytkę i w kosmos ją. Może Marylkę wyprzedzimy, albo audycje RM, które chyba wlaśnie do Marsa docierają.
Bo inaczej to zielone ludki mogą dostac zawalu serca albo ucha. I kogo wtedy mieliby indoktrynować?
Pozdrowienia
Lorenzo -- 06.08.2008 - 18:53Lorenzo
ja pamiętam co sie działo na meczu z Barcą, i powiem Ci że tego się nie zapomina, no na żywca wtedy byłem
raz na ruski rok warto:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 18:55merlocie
odgłos w tle wyrażaj się ściśle, wyrażaj się ściśle maks
no zgadzam się, w zasadzie ze wszystkim a lista mi sie wymskła:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 18:59Lorenzo
eee, to nie da się bezprzewodowo przesłać, aż płytki potrzebują?
blutufem puszczę:))
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 19:00Max
Ty się w końcu doigrasz! :) Człowiek sobie parę dni urlopu bierze a tu nagle uszy go piec zaczynają. Loguję się i co widzę? Ano jakieś bałamutne wpisy, że niby moje grafomaństwo jest czymś więcej niż tylko tym, co napisałam. Grafomaństwem!
Aż płakać się chce, szczególnie jak patrzę na moje niektóre komentarze pod tymi notkami. Żałość. Teraz pewnie inaczej napisałabym te teksty. Inaczej bym je komentowała. Historia. I to to kiepska. Ech…
TXT? Przedtem bywałam tylko trochę w “psychiatryku”, komentując teksty nielicznych autorów. Tu jestem w Klubie. Dobrym, elitarnym Klubie, ale takim bez snobistycznego zadęcia. W miejscu, w którym przyjemnie jest rozmawiać, spierać się (nie kłócić!), a czasami po prostu zatopić się w lekturze i pomyśleć.
To wielka zaleta tego miejsca. Dla mnie.
“Lista przebojów TXT” jest bardzo długa. A przynajmniej powinna taka być, moim zdaniem.
Teksty Dymitra (wszystkie) głęboko poruszające i przypominające o zapomnianej/niewygodnej historii. Teksty Pana Podróżnego zwracające uwagę moją na zagadnienia, o których niejednokrotnie nie miałam zielonego pojęcia.
Pan Lorenzo i Bloxer znakomicie piszący o sprawach gospodarczych ale nie tylko (zawsze będę pamiętać tekst pana Lorenzo o religii). Teksty AFK, które są niekiedy “obrazoburcze” ale przez to wywołujące żywe dyskusje. Grzesiowe, cudowne, “smęcenia” o książkach i muzyce. Ostre teksty Banana, Starego, Tarantuli, Mireksa i (niepowtarzalnej) RRK. Kłujący, a czasami zaskakująco nostalgiczny, Igła. Mocno stąpający po ziemi Griszeq, Jotesz. Merlot pełen pomysłów. Mad Dog filmowy. Albumy Borsucze. I Yayco, klasa sama w sobie (tekst o Galileuszu wiechową manierą pisany, na przykład). I Ty, Maxie, zatopiony w różnorodności (od cukinii po “parodię przebaczania”).
Mnie proszę wykreślić z tego szacownego grona. Póki co. :)
Magia -- 06.08.2008 - 19:18Magio
po moim trupie na TXT czyli na świętego Dygdy:)))
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 19:28Acha bo nie dopisałem
generalnie jest czym się chwalić, że tak ujme zburzyć jakiś chory mit który się wytworzył na temat blogowania tutaj
promujmy dobre rzeczy, znaczy całosc jest ok, ale pewną unikalnośc dało się uzyskać na m.in tym co proponujemy w linkach i to trzeba pokazać , to warto trzymać na świeczniku
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 19:32Ja jeszcze w sprawie tej elitarności
Której Pan Igła daje odpór.
Wienc.
Otóż do każdego szanującego się elitarnego towarzystwa potrzebne jest zaproszenie lub też tzw. wprowadzający co ogranicza a czasem uniemożliwia wejście do takiego grona kogoś przypadkowego, ale też limituje dostęp liczebność członków
Każde szanujące się elitarne towarzystwo posiada strukturę hierarchiczną, formalną lub nieformalną
Każde szanujące się elitarne towarzystwo posiada etykietę określającą dozwolone formy zachowań. Ona też może być formalna lub nieformalna.
Wewnętrzne relacje opierają się niekiedy na zakorzenionej w świadomości członków tradycji – niekiedy dziwacznej, ale jakoś ulubionej.
Każdemu szanującemu się elitarnemu towarzystwu przyświeca jakaś idea .
Część z tych cech można przypisać każdej grupie oczywiście, ale już tylko niektóre grupie elitarnej.
O!
Gretchen -- 06.08.2008 - 19:34Szanowna Gretchen
Pani to młoda jesteś.
Nawet od Grzesia.
I już rozrabiająca.
Może Wyście Kozaczka?
Igła -- 06.08.2008 - 19:41Hę?
Maksie
I akurat pana Yayca nie ma.
Z którym się pociąłem
A on se teraz winko popija i oliwą zakansza.
Igła -- 06.08.2008 - 19:45A niech ma zgagę.
;)
Panie Igło Szanowny
No co znowu?
Chciałby Pan zaprzeczyć może?
Bo jakby Pan na ten przykład chciał, to proszę.
A wczoraj jak się logowałam to taki napis mi się rzucił, że nowe konta tylko z zaproszeniem ...
Ja tam nie mam nic przeciw temu, ale to nie ja daję odpór przecież.
Pozdrawiam kozacko.
Gretchen -- 06.08.2008 - 19:50Ha!
Panie Igło, sądząc po głosie,
to absolutna Kozaczka!
(W ujęciu behawioralnym, oczywiście)
Chiba, że to była ta Druga….
merlot -- 06.08.2008 - 19:54Nie Panie Merlot
to byłam ja.
We własnej osobie.
Miło tu Pana widzieć :)
Gretchen -- 06.08.2008 - 19:58Pamiętam taką scenę
Jak to Griszka Melechow na skarpę Donu podjeżdżał konno na oklep a przed nim jedna Kozaczka dwa wiadra na koromysłach niesła.
Z wodą.
A może to nasz Griszeq był ?
Igła -- 06.08.2008 - 20:04W związku tym wyznaniem
moja teoria, że Gretchen to pewien zażywny główny księgowy pod pięćdziesiątkę, odreagowujący na TXT kłótnie z upierdliwą żoną, przybiera nowe, interesujące aspekty.
Dlatego ubóstwiam to blogowisko…
merlot -- 06.08.2008 - 20:06Igło
Sołnce nyzenko, weczer błyzenko
Prijdi ka mene, moje serdenko…
Tak śpiewaliśmy przy ogniskach (np. na dzikim jeszcze zupełnie Otrycie)...
