Od tygodni przychodzisz i marudzisz, że to Ci się nie podoba, że tamto, że owamto. Że standard, na przykład.
Urządzasz jakąś przedziwną manifestację z nielogowaniem się.
Zapowiadasz napisanie tekstu, jednego o tym, czy drugiego o czym innym. Nie ma tekstu, ani o tym, ani o czym innym.
Referent zadaje Ci pytanie, i tu też nie powiesz nie chce mi się odpowiadać, wolę się poprzeciągać tą liną. Nie.
Kiedy ja o tym piszę jako o flircie z publicznością, Ty się koncentrujesz na tym, że nie publiczość, i że nie flirt.
Prezentujesz swoją wyższość, zupełnie jej nie wyjaśniając.
Po co to wszystko robisz?
Bogowie!
Od tygodni przychodzisz i marudzisz, że to Ci się nie podoba, że tamto, że owamto.
Że standard, na przykład.
Urządzasz jakąś przedziwną manifestację z nielogowaniem się.
Zapowiadasz napisanie tekstu, jednego o tym, czy drugiego o czym innym. Nie ma tekstu, ani o tym, ani o czym innym.
Referent zadaje Ci pytanie, i tu też nie powiesz nie chce mi się odpowiadać, wolę się poprzeciągać tą liną. Nie.
Kiedy ja o tym piszę jako o flircie z publicznością, Ty się koncentrujesz na tym, że nie publiczość, i że nie flirt.
Prezentujesz swoją wyższość, zupełnie jej nie wyjaśniając.
Po co to wszystko robisz?
Gretchen -- 12.08.2009 - 22:42