Pan czytasz i nie chcesz zobaczyć co JA napisałam. Słowo “począć” jest moje a nie biskupów. Jeśli takowe znalazłoby się w liście to nie można wtedy pisać, że rodzice nie mają “prawa do dziecka”, bo ono na tym etapie nie istnieje -> nie zostało poczęte. W tym wypadku zostaje tylko argument niszczenia zarodków, jeśli poczęcie miałoby nastąpić metodą in vitro.
I niechże w końcu Pan zrozumie, że ja ten argument pojmuję i przyjmuję do wiadomości.
W takim kontekście proszę mi też nie przypominać Konstytucji, bo cytowany przez Pana art. odnosi się też do życia już poczętego (zarodki) a nie tego, które ma się począć (“każde dziecko ma prawo począć się”).
Pozdrawiam.
Panie Poldku,
Pan czytasz i nie chcesz zobaczyć co JA napisałam. Słowo “począć” jest moje a nie biskupów. Jeśli takowe znalazłoby się w liście to nie można wtedy pisać, że rodzice nie mają “prawa do dziecka”, bo ono na tym etapie nie istnieje -> nie zostało poczęte. W tym wypadku zostaje tylko argument niszczenia zarodków, jeśli poczęcie miałoby nastąpić metodą in vitro.
Magia -- 19.12.2007 - 16:46I niechże w końcu Pan zrozumie, że ja ten argument pojmuję i przyjmuję do wiadomości.
W takim kontekście proszę mi też nie przypominać Konstytucji, bo cytowany przez Pana art. odnosi się też do życia już poczętego (zarodki) a nie tego, które ma się począć (“każde dziecko ma prawo począć się”).
Pozdrawiam.