I tak:
Razprihajtie hlapci koni, taliagajtieś spocziwat’
A ja wyijdu w sad zelienyi, w sad kriniczenku kopat’...
I prawdziwe wilki były blisko. W nocy.
merlot -- 06.08.2008 - 20:10Panie Merlocie
Jako Admin nie mogę zaprzeczyć ani zaprzeczyć.
Natomiast dysponuję peselem szanowne Gretchen.
Niewątpliwie jest młodsza od Grzesia.
I lekko zażywna choć z błyskiem w oku
A Grzesia fotkę z długimi włosami w Krakowie wszystkie panny z netu mają przypiętą do słomianki nad łóżkiem.
Igła -- 06.08.2008 - 20:14A wie pan
panie Merlocie, że ta druha piosenka to był hymn UPA?
Igła -- 06.08.2008 - 20:16No niech no Dymitr weźmie pana na celownik.
Wiem.
Ale wtedy nie wiedzałem tego wszystkiego o UPA, co się tutaj dowiedziałem od Dymitra.
Wtedy wiedziałem głównie że UPA nie lubiła czerwonego i to mi wystarczało.
merlot -- 06.08.2008 - 20:21Panie Merlot
Że się tak wyrażę: co???
Znaczy co Pan ma na myśli z tym nowym kształtem mnie jako zażywnego księgowego.
I w oparciu o jakie wyznanie?
Całkiem się rozstroiłam teraz…
Gretchen -- 06.08.2008 - 20:22A Pan Panie Igło
to sobie ze mnie żartuje nieustająco, ale niech Panu będzie.
Poczekam co Griszeq Panu odpowie.
Natomiast obawiam się, że pomylił Pan pesele w tych swoich zapiskach, bo mnie to wychodzi że Grześ jest młodszy.
hi hi
Gretchen -- 06.08.2008 - 20:24Z wyznaniem
To byłam ja
Każdy zażywny księgowy pod pięćdziesiątkę mówi coś takiego przez telefon sztucznie dziewczęcym głosem przypadkowo zapoznanemu awatarowi podejrzanej konduity…
No, prawie każdy.
merlot -- 06.08.2008 - 20:25Uważam też,
że Grześ powinien to legendarne zdjęcie zamieścić, bo to jest niesprawiedliwe, że nie wszyscy widzieli, a niektórzy o tym mówią.
Gretchen -- 06.08.2008 - 20:26Panno Gretchen...
...żartowałem. Jak zwykle.
merlot -- 06.08.2008 - 20:26A swoją drogą ciekawe
po co Igle kolekcja peseli?
merlot -- 06.08.2008 - 20:28System do totka projektuje?
Grześ?
Toć on właśnie stara się o emeryturę pomostową.
Jak na nauczyciela przystało, mającego 30 lat wysługi.
To pani na mur jest przynajmnie z rok młodsza.
Igła -- 06.08.2008 - 20:28A może i ze 2
Tak na oko.
Igła -- 06.08.2008 - 20:30Panie Merlot
Wiem, że Pan żartuje proszę Pana. Już to uzasadniałam skąd wiem, prawda?
No.
Igle pesele są potrzebne do zbierania danych, to przecież oczywiste jest. Sam mówił, że sprawdza, monitoruje oraz zapisuje dane.
Na moje oko co prawda Grześ jest jakoś ze 4 lata młodszy ode mnie, ale nie będę się upierać. Mogę być rok młodsza od Grzesia.
Czemu nie.
Gretchen -- 06.08.2008 - 20:35Panie Igło,
nie wiem czy pan wiek pomylił, bo nie wiem jak Gretchen, bo ja to juz stary w sumie, fakt:)
Zresztą w urodzinowym tekście o tym pisałem.
Ale z długimi włosami to tam chyba nie ja, tylko Inkwizytor pijany i gadatliwy był.
A i jeszcze śpiący Gniewko:)
W miarę długie włosy to ja mam na zdjęciu na Naszej Klasie:)
Ale to bzdjęcie z 2 lata wcześniejsze niz spotkanie krakowskie z 2007, zresztą notabene, dwa dni przed moimi 25 urodzinami ono było, jeśli dobrze pamietam.
Gretchen, zdjęcia sa tu:
http://pazurkiem.salon24.pl/25495,index.html
Ale wchodzisz na własną odpowiedzialność:)
Jeszcze był mój alfabet imprezowy całkiem fajny, alem wykasował, chyba, że gdzies mam tekst skopiowany, nie pamietam
Ale tu jest całkiem krótkie streszczenie imprezy Marty W., oczywiście przekłamane, przynajmniej jesli chodzi o mnie:)
http://pazurkiem.salon24.pl/25323,index.html
A w ogóle miast o tym gadać, to lepiej zrobić kiedyś spotkanie tekstowiczów.
grześ -- 06.08.2008 - 20:39O, a co by nie
:)
Teraz pytanie serio:
Załóżmy, że robimy zjazd TXT.
Wszystko fajnie, spotykamy się w zgóry wyznaczonym miejscu, balanga, dusery, ognisko, fajerwerki – rozjeżdżamy się.
Wracamy do domu, logujemy się i co?
Czy będzie tak samo?
Czy jednak zupełnie inaczej? I czy w ogóle dalej będzie, skoro iluzja prysła?
Wypowiedzcie się pls.
merlot -- 06.08.2008 - 20:40To Ci się Grzesiu
wstrzeliłem, he, he…
merlot -- 06.08.2008 - 20:41Szanowni
ja tylko mecz oglądam…
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 20:42Ze mną jest coś nie za bardzo...
Bo wczoraj pisałam Maxowi, że tak sobie Go wyobrażałam a teraz to samo muszę napisać Tobie Grzesiu.
Chyba jestem czarownicą.
Jeszcze tego brakowało.
Gretchen -- 06.08.2008 - 20:46Merlocie,
jako doświadczony (bo raz wziąłem udział w imprezie salonowej:)), to powiem tak, niektóre osoby, które poznałem, to jakoś lepiej z nimi w necie mi się gadało niz na żywo, np. z PI gadało mi się w necie świetnie, na żywo też świetnie, po spotkaniu równie dobrze.
Ale powiem ci że nawet rozczarowanie co do kogos tam nie przeszkadzało mi czytać dalej tekstów czy komentować.
Choć tak dziwnie, bo już kogoś za ostro nie potraktujesz jak go poznasz i polubisz:)
Np. wcześniej czasem sobie z niesamkiem komentowałem Fak pracy Łukasza warzechy w ,,Fuckcie”, a póxniej mi było głupio choć zdania o gazecie nie zmieniłem.
Ale moga być miłe niespodzianki, np. Artur Bazak z tekstów mi sie wydawał różny i nierówny, a na spotkaniu bardzo okej.
