Otóż to!
Istotą minionego systemu, była selekcja negatywna, jednostki wyrastające ponad, nie ulegające, krytyczne i niezależne, a wiec kreatywne, były zagrożeniem i siłą rzeczy spychane na margines.
Niestety, nigdzie nie promuje się twórczego podejścia, chyba że jest ono ograniczone do bardzo wąskiego zakresu, a poza tym jest się bardzo zachowawczym.
Elity tworzyły osobniki mierne ale wierne. I my w tym trwamy. 20 lat po. Z tym się zgadzam. I to jest właśnie real postkomunizm.
A istnieje jakiś teoretyczny postkomunizm, żeby „dobrą” teorię oddzielać od złej praktyki?
Nie zgodzę się natomiast z twierdzeniem, mówiąc bardzo skrótowo, że Wildstein blokuje budowę autostrad:).
Wildstein robi swoje, a zastępy urzędników i inżynierów powinny robić swoje. I ich praca nie ma żadnych stycznych. Poza tym, że Wildsteinem można pokryć, przy okazji, własne niekompetencje.
A jeśli on blokuje?
A to jest już tylko sposób uprawiania polityki.
Z obu stron.
I jeszcze jedno.
Bardzo mnie cieszy szerokie zaangażowanie w sprawy publiczne. Bo przestrzeń publiczna tworzy system naczyń połączonych. Choć na pierwszy rzut oka tego nie widać.
Pan Lorenzo postanowił przeczytać moje przemyślenia opublikowane w salonie24, więc bardziej poświęcić się nie można.
Panie Jasso!
Otóż to!
Istotą minionego systemu, była selekcja negatywna, jednostki wyrastające ponad, nie ulegające, krytyczne i niezależne, a wiec kreatywne, były zagrożeniem i siłą rzeczy spychane na margines.
Niestety, nigdzie nie promuje się twórczego podejścia, chyba że jest ono ograniczone do bardzo wąskiego zakresu, a poza tym jest się bardzo zachowawczym.
Elity tworzyły osobniki mierne ale wierne. I my w tym trwamy. 20 lat po. Z tym się zgadzam. I to jest właśnie real postkomunizm.
A istnieje jakiś teoretyczny postkomunizm, żeby „dobrą” teorię oddzielać od złej praktyki?
Nie zgodzę się natomiast z twierdzeniem, mówiąc bardzo skrótowo, że Wildstein blokuje budowę autostrad:).
Wildstein robi swoje, a zastępy urzędników i inżynierów powinny robić swoje. I ich praca nie ma żadnych stycznych. Poza tym, że Wildsteinem można pokryć, przy okazji, własne niekompetencje.
A jeśli on blokuje?
A to jest już tylko sposób uprawiania polityki.
Z obu stron.
I jeszcze jedno.
Bardzo mnie cieszy szerokie zaangażowanie w sprawy publiczne. Bo przestrzeń publiczna tworzy system naczyń połączonych. Choć na pierwszy rzut oka tego nie widać.
Pan Lorenzo postanowił przeczytać moje przemyślenia opublikowane w salonie24, więc bardziej poświęcić się nie można.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 17.05.2008 - 18:32