Ruchu mam tyle co do toalety. Poza tym plackiem, albo na boku. I tu szaleństwo- moge sobie nawet wybrac na którym i kiedy.
Włażenie na wyrko i złażenie to jest to moje “idę” bo mam zakaz schylania sie itp, więc to wygląda z boku pewnie przekomicznie- takie pełzaniem przez czołganie.
Ale zarasta się wszystko świetnie. Wielka w tym pomoc moich pzyjacół, którzy mnie egularnie poją wódką, żeby sie zrosty nie robiły i takie tam, paskudztwa.
Poza tym cos mi sie stało z liteką R i jak nie pierdykne mocno w klawisz to nie wyskakuje. Troche syf.
Szukam jakiegos progamu polskiego, w któym mógłbym dyktowac to co chce napisać. Bo pisze mi sie fatalnie
Mimo, ze laptop, że na kołdece i niby wszystko pod ręką.
Poza tym jest ideolo.
Bardzo sobie tę masażystke chwalę. Świntuszka jedna… łobuziaczek…
Serż
Ruchu mam tyle co do toalety. Poza tym plackiem, albo na boku. I tu szaleństwo- moge sobie nawet wybrac na którym i kiedy.
Włażenie na wyrko i złażenie to jest to moje “idę” bo mam zakaz schylania sie itp, więc to wygląda z boku pewnie przekomicznie- takie pełzaniem przez czołganie.
Ale zarasta się wszystko świetnie. Wielka w tym pomoc moich pzyjacół, którzy mnie egularnie poją wódką, żeby sie zrosty nie robiły i takie tam, paskudztwa.
Poza tym cos mi sie stało z liteką R i jak nie pierdykne mocno w klawisz to nie wyskakuje. Troche syf.
Szukam jakiegos progamu polskiego, w któym mógłbym dyktowac to co chce napisać. Bo pisze mi sie fatalnie
Mimo, ze laptop, że na kołdece i niby wszystko pod ręką.
Poza tym jest ideolo.
Bardzo sobie tę masażystke chwalę. Świntuszka jedna… łobuziaczek…
Nicpoń (gość) -- 14.04.2009 - 14:08