Więc jest to jakieś ryzyko oczywiście, takie spotkanie TXT, no i nie wiadomo czy dużo osób będzie chciało wziąć udział.
grześ -- 06.08.2008 - 20:50No, ale ja z aprzyjemność poznania pana Igły na żywo, to już dzis się zapisuję:)
No i Ciapka trza by zobaczyć w końcu:)
Panie Merlot
Ja się wypowiem, każda okazja by to uczynić jest dobra.
Nie byłoby tak samo. To jedno jest dla mnie oczywiste.
Niekoniecznie musiałaby zaraz jakaś iluzja prysnąć czy coś tam, bo przecież mogłoby się trafić jakieś miłe zaskoczenie (wiem Grzesiu, wiem, że Tobą to każdy by się tylko rozczarował, bo jesteś nudny, pusty i niszowy, a do tego smęcisz).
Z pewnością coś by się zmieniło. Pytanie tylko jak by ta zmiana przebiegła.
Dziękuję za uwagę :)
Gretchen -- 06.08.2008 - 20:51merlot, grześ
też cały czas sobie dumam nad tym, ale ale
jest pewna szansa że kupię sobie domek z działką i wtedy sprosze całe Towarszystwo Wzajemnego Słodzenia do siebie a co!
Generalnie na grzesia nie liczę, juz raz dał ciała:)))
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 20:53Nie tylko jesteś
ale działasz zdalnie na ludzi.
A ich wyobraźnię w szczególności. Grześ jak żywy – takim go znam!
Chwilowo jednak jestem pod wrażeniem kreacji pani Pazurek i wdzięku panny Lorenzówny
merlot -- 06.08.2008 - 20:54na końcu tekstu jest próbny PDF
pls o opinie
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 21:04Merlocie Szanowny
Sama nie wiem czy to dobrze, czy wręcz przeciwnie.
A córka Pana Lorenzo niezwykle robi sympatyczne wrażenie (pozdrawiam z tego miejsca :)
Co do kreacji Pazurkowej się nie wypowiadam, nie dziwiąc się jednak, że zrobiła na Panu wrażenie.
Gretchen -- 06.08.2008 - 21:09Max
Moim zdaniem ok, ale moje zdanie w tej sprawie jest zdaniem bez znaczenia bo się nie znam.
Pojechałam odrobinkę Grzesiem…
:)
Gretchen -- 06.08.2008 - 21:11Szanowna Gretchen i Panie Merlocie
Bardzo dziekuję w imieniu starszej z mych córek (bo byly obie, ale na tych zdjęciach Agnieszki nie ma). Kama akurat odpoczywa w Polsce w przerwie cięzkich studiów w Brytanii. Spróbuje ją namówić, by znalazla troche czasu i pisala na TxT.
Nie powiem, by mnie duma nie rozpierala jak pawia, a wlaściwie Lwa:-))
Lorenzo -- 06.08.2008 - 21:26Maxiu,
działa.
Czyta się dobrze, tylko trochę irytują te automatycznie zebrane etykiety i linki.
Spróbuj mojego – wygląda jak autentyczna strona txt, a linki są aktywne. Trzeba mieć Readera co najmniej w wersji 7, o ile dobrze pamiętam.
Strategia Puchatka
Trzeba ściągnąć na pulpit, otworzyć w Readerze i kliknąć na którykolwiek link. Powinno zadziałać.
Napiszcie…
merlot -- 06.08.2008 - 21:27All
Czytam Was, tak sobie czytam i mysle, ze dzieki Wam, ja tak do konca z Polski nie wyjechalem.
Dzieki Gretchen wciaz laze po mojej Starej Ochocie, dzieki Stopczykowi wspominam pankowe i rastamanskie czasy, dzieki Panu Yayco zmagam sie z myslami i pije dobre wina, dzieki Xipotecowi slucham sportowego radia, dzieki Joteszowi lapie rownowage i dystans do wielu spraw czysto ludzkich,dzieki Dymitrowi, Podroznemu moge byc na kartach historii i ciagle sie czegos nowego dowiedziec.
Dzieki Grzesiowi moge sluchac tworczego marudzenia i sympatycznych nagran, dzieki Igle, Maxowi i Lorenzo i Magii poznaje lepiej sam siebie.
Pozdrowienia z Hajfy dla wszystkich!!!!!
Borsuk -- 06.08.2008 - 21:28W Sciane Placzu wloze karteczke z trzema literami:TXT;-)
"Trzeba ściągnąć na pulpit"
ściąganie na pulpit… najgorsza plaga. jak to wyplenić? :)
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 06.08.2008 - 21:36Than living as a puppet or a slave
Panie Merlot
Czy ja już mówiłam?
No mówiłam a potem przepraszałam więc tym razem powiem tak:
Chylę czoła Panie Merlot. Jest Pan niezastąpiony
:)
Gretchen -- 06.08.2008 - 21:37Docent, kurde
u mnie jest Desktop.
merlot -- 06.08.2008 - 21:39Chciałem być uprzejmy dla windoblaszakowców, a Ty się czepiasz.
Ściągaj i nie marudź;-)
Borsuku,
przypomniałem sobie właśnie jak ożywiłeś spotkanie w Remizie.
Sprowadziłeś jednego młodego z bratem małolatem i zaśpiewali piękną piosenkę; potem jeszcze akordeonistę, a na koniec reprezentację Armii Izraelskiej w rynsztunku. I to wszystko na małą, prowincjonalną imprezę...
To że jesteś tam, to złudzenie. Jesteś tutaj, na TXT...
merlot -- 06.08.2008 - 21:43No jesteś Borsuku!
Jak miło :)
Odkąd mi pokazałeś to okno to za każdym razem jak przechodzę to w nie zaglądam sobie.
Gretchen -- 06.08.2008 - 21:44Merlocie
Dzieki Tobie bylem w remizie na imprezie. Pierwszy raz w zyciu.
Borsuk -- 06.08.2008 - 22:08Moze dlatego bylem taki ozywiony…;-)
Gretchen
Teraz w tym oknie mozna bedzie zobaczyc mojego Ojca, ktory ponownie zadomowil sie na Placu.
Borsuk -- 06.08.2008 - 22:10pozdrawiam jak zwykle rozochocony;-)
>merlot
nie o to chodzi :) znaczy nie o nazewnictwo tylko o zapisywanie na pulpicie
to jest plagą, bo pulpit w całości ładuje się do ramu, a potem to już sam sobie dopowiedz … sekretarki u mnie w pracy co 2 tygodnie płaczą, że im się komp zawiesza a mają po 2 GB danych zapisanych na pulpicie he he he
>Borsuku
“dzieki Stopczykowi wspominam pankowe i rastamanskie czasy”
wrzuciłęm fotki z festu, o które się kiedyś pytałeś:)
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 06.08.2008 - 22:12Than living as a puppet or a slave
Borsuku
witaj w skromnych progach:)
każdy czegoś się uczy, widzi cos z prespektywy innych
dzięki wielkie za to że jesteś z nami:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 22:19Jakaś bzdura, Docencie
pulpit może być zaburdelony do oporu, ale w życiu newer nie ładuje tych plików do RAMu! To jest takie samo miejsce na dysku, jak każde inne.
