OK, temat seksu jest rozległy, a zawodowi seksuolodzy mają problemy z udzielaniem porad. Ale jak to się ma do Twojego twierdzenia, że księża “nie mają zielonego pojęcia o tym jaką rolę pełni w ludzkim życiu seks”?
Ja myślę, że popełniasz błąd, który popełnia mnóstwo ludzi i próbujesz fakt, iż księża zachowują celibat (czyli bezżenność) ustawić w opozycji do tego, że ci sami księża “udzielają porad” na temat seksu. Otóż zadaniem księży nie jest udzielanie porad na temat seksu. Analogicznie: mnóstwo ludzi nie kuma o co chodzi np. ze spowiedzią. A istotą spowiedzi nie jest to, że ksiądz fajnie gada, że jest “taki życiowy”, że penitent zrzuci z siebie winę i lepiej się poczuje. Istotą spowiedzi jest to, że spowiedź jest sakramentem.
Jeszcze raz proponuję, aby dobrze czytać to, co pisze referent Bulzacki :-)
>Autorka
OK, temat seksu jest rozległy, a zawodowi seksuolodzy mają problemy z udzielaniem porad. Ale jak to się ma do Twojego twierdzenia, że księża “nie mają zielonego pojęcia o tym jaką rolę pełni w ludzkim życiu seks”?
Ja myślę, że popełniasz błąd, który popełnia mnóstwo ludzi i próbujesz fakt, iż księża zachowują celibat (czyli bezżenność) ustawić w opozycji do tego, że ci sami księża “udzielają porad” na temat seksu. Otóż zadaniem księży nie jest udzielanie porad na temat seksu. Analogicznie: mnóstwo ludzi nie kuma o co chodzi np. ze spowiedzią. A istotą spowiedzi nie jest to, że ksiądz fajnie gada, że jest “taki życiowy”, że penitent zrzuci z siebie winę i lepiej się poczuje. Istotą spowiedzi jest to, że spowiedź jest sakramentem.
Jeszcze raz proponuję, aby dobrze czytać to, co pisze referent Bulzacki :-)
Co Ty na to?
Pozdro.
wyrus -- 19.12.2007 - 14:50