1. Strzechy- kiedyś czytałem, nie wiem gdzie i nie pamiętam dokładnie jak to leciało. W każdym razie, pewien przedwojenny polski Europejczyk miała taka konstatację, że głupio mu, iż polski woźnica w chwilach wolnych podczytuje sobie Biblię, a taki dorożkarz paryski, to sobie po wielkomiejsku czyta gazetę. No i z tej konstatacji wyszła troche śmieszność, bo co niby za gazetę czytał ów dorożkarz? Ano jakiś superexpres ówczesny. Jakies pierdoły typu ta sie puściła z tym, a w sezonie letnim stan obnizony będzie modny itp. mądrości. Nasz prosty woźnica, na tym tle, wygląda na człowieka cywilizowanego przy neobarbarzyńcy zaprzątającym sobie swój pusty, wyzwolony łeb idiotyzmami.
2. Wiesz, tu głównie chodzi o konstrukcje psychiczna “pejczowych”. Genetyczne snucie intryg, traktowanie ludzi w kategoriach zasobów do realizacji swoich planów etc. To dehumanizacja pełna. Świat kagiebistów. Elity “cywilne”, co by o nich nie mówić, nawet nie wiadomo jak zdegenerowane i idiotyczne, to zupełnie inna forma. Zwłaszcza te, współczesne. Delikatne, tchórzliwe. I nawet jeśłi czynia zło, to wydaje im się chociaż, że próbuja czynić dobro. “Pejczowi” są zaś w 100% utkani z mroku.
3. Ja nie dehumanizuje zlobotomowanych. W pewien sposób im wspołczuję, jako upośledzonym. To nie przeszkadza w nich widziec człowieka i brata. Natomiast za absurdalne dosyć mam to, że pozwala się ludziom uposledzonym nadawac ton, zamiast ich trzymac tam, gdzie ich miejsce. Nie, nie w psychuszkach. Zwyczajnie, na obrzeżach normalności.
Serż
1. Strzechy- kiedyś czytałem, nie wiem gdzie i nie pamiętam dokładnie jak to leciało. W każdym razie, pewien przedwojenny polski Europejczyk miała taka konstatację, że głupio mu, iż polski woźnica w chwilach wolnych podczytuje sobie Biblię, a taki dorożkarz paryski, to sobie po wielkomiejsku czyta gazetę. No i z tej konstatacji wyszła troche śmieszność, bo co niby za gazetę czytał ów dorożkarz? Ano jakiś superexpres ówczesny. Jakies pierdoły typu ta sie puściła z tym, a w sezonie letnim stan obnizony będzie modny itp. mądrości. Nasz prosty woźnica, na tym tle, wygląda na człowieka cywilizowanego przy neobarbarzyńcy zaprzątającym sobie swój pusty, wyzwolony łeb idiotyzmami.
2. Wiesz, tu głównie chodzi o konstrukcje psychiczna “pejczowych”. Genetyczne snucie intryg, traktowanie ludzi w kategoriach zasobów do realizacji swoich planów etc. To dehumanizacja pełna. Świat kagiebistów. Elity “cywilne”, co by o nich nie mówić, nawet nie wiadomo jak zdegenerowane i idiotyczne, to zupełnie inna forma. Zwłaszcza te, współczesne. Delikatne, tchórzliwe. I nawet jeśłi czynia zło, to wydaje im się chociaż, że próbuja czynić dobro. “Pejczowi” są zaś w 100% utkani z mroku.
3. Ja nie dehumanizuje zlobotomowanych. W pewien sposób im wspołczuję, jako upośledzonym. To nie przeszkadza w nich widziec człowieka i brata. Natomiast za absurdalne dosyć mam to, że pozwala się ludziom uposledzonym nadawac ton, zamiast ich trzymac tam, gdzie ich miejsce. Nie, nie w psychuszkach. Zwyczajnie, na obrzeżach normalności.
Artur M. Nicpoń -- 12.04.2009 - 18:27