Tyle, że pokazuje wszystko w bardziej luksusowym widoku…
merlot -- 06.08.2008 - 22:19Misiaczki moje miłe
Przede wszystkim bardzo dziękuję Maksiowi, Grzesiowi i Gretchen za to, że wciąż o mnie pamiętają. To naprawdę jest dla mnie bardzo miłe. Wciąż zaglądam tu do Was, bo nie ukrywam, że swego czasu polubiłam to miejsce, a jeszcze bardziej polubiłam wiele z odwiedzających je osób. Ach, te sentymenty…)
Czasem jednak lepiej jest pozostać li tylko obserwatorem, z takiej perspektywy wiele rzeczy widać inaczej: znacznie wyraźniej i bez zakłóceń.
Gretchen napisała, ze zrozumiała powody mojej nieobecności….przyznam, że mnie to zaintrygowało, gdyż ja sama miałabym straszny problem chcąc podać konkretne powody swojego milczenia. Częściowo jest to brak weny, częściowo czasu, częściowo próba popatrzenia na TXT z innej strony.
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo ciepło, zapewniam o tym, że czytam, kibicuję i pielęgnuję sentymenty, czego ten wpis jest najlepszym dowodem:)
Delilah -- 06.08.2008 - 22:22merlot
nie wiem nie znam się ... :) ja na pulpicie mam tylko tapetę i kosz :)
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 06.08.2008 - 22:25Than living as a puppet or a slave
merlocie
fajne, ja korzystam z jakiegos freewarea także efekt, hmm jest normalny :)
ale jak coś możemy się zgadać, zreszta to parę minut roboty, prawda?
kwestia teraz jak ustawić, jak umiejscowić to na TXT, może zakładka Pobierlania TXT?
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 22:25Gretchen
w sumie prostota nie jest zła, a kolory moga sprawę zagmatwać, temu zielone, temu niebieskie…:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 22:27Docent
świnta prawda z tym pulpietem, dziewczyny u mnie w firmie to mają bajzel niesamowity na pulpitach…masakra
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 22:29DELILAH
witam cieplutko!
miło że bywasz:))
cieszy mnie Twój komentarz
bardzo :))
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 22:30Jak milo kończy się ten dzień
Wisla wygrala, córkę mi chwalą, a tu jeszcze i Pani Delilah się pojawila ze slowem dobrym. I Pan Borsuk.Tylko Pana Zenka brakuje.
Pozdrawiam Panią serdecznie Pani Delilah. I Pana Borsuka również. A także Pana Zenka
Lorenzo -- 06.08.2008 - 22:37Wow, święto,
nawet Delilah się pojawiła, ale bez kompromitujących zdjęć jak ja więc się nie liczy:)
Max, a nie umiałbys tak jak merlot zapodać?
grześ -- 06.08.2008 - 22:35Lepsze jest.
I tym sposobem zbeształiśwa maxa, a co, należało mu się.
a tak BTW to ja się trochę zagubiłem
i nie bardzo potrafię się odnaleźć... to po co są te pedeefy?
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 06.08.2008 - 22:36Than living as a puppet or a slave
>Grzesiu
O jakich zdjęciach piszesz?
Delilah -- 06.08.2008 - 22:42Docent
tak dla reklamy cerme de la creme from TXT :)
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 22:42Tyle tu wpisów, że nie da rady wszystkiego przeczytać
Pewnie już ktoś to napisał przede mną – na TXT prawie nie ma chamstwa, nie ma trolli (poza jednym, oficjalnym:))
Dymitr Bagiński -- 06.08.2008 - 22:43Można prowadzić dyskusję, w przeciwieństwie do S24, gdzie każdy mówi do siebie.
Trochę TXT przypomina mi dział “kultura, podróże, inne” na salonie, tam też jest tak kameralnie, trolle “z góry” prawie tam nie zachodzą.
Maksie,
Ja po pierwsze nie jestem pewien, czy musimy uszczęśliwiać świat naszymi przymiarkami do Nobla.
Jak byłem obrażony na TXT to postanowiłem zarchiwizować moją opera omnia i pdf wydał mi się najlepszy do tego celu. Ale nie bardzo widzę procedurę wyboru dzieł godnych do uwiecznienia w pdf w skali całego TXT. Moje, to moje – zabieram i mam.
A tak to będziemy (kto?) kombinować – no to damy dwa Docenty, Grzesia i Gretchen. Nie, może lepiej Magię... A gdzie Mad? Dorzucimy Mada. Że co? za mało ducha? Poldek! A dlaczego nie Odys? I tak dalej i tak dalej.
Mogiła.
Chyba, żeby zamontować silnik PDF na serwerze i pod każdym wątkiem dać ikonkę Acrobata. Kto chce, niech ściąga. Co chce.
To jest stanowisko zachowawcze.
merlot -- 06.08.2008 - 22:43Mam też pomysły progresywne, ale o nich, idąc w Twoje ślady, napiszę osobny kwit.
Za jakiś czas, jak mi pilne roboty się pokończą...
grześ
niech Ci będzie Wojtek:)
a tak jak merlot nie umim póki co:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 22:45max
Przeczytałem tekst na szybko jak się pokazał. Pobiegłem nad jezioro i do lasu (urlopuję) i bawiąc się latem coś mi w głowie kołatało. Wróciłem, znajomi grill, biesiada. Odpaliłem w lesie kompa i powiem tak, dobry i potrzebny tekst bez dwóch zdań. Ku pamięci to raz i ku wielkości wyjątkowego TXT. Mówię świadomie – wyjątkowemu!!!
Pozdrawiam
Mireks -- 06.08.2008 - 22:46>merlot
nigdy nie lubiłem składanek. znaczy takich samplerów. dlatego jakoś nie mam przekonania do kolekcjonowania takich antologii, bo wiem że pójdą one w ciemny kąt dysku i tyle.
ale to jest tylko moje zdanie. zresztą ja w ogóle rzadko zaglądam do starych notek.
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 06.08.2008 - 22:48Than living as a puppet or a slave
Delilah
No naprawdę, że przyszłaś na tę tutaj właśnie imprezkę to ho ho ho.
Że tak powiem enigmatycznie.
Jak Cię zaintrygowałam to tym bardziej się cieszę :)
Myślałam o Twoim zniknięciu separacyjnym i kilka spraw mi się złożyło w głowie, ale to tylko moja głowa. To niekoniecznie muszą być Twoje powody.
Myślałam o tym po prostu. I wróciłam do kilku tekstów i komentarzy.
