Co ważniejsze – nie zastanowią się nad takim oto pytaniem: czy człowiek przez całe, długie życie, musi publicznie spowiadać się za błędy i przewiny sprzed pół wieku,
chyba tak, gdyz warunkami wybaczenia są, z tego co mi wiadomo: wyznanie winy, żal za grzechy, obietnica poprawy i pokuta. Nie przypominam sobie, by Szymborska otarla sie choc o jeden z tych warunków wybaczenia.
jeśli od tego czasu wielokrotnie okazał odwagę, dzielność i charakter?
to znaczy konkretnie kiedy? Bardzo byłbym ciekaw tej odwagi, dzielności i charakteru u Szymborskiej. Cos mi chyba umknęło.
Czy tożsamość człowieka jest monolitem, którego bieg czasu nie zmienia.
zależy co za czlowiek. W przypadku Szymborskiej widze pewien constans.
Czy Wisława Szymborska AD 1953 i Wisława Szymborska AD 2007 to jest, w sensie moralnym, jedna i ta sama osoba?
dopóki nie przyzna i nie przeprosi za to, że sie sprostytuowała wielokrotnie to chyba nadal ta sama- czyli prostytuująca się intelektualnie.
Na marginesie- ten text ma dosyć idiotyczne zalożenie wyjściowe. To o tej swiętosci wieku. Rozumiem bowiem, że gdyby Jozef Stalin zyl dzis to niebacząc na jego wcześniejsze czyny winnismy mu okazywac szacunek należny z racji wieku? Dosyć to komiczne jednak.
Kleina
Co ważniejsze – nie zastanowią się nad takim oto pytaniem: czy człowiek przez całe, długie życie, musi publicznie spowiadać się za błędy i przewiny sprzed pół wieku,
chyba tak, gdyz warunkami wybaczenia są, z tego co mi wiadomo: wyznanie winy, żal za grzechy, obietnica poprawy i pokuta. Nie przypominam sobie, by Szymborska otarla sie choc o jeden z tych warunków wybaczenia.
jeśli od tego czasu wielokrotnie okazał odwagę, dzielność i charakter?
to znaczy konkretnie kiedy? Bardzo byłbym ciekaw tej odwagi, dzielności i charakteru u Szymborskiej. Cos mi chyba umknęło.
Czy tożsamość człowieka jest monolitem, którego bieg czasu nie zmienia.
zależy co za czlowiek. W przypadku Szymborskiej widze pewien constans.
Czy Wisława Szymborska AD 1953 i Wisława Szymborska AD 2007 to jest, w sensie moralnym, jedna i ta sama osoba?
dopóki nie przyzna i nie przeprosi za to, że sie sprostytuowała wielokrotnie to chyba nadal ta sama- czyli prostytuująca się intelektualnie.
Na marginesie- ten text ma dosyć idiotyczne zalożenie wyjściowe. To o tej swiętosci wieku. Rozumiem bowiem, że gdyby Jozef Stalin zyl dzis to niebacząc na jego wcześniejsze czyny winnismy mu okazywac szacunek należny z racji wieku? Dosyć to komiczne jednak.
Artur M. Nicpoń -- 08.04.2008 - 17:22