“Oczekiwałbym jednej krótkiej odpowiedzi: czy podpisuje się pan pod ateistyczną częścią cytatu Sosnowskiego, tzn. czy rzeczywiście uznaje pan, że religia jest rodzajem urojenia, a człowiek, który argumentuje za jej racjonalnością jest inteligenty inaczej. Tak wywnioskowałem z pańskiego wpisu.”
Właśnie, bo Kleina napisał bryk z “Przyszłośći pewnego złudzenia”, powiesił... i niby co dalej? Z Freudem gadać się nie da, Kleina na razie tyko pisze, że on nikogo nie obraża, a jak już ktoś się obraził, to owo obrażenie się jest wyrazem “dysonansu poznawczego, który wywołał ten tekst”, a zatem taki hexenhammer co prawda nie jest debilem, niemniej jednak ma niejakie kłopoty z właściwym poznawaniem.
A zatem – pisz Autorze, co myślisz, zajmuj stanowisko, jakiekolwiek, nie chowaj się za Freudem.
Ciekawe, co napisze Kleina odnosząc się do zacytowanego przeze mnie postulatu hexenhammera. Ten kawałek z Sosnowskiego polemizującego z Dawkinsem (tu jest całość tekstu Sosnowskiego) dobry, ja dołożę do pieca kawałkiem z Jacka Filka:
“Dyskusja tzw. ‘wierzących’ z żywionym przez nich stereotypem człowieka ‘niewierzącego’ ma tak samo mało sensu jak dyskusja tzw. ‘niewierzącego’ z żywionym przezeń stereotypem ‘wierzącego’. Dla owych ‘wierzących’ ‘niewierzący’ to niechybnie kanalia, a dla owych ‘niewierzących’ ‘wierzący’ to po prostu idiota. Nie sposób pokładać nadziei w dyskusji kanalii z idiotą.”
Na razie w tej tu gadule pokazało się, że niektórzy mają drugich za idiotów. Mam nadzieję, że nie dojdzie do udowadniania, że tamci to kanalie.
***
Cieszę się, że Kleina się cieszy, iż Magia znalazła definicję u Kopalińskiego i rzeczywiście czasami tak jest, że co stare, to dobre, tyle, że zanim urodził się ś.p. prof. Kopaliński, w języku łacińskim wyraz tolero, – are istniał już dość długo.
uwagi osobnika dotkniętego dysonansem poznawczym
Celnie zauważył hexenhammer pisząc do Kleiny:
“Oczekiwałbym jednej krótkiej odpowiedzi: czy podpisuje się pan pod ateistyczną częścią cytatu Sosnowskiego, tzn. czy rzeczywiście uznaje pan, że religia jest rodzajem urojenia, a człowiek, który argumentuje za jej racjonalnością jest inteligenty inaczej. Tak wywnioskowałem z pańskiego wpisu.”
Właśnie, bo Kleina napisał bryk z “Przyszłośći pewnego złudzenia”, powiesił... i niby co dalej? Z Freudem gadać się nie da, Kleina na razie tyko pisze, że on nikogo nie obraża, a jak już ktoś się obraził, to owo obrażenie się jest wyrazem “dysonansu poznawczego, który wywołał ten tekst”, a zatem taki hexenhammer co prawda nie jest debilem, niemniej jednak ma niejakie kłopoty z właściwym poznawaniem.
A zatem – pisz Autorze, co myślisz, zajmuj stanowisko, jakiekolwiek, nie chowaj się za Freudem.
Ciekawe, co napisze Kleina odnosząc się do zacytowanego przeze mnie postulatu hexenhammera. Ten kawałek z Sosnowskiego polemizującego z Dawkinsem (tu jest całość tekstu Sosnowskiego) dobry, ja dołożę do pieca kawałkiem z Jacka Filka:
“Dyskusja tzw. ‘wierzących’ z żywionym przez nich stereotypem człowieka ‘niewierzącego’ ma tak samo mało sensu jak dyskusja tzw. ‘niewierzącego’ z żywionym przezeń stereotypem ‘wierzącego’. Dla owych ‘wierzących’ ‘niewierzący’ to niechybnie kanalia, a dla owych ‘niewierzących’ ‘wierzący’ to po prostu idiota. Nie sposób pokładać nadziei w dyskusji kanalii z idiotą.”
Na razie w tej tu gadule pokazało się, że niektórzy mają drugich za idiotów. Mam nadzieję, że nie dojdzie do udowadniania, że tamci to kanalie.
***
Cieszę się, że Kleina się cieszy, iż Magia znalazła definicję u Kopalińskiego i rzeczywiście czasami tak jest, że co stare, to dobre, tyle, że zanim urodził się ś.p. prof. Kopaliński, w języku łacińskim wyraz tolero, – are istniał już dość długo.
Pozdro.
wyrus -- 02.01.2008 - 11:41