Ot i cała tajemnica.
:)
Gretchen -- 06.08.2008 - 22:50No Delilah, bredzę sobie,
bo ja podrzuciłem link do kompromitujących zdjęć moich z imprezy salonowej special dla Gretchen, więc sobie zażartowałem, że ty po długiej nieobecności tyż jakieś zdjęcia mogłaś podrzucić.
grześ -- 06.08.2008 - 22:50:)
Pzdr
ja bym to nazwała maxie
zabieralnia
:)
Gretchen -- 06.08.2008 - 22:54Merlot&Docent&Max,
w sprawie PDF-ów, mozna by wymieniać czy robic nowe.
A co do wyróżnionych i pominiętych?
Myślę, że gdyby była jakś rtotacja czasem pojawiały się nowe czy stare teksty, nie będzie problemu.
Zresztą chyba nie widze jakoś pretensji o to, tak jak nie ma pretensji tu o stronę główną czy dział redakcja poleca, jakie są w salonie często.
Pamiętam w S24 taki zbiorczy blog, gdzie prezentował niejaki Anioł na blogu alternatywy różne najlepsze teksty z S24 (wg niego, nie o polityce raczej, takie niszowe bardziej),było to ciekawe w sumie, kilka fajnych tekstów tam poczytałem dzieki temu.
I były rzeczywiście wybierane bardzo dobre wtedy.
Może ewentualnie zamiast PDF można by się kiedyś (może jak będzie więcej autorów) w takie coś pobawić.
grześ -- 06.08.2008 - 22:54Nie wiem, podrzucam pomysł.
>Grzesiu
Gdzie masz ten link? ja też chcę..
Delilah -- 06.08.2008 - 22:54No w komentarzu którymś moim pod tym tekstem,
ale to zdjęcia sprzed roku z imprezy salonowej, więc możesz znać.
grześ -- 06.08.2008 - 22:56A przymiotnik ,,kompromitujące” dodałem tak by udramatycznić tekst, bez sensu lekko.
Delilah
wyży on jest.
Czekaj, leniwa kobieto…
http://pazurkiem.salon24.pl/25495,index.html
Gretchen -- 06.08.2008 - 22:57merlot
przyjmijmy najpierw formę że nie barzo ten tego
IMHO warto aby TXT promowało w sieci wybór swoich autorów, tym bardziej że nie każdy ma czas i ochotę grzebac się w starociach
dodatkowo nie wydaje mnie się że wybór tekstów ma zasadnicze znaczenie,
metodą kulka biała i czarna,
warto pamiętać że nie promujemy obrażalskich a Mad tu fochy stroi , także jeden problem mniej:)
w sumie pomysł z Acrobatem bylby niezły na miesieczną archiwizację notek i w tej formie do ściągnięcia było by fajnie
pomysłów jest sporo
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 22:59>Gretchen
Dzięki:) Widziałam juz kiedyś te fotki, lecz później nie potrafiłam ich odnależć.
Czyż Grześ nie jest słodki? ;)
Delilah -- 06.08.2008 - 23:00Docent,
rozumiem, że myślimy to samo?
W kwesti “The best of TXT”?
Co insze jest, śledzić sytuację i wyłapywać fajne aktualne wątki (wbrew pozorom sporo się u nas o polityce pisze i dyskutuje) i po podredagowaniu oraz odbłędowieniu wysyłać jako pdf-a do mediów tradycyjnych. Mam na oku co najmniej jedno, które już wstępnie wyraziło zainteresowanie.
Zaczyna się na “Ty-” a kończy na “-ny”.
Do tego jest potrzebny dość bezwzględny, fachowy redaktor.
merlot -- 06.08.2008 - 23:00Prezesa i traktora odpuszczamy chwilowo;-)
Delilah,
nie
:)
Wolałbym kilka innych określeń np. męski/atrakcyjny/przystojny.
he, he.
Odbija mi już chyba, a w ogóle po co tu tyle komentarzy pod tym tekstem?
grześ -- 06.08.2008 - 23:02:)
Delilah
Bardzo Cię proszę.
Domagałam się bo ciągle ktoś tu gada o tych fotkach Grzesia. Łażą i gadają, że widzieli.
Skaranie.
Grześ jest absolutnie grzesiowy. Stuprocentowo. Niezaprzeczalnie.
Gretchen -- 06.08.2008 - 23:05Mireks
biorę to na poważnie,
dzięki!
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 23:06Dymitr
dlatego też małe urozmaicenie ewentualnie pomoże:)
tak btw. moim zdaniem warto abyś ze swoich notek zrobił cos na kształt e-booka, który mozna będzie sobie ściągnąć
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 23:10Panie Merlot
Ja próbowałam namówić takiego jednego żeby napisał o nas. Że to dobry i nowoczesny temat jesteśmy, a także stanowimy ciekawą alternatywę.
Dziwnie na mnie patrzył, ale jeszcze się nie poddałam. Jakoś go może podejdę jeszcze.
Że co ja tam niby mam z tym wpływem na ludzi?
No.
Mogę się starać dalij.
A Igła mi i tak nawrzuca.
Gretchen -- 06.08.2008 - 23:10Delilah
ja bym chętniej zobaczył te fotki z naszej klasy:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 23:11max
ja też :)
sorry, że się wcinam bo nie do mnie mówisz, ale to już taki jest urok imprezy.
Gretchen -- 06.08.2008 - 23:13grześ
zazdrość to baaardzo złe uczucie :))
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 23:14>Grzesiu
Nawet jeśli wyrosłyby Ci ośle uszy, rogi lub diabelski chwost, to i tak dla mnie jesteś the best:)
Max- ja też bym chętnie zobaczyła:)
Delilah -- 06.08.2008 - 23:15merlot
sięgasz dalej niż ja, ja tak raczej powiatowo myślę póki co, na razie,
warto pamiętać że raczej nie dla Konfederatów to ściągalnie ma być, przynajmniej ja tak sobie myśle i dumam, a co dalej poza powiatem to ho, ho nie na moją skromną osobę takie plany:))
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 23:17Panie Yayco ja mam nadzieję
...że wynotuje Pan sobie tu co ciekawsze sprawy w tym PDA i przykładnie skraci niebezpieczny element co się tu zaczyna panoszyć
pozdrawiam służbowo
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 23:23Grześ czyli jak będzie ?
miewasz chyba jakieś chwile słabości, hmmm?
Panie proszą...:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 06.08.2008 - 23:24Hm,
w sumie tam to tylko jedna fotka:) acz pochodzące z całkiem pokaaźnej sesji zdjęciowej:)
Ale nie ma tak dobrze.
