Mialo być zgryźliwie? Ironicznie? A jak wyszlo? Nie mnie oceniać, choć mam pewne podejrzenia.
Na początku pewne zalożenie metodologiczne. Jak rozumiem, jest Pan czlowiekiem mlodym (co wcale nie jest z mojej strony zarzutem), więc zapewne dlatego pojęcie normalności lokuje Pan w okolicach polowy lat 90-tych ubieglego wieku. W moim pojęciu (co sam Pan niejako antycypowal pisząc “nie od razu Kraków zabudowano”) normalnośc to bylo coś, czego doswiadczalismy kilkaset lat temu. Od tej pory Kraków już się w zasadzie tylko burzy, jeśli mam się poslużyć Pańską metaforą.
Poza tym normalność to nie jest wynalazek stricte polski. Mialem szanse tego doświadczyć, jako że ze 20 lat mego życia spędzilem w krajach niemieckojęzycznych, od roku 1970 mniej więcej poczynając. Więc jesli idzie o moje poczucie normalności, to mam pewien punkt odniesienia.
Tak więc Pańskie zalożenie, iz za normalne uważam to, co wyczyniali li tylko poprzednicy i następcy pp. Kaczyńskich nie za bardzo przystaje do mojego pojęcia, co to slowo oznacza.
Zas co do formy, jakiej używam zwracając się do moich oponentów oraz innych uczestników dyskusji, w jakich biorę udzial: otóż wyrażam tym zwrotem (Wielce Szanowna Pani/Pan) mój szacunek do nich. Tak nas w Krakowie wychowywano, a przyczynil się do tego nie tylko Franciszek Józef.
Mam nadzieje, że wybaczy mi Pan, iż nie napisalem mej odpowiedzi w równie dowcipnej i ironicznej formie jak Pan.
Pozdrawiam Pana serdecznie
PS. A powrót do normalności to mi obiecuje każda ekipa, jaka dochodzila do wladzy po roku 1989. Ich poprzednicy za to obiecywali mi szczęsliwość doczesną, a także w życiu pozagrobowym. Z tym, że nie byli tożsami.
Szanowny Panie Yasso
Mialo być zgryźliwie? Ironicznie? A jak wyszlo? Nie mnie oceniać, choć mam pewne podejrzenia.
Na początku pewne zalożenie metodologiczne. Jak rozumiem, jest Pan czlowiekiem mlodym (co wcale nie jest z mojej strony zarzutem), więc zapewne dlatego pojęcie normalności lokuje Pan w okolicach polowy lat 90-tych ubieglego wieku. W moim pojęciu (co sam Pan niejako antycypowal pisząc “nie od razu Kraków zabudowano”) normalnośc to bylo coś, czego doswiadczalismy kilkaset lat temu. Od tej pory Kraków już się w zasadzie tylko burzy, jeśli mam się poslużyć Pańską metaforą.
Poza tym normalność to nie jest wynalazek stricte polski. Mialem szanse tego doświadczyć, jako że ze 20 lat mego życia spędzilem w krajach niemieckojęzycznych, od roku 1970 mniej więcej poczynając. Więc jesli idzie o moje poczucie normalności, to mam pewien punkt odniesienia.
Tak więc Pańskie zalożenie, iz za normalne uważam to, co wyczyniali li tylko poprzednicy i następcy pp. Kaczyńskich nie za bardzo przystaje do mojego pojęcia, co to slowo oznacza.
Zas co do formy, jakiej używam zwracając się do moich oponentów oraz innych uczestników dyskusji, w jakich biorę udzial: otóż wyrażam tym zwrotem (Wielce Szanowna Pani/Pan) mój szacunek do nich. Tak nas w Krakowie wychowywano, a przyczynil się do tego nie tylko Franciszek Józef.
Mam nadzieje, że wybaczy mi Pan, iż nie napisalem mej odpowiedzi w równie dowcipnej i ironicznej formie jak Pan.
Pozdrawiam Pana serdecznie
PS. A powrót do normalności to mi obiecuje każda ekipa, jaka dochodzila do wladzy po roku 1989. Ich poprzednicy za to obiecywali mi szczęsliwość doczesną, a także w życiu pozagrobowym. Z tym, że nie byli tożsami.
Lorenzo -- 14.05.2008 - 18:14