Siedzę sobie właśnie na drabinie Panalorenzowej i z przyjemnością wielką czynię wspomniane przez Pana obserwacje. Niezwykle to zabawne oraz pouczające jest doświadczenie.
Klepiąc wyświechtane banały pozdrawiam pacyfistycznie (dla odmiany)...
p.s. Cieszę się radością Pana z otrzymanego listu.
Panie Andrzeju
Siedzę sobie właśnie na drabinie Panalorenzowej i z przyjemnością wielką czynię wspomniane przez Pana obserwacje.
Niezwykle to zabawne oraz pouczające jest doświadczenie.
Klepiąc wyświechtane banały pozdrawiam pacyfistycznie (dla odmiany)...
p.s. Cieszę się radością Pana z otrzymanego listu.
Magia -- 03.04.2008 - 11:42