Nic nie ujawniam więcej:)
Chyba że na tej imprezie co się kiedyś odbędzie, ale nie wirtualna ma być tylko realna.
pzdr
grześ -- 06.08.2008 - 23:28Panie Iglo
no działa taki obrazek na swiadomosc… ciag dalszy wyobrazania z uwzglednieniem stogu siana w roli glownej pomocniczej, nie jest jednak przeznaczony do dystrybucji w miejscach publicznych, bo o sianie zgorszenia posądzon bym mógł być. ;-)
z koniem to ja mam jednak do czynienia glownie w kwestii przekonania, ze nie nalezy sie z nim kopac. moze i z racji spedzenia dosc powaznej czesci zycia na siodelku rowerowym (choc to dawno bylo) moje litery cztery do jazdy na kobyle moze sa i gotowe, ale jakos nie znalazlo sie to w grupie moich zainteresowan.
jako ze w mojej krwi przeważają jednak geny germanskie, to myśle ze wizja jako piechocinca gorskiego bardziej realna jest niz jako kawalerzysty…
Griszeq -- 07.08.2008 - 09:09choć, jak tak sobie siegam pamięcią, to kozacy mieli doskonałą piechotę... największa sromotę jaką nieśli wojskom polskim, choćby podczas powstania Chmielnickiego, zawdzięciali wlaśnie raczej piechocie taborowej niż jeździe…
hmmm...
ale się rozkręciła “imprezka”, tłoczno, miło i serdecznie jak na jubileuszu.
To znaczy, że “magia” miejsca się udziela.
Tal sobie wczoraj nic nie robiąc myślałem o tekstowisku w czym ta “Magia” schowana.
Doszedłem do wniosku, że zarówno ludzie jak i wizualna kompozycja tekstowiska: udogodnienia, monitor, jego funkcjonalność przydaje mu blasku i przyjemności w nim przebywania.
A myślę, że najlepiej jest wtedy jak każdy nie przestaje być sobą i nie boi się nim pozostać. Gdyż wtedy jest różnorodność i bogactwo myśli, spostrzeżeń, sporów, i podziałów. To ostanie to nie podziały – jako takie, ale podziały od “podzielić się” tym co pozytywne i życiowe i ważne dużo i mało.
Stąd od razu robi się miło jak ludzie których nie było nagle się ujawniają i wpisują. Np. Dalilah po której ostatnio słuch zaginął a tu okazuje się, że jest, tylko “cichutko” się przechadza po tekstowisku nie “zaczepiając” autorów.
Co do tych pdfów fajna sprawa – jakby tak można np. zobaczyć tekst i obok ikonka – można było sobie sciągnąć w pdf.
Ale z drugiej strony można sobie przeglądnąć wpisy każdego blogera i przeczytać.
W sumie ja nie kolekcjonuję wpisów na swoim dysku – wszystko wisi na text i salonie. Jakoś się nie przywiązuję do nich.
Pozdrawiam serdecznie całą ekipę txt.
Panie Igło ma Pan sukces!
************************
poldek34 -- 07.08.2008 - 09:18Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?
poldek
najfajniejsze jest to że dawne krzywdy czesto potraficie-my zamienić w zrozumienie i jakąś tam formę akceptacji- bez wrogości.
I to się chwali
A Twoją cierpliwość do zaczepek Igły normalnie podziwiam:))
prezes,traktor,redaktor
max -- 07.08.2008 - 09:39Maxie
Igła jest tylko taki “Igła na pozór” – a w “środku łagodny jak anioł”
O tym ładnie Kaczmarek śpiewa w swojej piosence. Tylko ją trzeba “na wspak” rozumieć.
http://franzmauler.wrzuta.pl/audio/dLElQ8ORlf/jan_kaczmarek_-_jeziora_po...
Mam nadzieję, że Pan Igła zbyt na serio sobie tego nie weźmie do serca.
Ja z natury cierpliwy jestem i generalnie “wierzę w ludzi” więc mnie nie zrażają “zaczepki” wręcz mobilizują.. . Może to takie jakieś zboczenie… ale wcale źle mi z tym nie jest.
Pozdro!
************************
poldek34 -- 07.08.2008 - 10:12Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?
Griszq
Sianie zgorszenia w sianie – cudo!
Językowo, nie merytorycznie ma się rozumieć.
:)
Gretchen -- 07.08.2008 - 10:13max
Poldek rzeczywiście ma do Pana Igły cierpliwość, chciałoby się powiedzieć anielską.
:)
Gretchen -- 07.08.2008 - 10:15Gretchen
a co masz do merytoryczności tego zdania?
:)))
prezes,traktor,redaktor
max -- 07.08.2008 - 10:22Gretchen
... nie tylko i Igły – do siebie też. :-)))
Bo ja taki cierpliwy na pozór – jak w piosence Jana Kaczmarka.
:-))))
p.s.
idę na budowę przycinać deski, malować parapety, i takie tam – ale w przerwach zaglądam do neta by sprawdzić “czym cierpliwym jeszcze”.. .
Pozdr.
************************
poldek34 -- 07.08.2008 - 10:33Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?
Gretchen
Zapewniam Cię, ze merytorycznie to także może być cudo, choć zależy to od cudaków co to na sianie (zgorszenia ma sie rozumieć) w sianie sie zdecydują. Bo jesli komus w sianiu merytorycznie sloma z butow, to z siania nic nie bedzie, jeno sie siano pomarasi.
Griszeq -- 07.08.2008 - 10:36o!
maxie
Prowokator!
:))
Gretchen -- 07.08.2008 - 10:38Griszq
No masz… Że też mnie podkusiło!
Chitrze zmienię temat.
Co to znaczy pomarasi ?
Gretchen -- 07.08.2008 - 10:48Merlocie
Przygotowany przez Ciebie pdf otwiera się też bardzo ładnie pod Readerem 6.
Magia -- 07.08.2008 - 10:51Sprawdziłam przed chwilką.
I bardzo się mi podoba. :)
Gretchen
marasić – to zasadniczo brudzić, ale ma też znaczenia pokrewne.
Griszeq -- 07.08.2008 - 10:58Maksie
Po jakim trupie? Aleś palnął. :)
Zamiast padać trupem trza się może skoncentrować na sianiu zgorszenia w sianie?
