zauważ, że ja nie ośmielam się twierdzić jak swój ateizm widzi ateista. Tym bardziej nie ośmielam się twierdzić jak to widzi konkretny ateista.
Ja tylko zwracam uwagę, że coś jest w samym źródłosłowie: a-teista, oraz piszę o tym jak ja (a dokładniej, mój podmiot liryczny) to widzę.
Jeśli to co po tym myślniku w a-teista jest jakąś fikcją, to czym jest to przed myślnikiem, i dlaczego to przed myślnikiem ma takie coś po tym myślniku, a nie cokolwiek innego, nie będącego wyrazem wiary w zaprzeczenie?
To jest naprawdę zabawne zdanie: “Boga po prostu nie ma i tyle.” A czy ja twierdzę stanowczo, że jest, albo że widziałem go na oczy? Nie, ja widziałem tylko Ogrodnika. Tylko dlaczego przychodzisz do mnie z takim “twierdzeniem”? I dlaczego nie piszesz, że jest Ci z tym dobrze, tylko że “ani mi z tym dobrze ani źle”?
Jacku,
zauważ, że ja nie ośmielam się twierdzić jak swój ateizm widzi ateista. Tym bardziej nie ośmielam się twierdzić jak to widzi konkretny ateista.
Ja tylko zwracam uwagę, że coś jest w samym źródłosłowie: a-teista, oraz piszę o tym jak ja (a dokładniej, mój podmiot liryczny) to widzę.
Jeśli to co po tym myślniku w a-teista jest jakąś fikcją, to czym jest to przed myślnikiem, i dlaczego to przed myślnikiem ma takie coś po tym myślniku, a nie cokolwiek innego, nie będącego wyrazem wiary w zaprzeczenie?
To jest naprawdę zabawne zdanie: “Boga po prostu nie ma i tyle.” A czy ja twierdzę stanowczo, że jest, albo że widziałem go na oczy? Nie, ja widziałem tylko Ogrodnika. Tylko dlaczego przychodzisz do mnie z takim “twierdzeniem”? I dlaczego nie piszesz, że jest Ci z tym dobrze, tylko że “ani mi z tym dobrze ani źle”?
Pozdro.
s e r g i u s z -- 12.04.2009 - 17:05