I tu, na końcu Panskiego komentarza, mamy przykład, jak bardzo odchodzimy od homo sovieticus, jako że lat temu …dzieści ktoś mógł powiedzieć, że jesli praca koliduje z przyjemnościami, to odłóż prace na bok:-))
Teraz co do humanitaryzmu socja… czy coś tam (kto mógł wymysleć coś takiego?!). Mam nieprzeparte wrażenie, że oni stworzyli taki kanon pytań, które w ramach odpowiednich przepisów trzeba było zadawać. Takie odklepanie bzdurnych rzeczy, w które tak naprawdę mało kto wierzył. Inna sprawa, że takie bzdury miały zasadniczy wpływ na życie doczesne społeczenstwa. Zgrozą wieje! A czy klucz słów, jaki stworzono przy ocenianiu matur z polskiego coś Panu nie przypomina? Oczywiście pośrednio. Zdaje się, że każda władza kocha wychować obywatela wedle swojego projektu.
I jeszcze co do dyskomfortu, którego Pan nie odczuwał. Czy jest Pan pewien, że podobnie odczucia mieli również inni, którzy przeczytali to nazwisko i że nie miało to jakiegoś, nieznanego Panu, wpływu np. na Panskie życie zawodowe, towarzyskie etc.? Chyba taka możliwość można wziąc pod uwagę. Ale to oczywiście jest już dzieleniem włosa na czworo (uwaga bez żadnej ukrytej ironii).
Szanowny Panie Yasso
I tu, na końcu Panskiego komentarza, mamy przykład, jak bardzo odchodzimy od homo sovieticus, jako że lat temu …dzieści ktoś mógł powiedzieć, że jesli praca koliduje z przyjemnościami, to odłóż prace na bok:-))
Teraz co do humanitaryzmu socja… czy coś tam (kto mógł wymysleć coś takiego?!). Mam nieprzeparte wrażenie, że oni stworzyli taki kanon pytań, które w ramach odpowiednich przepisów trzeba było zadawać. Takie odklepanie bzdurnych rzeczy, w które tak naprawdę mało kto wierzył. Inna sprawa, że takie bzdury miały zasadniczy wpływ na życie doczesne społeczenstwa. Zgrozą wieje! A czy klucz słów, jaki stworzono przy ocenianiu matur z polskiego coś Panu nie przypomina? Oczywiście pośrednio. Zdaje się, że każda władza kocha wychować obywatela wedle swojego projektu.
I jeszcze co do dyskomfortu, którego Pan nie odczuwał. Czy jest Pan pewien, że podobnie odczucia mieli również inni, którzy przeczytali to nazwisko i że nie miało to jakiegoś, nieznanego Panu, wpływu np. na Panskie życie zawodowe, towarzyskie etc.? Chyba taka możliwość można wziąc pod uwagę. Ale to oczywiście jest już dzieleniem włosa na czworo (uwaga bez żadnej ukrytej ironii).
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 16.05.2008 - 15:19