(Kapitalne zdanko, Griszqu.:)
Pozdrawiam rozbawiona…
Magia -- 07.08.2008 - 11:00odnośnie siania zgorszenia
jak wrócę z Bałkanów to może posieję trochę :) może… oże… że …
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 07.08.2008 - 11:07Than living as a puppet or a slave
Magio
co mam Ci tłumaczyć, na Rejtana nie kandyduje ale trup to trup
p.s czy kto widział żeby coś siać na sianie, cuda, cuda panie dzieju!
p.s 2 czym zrobic PDF’a w kolorkach?
prezes,traktor,redaktor
max -- 07.08.2008 - 11:06Griszq
Yhmmm…
Dziękuję
:)
Gretchen -- 07.08.2008 - 11:07Magio milczaca ostatnio
przyznam sie – wyszło przypadkiem. zadna to celowa gra słów. ale można się nią juz potem świetnie bawic…
typu: na sianie w sianie zgorszenia go namawialam aluzjami, ale ze miał w glowie jeno siano, to sloma z butow wylazla i nie zrozumial… ;-))))
Griszeq -- 07.08.2008 - 11:10Już wiem, jak możnaby twórczo
rozwinąć pomysł Maxa:
Każdy, kto uważa jakiś swój wpis (albo też i dyskusję którą wywołał) za ważny, mógłby go zgłosić do e-biblioteczki TXT Tam byłby dostępny w zredagowanej formie, jako e-artykuł w PDF do ściągnięcia. Mógłby się różnić od zwykłej wersji html wiszącej na TXT bardziej ambitnym formatowaniem, dodanymi ilustracjami, czy cóś. Oczywiście w pdf-ie, nadającym się do druku na papierze.
Problem:
merlot -- 07.08.2008 - 12:36nie da się tego zrobić automatycznie, ktoś musiałby mieć czas i soft, żeby to robić.
Ale potem taka e-biblioteka mogłaby by być dobrym źródłem dla zainteresowanych.
merlot
bardzo mi się ten pomysł podoba:))
cos jak te kwiatki przy notce, tam takigo machera od zgłoszenia pdf’iarni można umieścić
e-biblioteka- zgrabne:)
p.s merlot, Tobie tez brakuje tu głosu osoby która krązy nad nami i uśmiecha się w kąciku?
zaznaczam że Igła się odezwał już także…
:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 07.08.2008 - 12:55Uh
Ale wszyscy tu sobie kadzą, zaraz Igła porozgania to towarzystwo:)
Dymitr Bagiński -- 07.08.2008 - 14:18max
Kto tu krąży?
Do tego się uśmiechając?
Gretchen -- 07.08.2008 - 14:24Dymitrze
Tobie też kadzą, więc nie narzekaj. ;-)
Griszeq -- 07.08.2008 - 14:30Gretchen
skoro nie Igła to…
:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 07.08.2008 - 14:32A!
Zawsze powtarzam, że z bystrością umysłu to u mnie słabowato. I oto kolejny dowód.
Mnie to już wczoraj dziwiło. I nadal dziwi.
Ciekawe… ciekawe…
Gretchen -- 07.08.2008 - 14:35Dymitrze
Max tak chitrze to wymyślił.
Teraz każdy może sobie poużywać.
Sytuacja wymyka się spod kontroli, już nawet Pan Igła się nie włącza.
Słodycz sama. Cukier puder i lukier.
:)
Gretchen -- 07.08.2008 - 14:37Jeszcze jedno
Właśnie sobie przypomniałam będąc u Mada, że gdyby miało powstać the best of to ja nie wyobrażam sobie tego, bez tego:
http://tekstowisko.com/maddog/53834.html
I może się Mad udobrucha przy okazji, a jego próżność zostanie ugłaskana.
:))
Gretchen -- 07.08.2008 - 16:17Gretchen
wiesz, nie czytałem tego
poszukam Cisnej jeszcze:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 07.08.2008 - 18:04Czy to skrzydlate coś
co się rechocze w kąciku zostało już nazwane?
Jak się dowiem, to się wypowiem, czy mi tego któsia brakuje.
merlot -- 07.08.2008 - 18:22No name – no sugar (ani lukru, oczywiście)
jeden z zawiadowców stacji:)
a o drugim pisałem w kontekście PDA
prezes,traktor,redaktor
max -- 07.08.2008 - 18:27A, to co innego...
Zawiadowca się po prostu leni i nie ma co go lukrować, póki co.
W kontekście PDA, sądzę że się doczekamy po wakacjach jego właścicieli.
merlot -- 07.08.2008 - 18:52Tylko nie wiem czego się doczekamy i w jakim ujęciu;-)
podminiłem załącznik
kolorki ma ale nie klikają się linki
no i wiecej waży
prezes,traktor,redaktor
max -- 07.08.2008 - 20:06max
Ty mi nie mów, że nie czytałeś tylko weź Chłopaku i przeczytaj.
To jest tekst, który mną na przykład zupełnie wstrząsnął.
Piękny, polecam.
Gretchen -- 07.08.2008 - 20:54Ktory? Gretchen
bo ja sie w tej z lekka a moze calkiem imprezowej burzy mozgow pogubilam z lekka.
Bianka -- 09.08.2008 - 08:06Podoba mi sie pomysl z e-biblioteka (nie zdrabniac bo was igla przechrzci) a w
tekstowisku podoba mi sie ze JEST.
Tu sie dobrze czuje, mysli, bawi i bezbolesnie uswiadamia sobie wlasna glupote (to ostatnie – subiektywnie,koryguje autolitosciwie – niedostatki wiedzy) przy okazji zaspakajajac ciekawosci rozne: swiata, ludzi itp,itd :-)no
i nie bedac w Polsce troche jej smakowac.
To dobre miejsce dla takich jak ja – introwertykow ze spoznionym refleksem.
A propos tych obaw co do magi, ktora prysnie po spotkaniu w realu to hm,
pomyslmy co by bylo gdyby ludzie po wynalezieni telefonu przestali sie spotykac ze
wzgledu na obawy rozne.Nie dajmy sie zwariowac.
Jeste za (mam zaleglosci w tancach)a z takimi specami od muzyki bedzie…
@ grzesiu, mialam ci gratulowac odwagi zamieszczenia zdjecia ale teraz to mamga
ochote cie zgromic z lekka za proznosc.Biorac jednak pod uwage komentarze to
jednak gratuluje.
Zgadzam sie,jestes Grzesiowy choc ja osobiscie wyobrazalam sobie ciebie z blad loczkami,
takie skojarzenia pewnie po ostatniej wizycie w National Galery.Ale o tym w kolejnym
obrazku z UK jak go domaluje wreszcie.
Koncze (bo mi sie skasuje jeszcze)pozdrawiajac.
Bianko
tekst, o którym mówię jest tu:
http://tekstowisko.com/maddog/53834.html
Po nitce do kłębka dotarłam do tego:
http://tekstowisko.com/maddog/51754.html
Pozdrawiam sobotnio :)
Gretchen -- 09.08.2008 - 10:35Bianko,
próżność?
No co ty, nie mam się czym chwalić przecież:)
A zresztą ja nawet nie wiedziałem, że ktoś robi zdjęcia tam, a zamieszczenie?
Jakoś nie protestowałem, nie wiedzieć czemu:)
A zresztą na zdjęciach i tak się wychodzi zawsze inaczej niż na żywo:)
grześ -- 09.08.2008 - 11:05Szanowni
Nie lubie tym patyczkiem stukać, ale to nie znaczy, ze was nie czytam (no dobra, wybiorczo, bo wolę morze i słońce).
