a. wiadomo, że to była manifestacja jedności w konkretnej dziedzinie -> pokoju na świecie
b. nie było to rezygnowanie ze specyfiki każdej religi której przedstawiciele zebrali się o jednej godzinie i jednym miejscu
c. jest to wg mnie wyraz solidarności w dobrym.
Gdyż w teologii można się różnić gdyż każda religia czerpie z innego źródła ale to wg mnie swiadectwo(już się powtarzam chyba) że są rzeczy o które należy walczyć, manifestować je światu które są wartością wspólną dla każdego człowieka niezależnie od wyznania, światopoglądu i Państwa.
A tą ideą, wartością jest Pokój na świecie.
To tak jak powódź w mieście. Skoro woda zalewa wszystkich to każdy zapasuje rękawy i idzie “sypać worki z piaskiem…” . Taką manifestacją wg mnie była modlitwa w Asyżu.
Po co? Właśnie po to: po co nosisz (jeśliś małżonkiem) obrączkę, wszak od tego noszenia niczego nie przybywa ani ubywa… .
Ot, po to aby dać świadectwo, że pewne wartości są wspólne bo wszyscy opócz tego, że są religjjni po swojemu najpierw ludźmi.
Dla mnie warto takie gesty czynić gdyż możemy sobie przypomnieć, że obok tego, że czasem róznimy się bardzo to jesteśmy “jakoś” podobni… .
wyrus
nie reozumiem jednego:
w tym konkretnym przypadku:
a. wiadomo, że to była manifestacja jedności w konkretnej dziedzinie -> pokoju na świecie
b. nie było to rezygnowanie ze specyfiki każdej religi której przedstawiciele zebrali się o jednej godzinie i jednym miejscu
c. jest to wg mnie wyraz solidarności w dobrym.
Gdyż w teologii można się różnić gdyż każda religia czerpie z innego źródła ale to wg mnie swiadectwo(już się powtarzam chyba) że są rzeczy o które należy walczyć, manifestować je światu które są wartością wspólną dla każdego człowieka niezależnie od wyznania, światopoglądu i Państwa.
A tą ideą, wartością jest Pokój na świecie.
To tak jak powódź w mieście. Skoro woda zalewa wszystkich to każdy zapasuje rękawy i idzie “sypać worki z piaskiem…” . Taką manifestacją wg mnie była modlitwa w Asyżu.
Po co? Właśnie po to: po co nosisz (jeśliś małżonkiem) obrączkę, wszak od tego noszenia niczego nie przybywa ani ubywa… .
Ot, po to aby dać świadectwo, że pewne wartości są wspólne bo wszyscy opócz tego, że są religjjni po swojemu najpierw ludźmi.
Dla mnie warto takie gesty czynić gdyż możemy sobie przypomnieć, że obok tego, że czasem róznimy się bardzo to jesteśmy “jakoś” podobni… .
Pozdro!
poldek34 -- 02.01.2008 - 18:50