Dziwności wypisujecie, w oczach siemnożycie, duchy jak na ‘dziady’ wywołujecie…
Igle Kozakowi, wszystko sie myli. Przy goleniu sie pociął, a nieobecnych wini. A co do zgagi, to uprzejmie informuję, że w przewidzianym czasie ukazać się może tekst Woodoo wakacyjne, czli co i gdzie bolało N w czasie urlopu w nawiązaniu do rozmaitych tutejszych Waszych wygibasow.
Albo sie nie ukaże, bo N dobry się zrobił dla ludzi, co mu sie może utrzymać
Pozdrawiam wszystkich, a najbardziej Ciapka
PS Nie należy liczyć na konwersacje, bo słońce bardzo jest i woda takoż (o winienie wspomnę), a PDA to sie nadaje do nawigacji, a nie do internetu.
yayco -- 09.08.2008 - 13:22Idę popływać, pa…
Panie Yayco
Szanowny.
Igła -- 09.08.2008 - 13:44Weź no tylko się nie zachłyśnij.
Wodą.
Morską.
Przy kąpieli.
A eN (szanowny) w trakcie moczenia nóg, jak by go tsunami przykryło.
Przypadkiem.
Siedzącego.
Na plaży.
Z patyczkiem.
od drinka?
Pod parasolką.
Wow, odnajdują się dawno nie widziani,
jeszcze tylko AFK mógłby zawitać.
A na tekst , panie Yayco, czekam z niecierpliwością, pewnie nie tylko ja.
No boz ileż można na wakacjach być?
:)
A i co to jest to PDA?
I o jakie patyczki chodzi?
Nic nie rozumiem jak zwykle.
pzdr
grześ -- 09.08.2008 - 13:53Wszelki Duch!
Pan Yayco patyczkiem stukający!
Nie może to być. Niech Pan na skorupkę uważa stukając.
Najgorsze, że Pan czyta z ukrycia proszę Pana. I wnioski wyciąga.
I od czego Pan dla ludzi dobry? Od tego odpoczywania się Panu pogorszyło czy co?
Przed wyjazdem Pan prorokował, że to może już nie być to samo miejsce a teraz to ja widzę, że najbardziej to Pan się przepoczwarza .
Co to będzie, co to będzie?
Ale pozdrawiam Pana, Panie Yayco.
Niech będzie nawet, że serdecznie i takie tam inne doucery.
hi hi
Gretchen -- 09.08.2008 - 14:00Gretchen,
napisałaś dwusetny komentarz pod tym wątkiem.
Gratulacje:)
W ogóle Max to chyba rekordy tekstowiskowe pobił tekstem swoim, bo dwustu komentarzy to jeszcze na TXT nie pamiętam.
Coś blisko tej liczby było, ale chyba nie aż 200.
A ta dobrotliwość panów N i Y jeśli ma skutkować niepisaniem tekstów to mi się wcale nie podoba.
Pozdrawiam.
grześ -- 09.08.2008 - 17:47Panie Yayco
cieszę się niezmiernie z tej wizyty, czasy ciężkie ale wido znajomy sprawił że uśmiech powrócił:)
pozdrawiam deszczowo choć usposobienie mam pogodne
prezes,traktor,redaktor
max -- 09.08.2008 - 18:05Tio jak robi się to dupeef?
Human Bazooka
Mad Dog -- 09.08.2008 - 18:09Madzik
ja ściągnąłem sobie program stąd http://dobreprogramy.pl/index.php?dz=1&t=62&Konwertery+i+generatory+PDF
to jakieś takie banalne zabawki
zamiast otwierać stronke to zapisujesz sobie na np. pulpicie:) i jedziesz wedle instrukcji
prezes,traktor,redaktor
max -- 09.08.2008 - 18:15fajnie to skonfrontować po pewnym czasie
:D
Docent Stopczyk -- 26.10.2009 - 20:19__________________________________________________________________
“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos
Komu fajnie, temu fajnie
Mnie niefajnie.
merlot -- 26.10.2009 - 21:45powiedzmy że to była gożka ironia
... fajną fotę dziś zrobiłem jak szedłem na chałturę. potem wrzucę
__________________________________________________________________
Docent Stopczyk -- 26.10.2009 - 21:55“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos
Ja dzisiaj nie zrobiłem 17 fajnych fot.
4 – bo mi się nie chciało
7 – bo zupa była za słona
3 – bo PIS jest w opozycji
3 – bo PO jest wręcz przeciwnie
A poza tym, nie miałem przy sobie aparatu.
merlot -- 26.10.2009 - 22:00mistrz Hartwig wyznał że
jego marzeniem jest robić foty bez aparatu…
szacun … nie ma to tamto. szkoda tylko, że mistrz nie doczekał ...
17 jak 17 mgnień wiosny?
Docent Stopczyk -- 26.10.2009 - 22:36__________________________________________________________________
“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos
Hm,
fajnie, nie fajnie, jakie to ma znaczenie właściwie?
Każdy jest na innym etapie, TXT jest na innym etapie, różne wnioski różne osoby wysnuły, wcale nie jednoznaczne moim zdaniem one są.
A konfrontowałem już coś innego kiedyś pod moim tekstem, ze spostrzeżeniem jakże ambitnym , że niektórym się szybko strasznie odmieniły pewne sprawy.
No bywa w sumie.
grześ -- 26.10.2009 - 22:36grzesiu
“fajnie” jest słowem, które nie zawsze wyraża entuzjazm. fajnie, bo ciekawie. dotarłem do składnicy, gdzie jeszcze wiele innych textów fajnie mje się czytało i komy pod nimi tudzież ...
moje też ... albo przede wszystkim … dziś bym tak ich już nie napisał :D
a ha mje się tyż odmieniły pewne sprawy… aczkolwiek nie strasznie … tak sobie
Docent Stopczyk -- 26.10.2009 - 22:44__________________________________________________________________
“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos
Mówię Panom Szanownym
dobranoc
i przypominam, że odgrzewane kotlety mogą być przyczyną wielu groźnych chorób.
merlot -- 26.10.2009 - 22:52Przed ich przeczytaniem należy zjeść ulotkę lub zgłosić się do Igły…
Merlocie,
podobno mięso sprzed prawie 230 lat było w sprzedaży więc z kilkumiesięcznymi kotletami chyba sobie poradzimy, a Doc to wegetarianin zresztą:)
Pozdrówka serdeczne i dobranoc.
grześ -- 26.10.2009 - 22:55do Igły to
już tylko w przypadku serii bolesnych zastrzyków
Docent Stopczyk -- 26.10.2009 - 22:56_________________________________________________________________
“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos
mały myk
prezes,traktor,redaktor
max -- 12.03.2010 - 15:52черный Ковбой
Lao Che – Click here for this week’s top video clips
prezes,traktor,redaktor
max -- 12.03.2010 - 16:18